Koronawirus w powiecie lipskim. Trudna sytuacja w Domu Pomocy Społecznej i w szpitalu. Chorych jest już prawie 90 osób

Lipski sanepid o pojawieniu się nowych ognisk poinformował w poniedziałek, 17 sierpnia, kiedy to jednego dnia potwierdzono 82 przypadki zakażenia koronawirusem. We wtorek, 18 sierpnia sanepid poinformował o kolejnych dwóch zakażeniach i jednym ozdrowieńcu - to kobieta. Aż 217 kolejnych mieszkańców skierowano na kwarantannę domową, teraz to już 362 osoby. 96 mieszkańców jest w izolacji domowej.

W Domu Pomocy Społecznej w Lipsku nie zmieniła się sytuacja w porównaniu do dnia wczorajszego. Choruje 21 osób personelu (w tym dyrektorka) na 74 zatrudnionych oraz 57 ze 104 mieszkańców. Placówka została podzielona na piętra, chorzy przebywają na jednym, zdrowi na drugim. Zostali oni od siebie odizolowani, aby w spokoju przejść kwarantannę. Opiekę nad pensjonariuszami sprawuje personel zdrowy, wszyscy chorzy są pod opieką lekarską.

Ognisko w placówce zaczęło się pojawiać w ubiegły piątek, ale dopiero po długim weekendzie spłynęły wyniki wszystkich mieszkańców i pracowników. Od tego dnia wszyscy jednak przebywają w budynku i nie mogą go opuścić. - My już na początku marca zdecydowaliśmy o zamknięciu Domu Pomocy Społecznej. Rodziny nie mogą odwiedzać przebywających tam osób, panował pełen rygor sanitarny - mówi Sławomir Śmieciuch, starosta lipski.

Jak udało nam się ustalić, osoby zakażone czują się dobrze, nie ma zagrożenia życia. Kilka osób miało podwyższoną temperaturę, ale ona spadła. Jak mówi starosta, we wtorek przyjechał transport środków ochronnych, które przekazał Konstanty Radziwiłł, wojewoda mazowiecki. - Placówka jest bardzo dobrze zabezpieczona, niczego nie brakuje. Mieszkańcy mają maseczki, pracownicy odzież ochronną.

Drugie ognisko koronawirusa panuje na terenie Szpitala Powiatowego w Lipsku. Tam zdecydowano o zamknięciu oddziału chirurgii oraz dziecięcego. - Spłynęły już do nas wyniki testów na obecność koronawirusa. Dziesięć osób ze szpitalnego personelu ma dodatni wynik i jeden pacjent, który został już przetransportowany do szpitala jednoimiennego, zakaźnego - mówi nam starosta Śmieciuch. Jak mogło dojść do aż tylu zakażeń na terenie powiatu? - Członkowie dwóch rodzin pracują w szpitalu i Domu Pomocy Społecznej, więc to mogło się przełożyć na zakażenia w obu miejscach. Szpital jest największym zakładem pracy na naszym terenie, ale ośrodek pomocy również zapewnia wielu osobom pracę, więc istnieje taka możliwość - twierdzi starosta lipski, który jednocześnie zapewnia, że zamówiono kolejnych kilkaset sztuk testów. Będą one przeprowadzane na chorych.

Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o wprowadzeniu obostrzeń w powiatach, w których jest największa zachorowalność. Lista powiatów, w których wracają obostrzenia powstała na podstawie analiz dynamiki wzrostów zakażeń w ciągu ostatnich czternastu dni. Jeśli nowych zachorowań było powyżej 12 na 10 tysięcy mieszkańców, wtedy powiat zaliczany jest do czerwonej strefy, a jeśli między 6 a 12 na 10 tysięcy, to do żółtej strefy.

W powiecie lipskim mieszka niespełna 40 tysięcy osób, więc może trafić do strefy czerwonej. - Nie ma jeszcze takiej decyzji. Myślę, że pierwszy będzie o tym wiedział sanepid powiatowy. Jednak ogniska, które się pojawiły są w zamknięciu, więc może nie będzie takiej decyzji - uspokaja Sławomir Śmieciuch.