Koronawirus w Polsce: Tarczka, a nie tarcza. Państwowy pakiet antykryzysowy wymaga wzmocnienia. Natychmiast!

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Rządowa tarcza antykryzysowa, nie uwzględniająca masy postulatów przedsiębiorców, jest zbyt słaba, by uchronić Polskę przed zapaścią i masowym bezrobociem – i wymaga pilnej poprawy. Wszyscy urzędnicy powinni zostać rzuceni na front, by wspierać przedsiębiorców w ratowaniu firm i miejsc pracy, a nie zajmować się organizowaniem wyborów.

FLESZ - Koronawirus. Puste kościoły i brak święconki

Jedna trzecia firm w Polsce poniosła dotkliwe straty z powodu wprowadzonych przez rząd ograniczeń służących powstrzymaniu epidemii koronawirusa, większość pozostałych spodziewa się niespotykanej w dziejach zapaści w ciągu najbliższych dwóch – trzech tygodni, drobni przedsiębiorcy masowo zawieszają działalność gospodarczą: w marcu zrobiło to ponad 48 tys. z nich, z tego dwie trzecie w ostatnim tygodniu. Grozi nam nagły wzrost liczby bezrobotnych – o milion…

Tymczasem Sejm odrzuca poprawki Senatu wzmacniające pomoc państwa w gospodarce i forsuje przepisy umożliwiające, zdaniem posła Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta Andrzeja Dudy, przeprowadzenie „normalnych wyborów 10 maja”…

Pomoc spóźniona o miesiąc

Skoro można iść robić normalne zakupy, można iść na wybory – odpowiada internautom prezydent RP (swoją drogą: zapewne dawno nie robił zakupów...).

- To tak, jakby tuż przed decydującą bitwą na wojnie generał armii zarządził głosowanie, kto ma dowodzić którym skrzydłem i kazał oficerom z pierwszej linii zająć się organizacją takiej elekcji – denerwuje się zatrudniający 120 pracowników producent narzędzi spod Skawiny.

Jego zdaniem wszyscy urzędnicy, rządowi i samorządowi, powinni się teraz skupić na wspieraniu przedsiębiorców w ratowaniu firm i miejsc pracy. Chodzi o pomoc w jak najszybszym wdrożeniu przepisów tarczy antykryzysowej – których nie potrafią ogarnąć mikro i małe firmy - oraz równie szybkie opracowanie tarczy 2.0, bo ta przyjęta przez rząd i Sejm, po odrzuceniu hurtem poprawek Senatu, to ledwie tarczka.

Sytuacja w firmie przedsiębiorcy spod Skawiny pogarsza się z dnia na dzień, choć ma to szczęście, że produkuje na potrzeby przede wszystkim budownictwa – a ono relatywnie najmniej odczuło skutki rządowych restrykcji w pierwszych tygodniach koronakryzysu.

- 20 procent moich zamówień i przychodów pochodzi normalnie z segmentu motoryzacyjnego, który całkiem stanął w połowie marca. Więc ta część mojej fabryki też musiała stanąć. Część ludzi wysłałem do domów. Z budownictwa mam 80 procent przychodów. Ta część na razie działa, ale moi odbiorcy już awizują mi, że roboty mają na tydzień, góra dwa. I przestaną u mnie zamawiać. Czyli najpóźniej w połowie kwietnia pozostanę bez przychodów. To się jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło – mówi przedsiębiorca.

Bez przychodów zostali prawie MIESIĄC TEMU przedsiębiorcy z branży turystycznej, targowej, eventowej, konferencyjnej, od dwóch tygodni nikt nie płaci firmom hotelarskim i sklepom usytuowanym w galeriach handlowych, o dwie trzecie spadły przychody branży gastronomicznej, od 1 kwietnia przychodów nie generują sklepy inne niż spożywcze, drogerie i apteki. Zamknięte placówki handlowe oznaczają zastój w branży RTV i AGD, meblarskiej, okiennej (słynne na całą Europę małopolskie fabryki stolarki planują fale zwolnień). Stoi wspomniana branża automotive, będąca dotąd kołem zamachowym gospodarki w całej południowej Polsce.

Co na to rząd

Administracyjne zablokowanie podaży i drastyczne wyhamowanie popytu sprawia, że koronakryzys rozlewa się na kolejne branże i przedsiębiorstwa. Co na to rząd? Oto niektóre rozwiązania:
- Urlop przestojowy przez 3 kwartały, w połowie finansowany przez państwo - także dla samozatrudnionych;
- Państwo opłaca chorobowe od zaraz przez 2 miesiące (z możliwością przedłużenia)
- Zawieszenie płatności VAT ze skutkiem wstecznym;
- Gwarancje dla linii lotniczych i biur turystycznych;
- Wsparcie finansowe dla usług kulturalnych i sportowych;

Brzmi dobrze? Owszem, ale to – UWAGA – ROZWIĄZANIA ZE SZWECJI. Obowiązujące tam OD POŁOWY MARCA (niektóre z datą wsteczną), czyli od chwili wprowadzenia przez rząd pierwszych restrykcji, ograniczających funkcjonowanie firm.

- Zasada powinna być prosta: jeśli państwo narzuca na przedsiębiorstwa ograniczenia w działalności i na konsumentów restrykcje w nabywaniu usług, to równocześnie powinno zabezpieczyć firmy przed skutkami swoich decyzji. W Polsce wciąż się tego nie doczekaliśmy – komentuje dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Pierwszy przypadek COVID-19 potwierdzono u nas 4 marca, ponad miesiąc po tym, jak pierwsze przypadki zidentyfikowano w innych krajach Europy. Można było przyjąć wtedy za pewnik, że i do nas wirus dotrze. I potraktować ten czas jako kupiony na zabezpieczenie gospodarki.

Rząd Szwecji nie zdecydował się na tak drastyczne ograniczenia dla biznesu, jak nasz. Mimo to, chcąc chronić firmy, których działalność została utrudniona lub w naturalny sposób ucierpiała w okresie epidemii, wprowadził między 13 a 20 marca liczne ulgi, ułatwienia i udogodnienia dla przedsiębiorców. Ich wartość szacowana jest nawet na 20 proc. PKB.

Polski rząd, mimo zdecydowanie dotkliwszych ograniczeń w działalności firm, zdecydował się przeznaczyć na ratowanie gospodarki realnie 2 procent PKB.

Tarcza 2.0

Fakt, że Sejm odrzucił korzystne poprawki Senatu zwiększające środki na obronę przedsiębiorstw i miejsc pracy oraz na ochronę zdrowia w ramach tzw. tarczy antykryzysowej, bardzo nas rozczarowało – mówi Marek Goliszewski, prezes BCC.

Równie smutne jest, zdaniem przedsiębiorców, że Sejm przywrócił zmiany w Kodeksie wyborczym, niezwiązane z ratowaniem życia ludzi i firm, oraz przepisy umożliwiające premierowi odwoływanie członków Rady Dialogu Społecznego, powołanych przez pracodawców lub związki zawodowe.

Oburza też to, że politycy PiS nie zgodzili się na zwiększenie dofinansowania dla pracowników firm w kryzysie do 75 proc. średniej krajowej (rząd proponuje do 40 proc. średniej pensji), zwolnienie z opłacania składek ZUS na trzy miesiące dla małych i średnich przedsiębiorstw, pożyczki dla firm w wysokości 40 tys. zł. (pozostanie tylko 5 tys. zł dla mikrofirm). Odrzucono zasiłki dla osób, które opiekują się dziećmi powyżej ósmego roku życia – tacy rodzice pozostaną bez jakichkolwiek świadczeń.

- Kluczowe jest NATYCHMIASTOWE wprowadzenie przez ministra finansów i rząd działań zapowiedzianych przez tarczę. Chodzi głównie o działania finansowe, które poprawiają płynność przedsiębiorstw i podtrzymują dochody pracowników, czyli zmniejszają ryzyko bankructw i podtrzymują zatrudnienie. W tarczy brakuje jednak najpilniejszych rozwiązań poprawiających płynność finansową firm, które można by wdrożyć w oparciu o obecne przepisy, jak skrócenie terminów zwrotu VAT. Szokujące jest, że ponad 82 proc. ankietowanych przez nas pod koniec marca firm nie odnotowało jakiegokolwiek przyspieszenia w tym względzie! – oburza się Goliszewski.

Postuluje także uwolnienie środków z rachunków VAT zblokowanych przez split-payment, znaczne skrócenie terminu zastosowania tzw. ulgi na złe długi.

Zestawiając wartość wsparcia dla przedsiębiorstw z pakietami socjalnymi przyznanymi w ostatnim czasie (500+, emerytura+, mama+ itd.) bardzo wyraźnie widać, że przedsiębiorcy i ich postulaty schodzą na dalszy plan, nawet w tak dramatycznych dla gospodarki czasach.

- Wraz z Radą Przedsiębiorczości tworzymy projekt tarczy antykryzysowej 2.0 i będziemy zabiegać o jej społeczne poparcie – zapowiada prezes BCC.

Rząd wciąż przetrzymuje pieniądze przedsiębiorstw!

Eksperci organizacji gospodarczych skupionych w Radzie Przedsiębiorczości zwracają uwagę, że pieniądze z VAT, należne przedsiębiorcom, stanowią niezwykle ważną część kapitału potrzebnego w działalności każdej firmy. Opóźnienia w ich zwrocie wpakowały niejedno przedsiębiorstwo w tarapaty. Z punktu widzenia doraźnych interesów budżetu państwa przetrzymywanie VAT jednak się opłaca: zamiast prywatnych przedsiębiorców środkami tymi dysponuje wtedy ministerstwo finansów, czyli de facto rząd, a premier Mateusz Morawiecki mógł się chwalić, że „kasa państwa jest pełna”, a „budżet zrównoważony”.

Już przed wybuchem epidemii koronawirusa organizacje przedsiębiorców wielokrotnie alarmowały, że - po pierwsze - miliardy zapisane po stronie rzekomych dochodów państwa z tytułu uszczelnienia podatków są w znacznej części wirtualne (w walce z tzw. mafią VAT skarbówka skierowała wiele roszczeń do tzw. słupów, czyli golców nie mających żadnego majątku, co w praktyce oznacza brak szans na odzyskanie owej gotówki – ale efektowny zapis w dochodach jest), zaś po drugie – spora część wzrostu dochodów budżetu wzięła się stąd, że urzędy skarbowe przetrzymują należny przedsiębiorcom podatek VAT. W wyniku owego przetrzymywania, rząd dysponuje grubymi miliardami złotych. Nieswoich!

W obecnej sytuacji jest to szczególnie bulwersujące.

BIG InfoMonitor: Koronawirus już sparaliżował 30 proc. firm, ożywił 3 procent

Blisko połowa firm, w warunkach kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, utrzyma stabilność finansową przez najwyżej 2-3 miesiące. Co siódma firma jest w stanie wytrwać do 4 tygodni, a część już nie daje rady. Przytłoczeni sytuacją przedsiębiorcy oczekują pomocy państwa, przede wszystkim chcieliby anulowania i odroczenia składek ZUS, przejęcia płatności zasiłków chorobowych od 1 dnia oraz preferencyjnych kredytów na 0 proc. – wynika z badań przeprowadzonych dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor, przez Research&Grow.Statystyki pokazują, że biznes został skażony koronawirusem znacznie bardziej niż ludzie. Pandemia z dnia na dzień unieruchomiła niemal jedną trzecią mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Połowie firm pandemia ograniczyła produkcję i obsługę klientów. Powody: drastyczny spadek zamówień wynikający z paraliżu gospodarki, administracyjny zakaz realizacji określonych usług oraz niedostępność pracowników. Bez zmian pracuje na razie co czwarta firma. Na razie.

- Paraliż gospodarki wywołany pandemią z dnia na dzień odebrał wielu firmom dochody, pozostawiając jednak koszty. Oszczędności? To przede wszystkim zwolnienia, a tego nikt dziś nie chce: ani biznes, któremu zależy na zachowaniu pracowników, bo gdy sytuacja się uspokoi, ani państwo, ani tym bardziej pracownicy. Stąd oczekiwanie szybkiego i kompleksowego wsparcia ze strony państwa, zwłaszcza zniesienia konieczności płacenia składek ZUS. By przetrwać, potrzebuje tego zdecydowana większość firm – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

67 proc. mikro, małych i średnich postuluje anulowanie składek na ZUS przez kilka miesięcy. Dla 44 procent bardzo ważne są także dopłaty do wynagrodzeń. Wiele firm domaga się też przejęcia przez ZUS zasiłku chorobowego już od 1. dnia choroby pracownika oraz odroczenie wymagalności składek ZUS-u. Dla jednej piątej firm istotnym wsparciem będzie odroczenie spłaty kredytów. W podobny stopniu pożądane byłyby również preferencyjne nieoprocentowane kredyty.

Mówimy tu zatem o rozwiązaniach przyjętych w Szwecji. W Polsce ich niektóre elementy mają zafunkcjonować jedynie w wersji light. W przyjętym przez parlament pakiecie pomocy znalazły się m.in. takie rozwiązania jak:

- zwolnienie mikrofirm do 9 osób ze składek do ZUS na 3 miesiące (marzec–maj) – zwolnienie dotyczy składek za przedsiębiorcę i pracujące dla niego osoby; skorzystać mogą także samozatrudnieni z przychodem do 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia (15 681 zł), którzy opłacają składki tylko za siebie; powszechną krytykę budzi próg przychodów – np. właściciel straganu na placu targowym, który sprzedał w lutym warzywa za 16 tys. zł i po odliczeniu kosztów zarobił 3 tys. zł na rękę, nie skorzysta ze wsparcia.
- świadczenie postojowe w kwocie do ok. 2 tys. zł – dla zleceniobiorców (umowa zlecenia, agencyjna, o dzieło) i samozatrudnionych o przychodzie, znów, poniżej 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia przez dwa miesiące;
- dofinansowanie wynagrodzeń pracowników – do wysokości 40 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia i uelastycznienie czasu pracy – dla firm w kłopotach, czyli takich, których przychody spadły w marcu o ponad 15 proc. w stosunku do lutego.
Ponadto: czasowe zniesienie opłaty prolongacyjnej przy odraczaniu lub rozkładaniu na raty należności skarbowych i składkowych (ZUS); umożliwienie odliczenia od dochodu (przychodu) darowizn przekazanych na przeciwdziałanie COVID-19; korzystniejsze zasady rozliczania straty; wsparcie firm transportowych przez ARP w refinansowaniu umów leasingowych; ułatwienia dla branży turystycznej; umożliwienie sklepom – w niedziele objętym zakazem handlu – przyjmowania towaru, rozładowywania go oraz wykładania na półki; obniżenie o 90 proc. czynszów najemców lokali i tzw. wysp w galeriach handlowych, dopóki obiekty te mają zakaz normalnego funkcjonowania; przedłużenie legalnego pobytu i zezwoleń na pracę dla obcokrajowców; zwalnianie z naliczania kar umownych za – związane z epidemią – opóźnienia przy realizacji przetargów; umożliwienie gminom odstąpienia od pobierania podatku od nieruchomości od firm, które przez epidemię koronawirusa utraciły płynność finansową; przedłużenie bankowych kredytów obrotowych, w oparciu o dane finansowe na koniec 2019; gwarancje de minimis z BGK; dopłaty BGK do odsetek; fundusze płynnościowe BGK, PFR i KUKE, w tym możliwość uzyskania – przez średnie i duże firmy – z funduszu PFR Inwestycje podwyższenia kapitału lub finansowania w postaci obligacji - łącznie o wartości 6 mld zł.

Przemysł zarażony koronakryzysem

W marcu PMI polskiego sektora przetwórstwa przemysłowego wyniósł 42,4 pkt, po 48,2 pkt w lutym. Jest to rekordowy spadek w skali miesiąca, ale jego rozmiar nie zaskakuje po danych ze strefy euro. Załamały się nowe zamówienia i produkcja.

- Produkcja jest utrudniona - o ile nie niemożliwa, ale zarazem i popyt jest wygaszony. Opinie menedżerów logistyki w różnych krajach sygnalizują podobne zjawiska - choć z różnym natężeniem – komentuje dr Sonia Buchholtz, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

Wprawdzie analitycy IHS Markit wskazują, że brak nowych zamówień pozwala zrealizować zaległe, ale tych - jak wiemy z ostatnich miesięcy - było już mało. Dla części firm z kolei przestoje wynikały z braku materiałów i surowców. Istnieją branże, jak motoryzacja, których działalność de facto zawieszono. Brak produkcji to spadki zatrudnienia - chociaż w przypadku tego ostatniego skala zwolnień zależy od trudności w znalezieniu pracowników o danych kompetencjach. Ponadto proces redukcji rozłoży się na kolejne trzy miesiące, z uwagi na sztywność polskiego rynku pracy (dla porównania, na elastycznym rynku pracy USA pierwszy tydzień ograniczeń przyniósł 3,3 mln wniosków o zasiłek na ok. 160 mln pracujących).

- Nie zaskakuje, że rokowania na przyszłość menedżerów logistyki są bardzo złe. Koronawirus zamroził aktywność gospodarczą większości branż, całkowicie zmienił preferencje konsumentów, i wprowadził ogromną niepewność jutra. Nie jesteśmy jeszcze w fazie, by mówić, kiedy osiągniemy dno i z jakich wartości będziemy się odbijać. Ponadto, w okresie kiedy przeprowadzano ankietę (12-25 marca) tarcza antykryzysowa miała jeszcze bardzo niekonkretny kształt. Ponadto jej obecna formuła słabo wspiera duże podmioty. Taka sytuacja nie sprzyja optymizmowi. Czekamy więc na lepsze wyniki epidemiologiczne, oraz drugą, wzmocnioną wersję tarczy – dodaje ekspertka Lewiatana.

Bunt przedsiębiorców

Ostatniego dnia marca w całym kraju protestowali przedsiębiorcy, domagając się konkretniejszych działań od rządu w związku z pandemią koronawirusa. Strajk odbył się także w Krakowie. Wobec zakazu zgromadzeń, przedsiębiorcy jeździli autami wokół placu Matejki – i trąbili „na rząd”.

Protestujący uważają, że z uwagi na ograniczenia w przemieszczaniu się, "można uznać, że państwo zamknęło rynek, zamknęło klientów, zablokowało firmy. Etycznie i moralnie jesteśmy usprawiedliwieni, żeby – do czasu, aż skończy się państwowa anarchia - nie płacić składek na ZUS, nie składać plików JPK i nie przelewać państwu żadnych podatków”.

Centrum im. Adama Smitha: co trzeba zrobić szybko

W czasie pandemii i wychodzenia z kryzysu konieczna jest daleko idąca deregulacja przepisów dotyczących działalności gospodarczej, przede wszystkim sektora MSP. Dlatego proponujemy wprowadzenie począwszy już od 1 marca br., na okres minimum trzech miesięcy z możliwością przedłużenia na kolejne miesiące, następujących działań:

z

  • awieszenie stosowania reguły split payment;
  • odstąpienie od naliczania składek ZUS od przedsiębiorców, zatrudnianych przez nich pracowników i osób bez utraty przez te osoby prawa do świadczeń ubezpieczeniowych oraz zawieszenie lub rozłożenie na raty innych należności publicznoprawnych, w celu zmniejszenia obciążeń fiskalnych i zwiększenia płynności przedsiębiorstw;
  • umożliwienie przedsiębiorcom delegowania pracowników na urlop uprawniający do świadczenia w wysokości zasiłku chorobowego wypłacanego w całości przez rząd oraz elastycznego wprowadzania przestojów i ograniczeń czasu pracy, w celu zachowania ciągłości zatrudnienia i ograniczenia kosztów stałych;
  • przeniesienie spłaty rat kredytowych (i innych instrumentów dłużnych, np. leasingu) na koniec obecnych harmonogramów spłat, w celu utrzymania i poprawy płynności przedsiębiorstw;
  • wstrzymanie biegu terminów zawitych, obowiązujących przedsiębiorców
  • i obywateli w procedurach oraz postępowaniach administracyjnych i sądowych, w celu ograniczenia chaosu w urzędach i sądach oraz zatrzymania procesu generowania nowych sankcji wobec zobowiązanych;
  • zawieszenie egzekucji zaległych lub rozłożonych na raty danin, za wyjątkiem należności potwierdzonych prawomocnymi wyrokami sądów karnych, w celu poprawy płynności przedsiębiorstw;
  • skrócenie czasu oraz uproszczenie procedur wydawaniu pozwoleń na pobyt i pracę dla pracowników z państw sąsiednich, w celu zatrzymania możliwie dużej ich liczby w kraju oraz utrzymania równowagi na rynku pracy;
  • przełożenie terminu złożenia zeznań PIT i CIT za 2019 rok do 31 lipca br. i łącznego rozliczenia w nich wyników z pierwszego półrocza roku bieżącego, odliczenia wszystkich strat z lat ubiegłych, tak od dochodów osobistych i małżonka, jak i od dochodów ze źródeł innych niż działalność gospodarcza, w celu uniknięcia chaosu w przedsiębiorstwach i urzędach skarbowych oraz kompensowania strat bieżących i przeszłych z wynikami roku ubiegłego;
  • bezwzględnego dotrzymywania ustawowego terminu zwrotu VAT i obniżenia jego podstawowej stawki do 19% w celu ograniczenia skutków inflacji oraz zwiększenia siły nabywczej ludności i poprawy płynności przedsiębiorstw;
  • zniesienie biurokratycznych ograniczeń dla krajowych producentów środków ochrony osobistej oraz urządzeń medycznych służących walce z pandemią, w celu zwiększenia ich natychmiastowej podaży przez polskich przedsiębiorców.

- Powyższe rozwiązania są właściwe dla stanu zapaści gospodarczej na koniec marca 2020. Im później lub bardziej połowicznie będą one wprowadzane, tym większe koszty zostaną poniesione i tym dłużej będzie trwał stan zapaści oraz czas wychodzenie z niego – mówi Andrzej Sadowski z CAS.

Koronawirus: aktualizowany raport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl