Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus na Pomorzu. Bezdomni najbardziej zagrożeni koronawirusem. Potrzebni pracownicy do noclegowni, maseczki, gry, herbata i tytoń

Jacek Wierciński
Jacek Wierciński
Szczególnie w dobie obecnego zagrożenia koronawirusem, bezdomni potrzebują naszego wsparcia i solidarności.
Szczególnie w dobie obecnego zagrożenia koronawirusem, bezdomni potrzebują naszego wsparcia i solidarności. archiwum
Często starsi i schorowani, a więc będący w grupie szczególnego ryzyka z powodu koronawirusa. W samym Gdańsku, w lutym doliczono się aż 875 osób bezdomnych,w tym - pomieszkujących na działkach, w piwnicach i innych nieprzystosowanych do życia miejscach. 90 procent z nich przekroczyło czterdziestkę, a prawie 40 procent – sześćdziesiątkę. Szczególnie w dobie obecnego zagrożenia potrzebują naszego wsparcia i solidarności. Pomóc im powinniśmy też we własnym interesie: by zażegnać epidemię.

Apelować o pozostanie w domach czy nawet zakazywać ich opuszczania, możemy w stosunku do tych, którzy mają, gdzie mieszkać. Tymczasem osoby bezdomne, boją się tak samo jak my i potrzebują schronienia - zaznacza Wojciech Bystry, prezes gdańskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, które od dziesięcioleci zajmuje się problemem bezdomności w mieście.

Akcja liczenia bezdomnych w Gdańsku w nocy z 13 na 14.02.2019

Akcja liczenia bezdomnych w Gdańsku. Służby w nocy 13/14.02....

Prowadzony przez organizację dom przy ul. Równej na Oruni, z powodu koronawiursa trzeba było zamknąć. W izolacji, otrzymując 3 posiłki dziennie, przebywa tam obecnie ok. 200 mężczyzn, którzy nie zostali zarażeni, ale ze względu na fakt, że często są w podeszłym wieku i schorowani, mogą być szczególnie podatni na wirusa.

CZYTAJ TAKŻE: Gdańsk jako pierwszy w Polsce przyjął Kartę Praw Osób Bezdomnych. To przykład z Barcelony

W 3 innych gdańskich noclegowniach, prowadzonych obecnie całodobowo, nocuje łącznie kolejne ok. 230 osób, dla których przyrządzane są śniadania, obiady i kolacje. Pracownicy zachęcają do pozostawania tam przez cały czas, jednak niektórzy mieszkańcy pracują na zewnątrz lub muszą opuszczać placówki z innych względów – na przykład by coś kupić lub zaspokoić głód nikotynowy.

Staramy się zabezpieczyć wszystkie podstawowe potrzeby. Jednak to problem, który nas zaskoczył, a tutaj pomóc nie możemy, więc apelujemy o wsparcie, konieczne by ograniczyć wychodzenie z ośrodków i ryzykowne poruszanie się po mieście – słyszymy.

Dary w postaci już dziś generujących konflikty wśród uzależnionych, tytoniu czy papierosów, tylko na pierwszy rzut oka wydawać się mogą fanaberią, bowiem wielu klientów Brata Alberta ma również problemy z alkoholem, a – zwłaszcza w okresie epidemii, w warunkach stresu – trudno równocześnie skutecznie walczyć z dwoma nałogami.

Schronisko dla bezdomnych im. św. Brata Alberta w Gdańsku

Rośnie liczba ofiar mrozu [WIDEO,ZDJĘCIA]

Oprócz wyrobów tytoniowych, które zajmują tylko jedno z miejsc na długiej liście, placówki wspierające najbardziej wykluczonych, potrzebują przede wszystkim maseczek i środków ochrony osobistej, ale także kawy, herbaty czy gier planszowych, książek i czasopism pozwalających zabić nudę podczas setek godzin spędzanych przez dziesiątki osób na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Wszystkie takie przedmioty oddawane w ręce osób bezdomnych są wcześniej dezynfekowane lub poddawane kwarantannie by uniknąć zagrożenia ze strony patogenów.

Raport o koronawirusie na Pomorzu:

Najnowsze informacje z regionu o zagrożeniu koronawirusem!

- Bardzo dziękuję za zaangażowanie naszym pracownikom, którzy – mimo trudnego wyzwania – są tam, gdzie ich potrzeba i nie udają się na zwolnienia, dopóki nie muszą – podkreśla Wojciech Bystry, który z wdzięcznością mówi również o wolontariuszach szyjących maseczki dla Brata Alberta czy darczyńcach, którzy gdy w jednym z ośrodków ostatnio zepsuła się pralka, na jej miejsce kupili nowe urządzenie. - Nie ukrywam, że poszukujemy nowych chętnych do pracy z osobami w kryzysie bezdomności, zwłaszcza z wykształceniem medycznym – czy to pielęgniarek, czy ratowników – dodaje.

Zwłaszcza w kontekście rosnącej liczby przypadków zakażeń wirusem, realny staje się scenariusz, w którym wszystkie ośrodki trzeba będzie zamknąć, izolując przebywające wewnątrz osoby. Poza tym, Brat Albert wspólnie z gdańskim magistratem pracują nad otwarciem kolejnego ośrodka, który pozwolić ma objąć opieką pozostałe pozostające dziś w mieście „poza systemem” osoby, których liczba szacowana jest obecnie na ok. 100-150. Na razie, liczyć mogą na posiłki rozdawane z Autobusu S.O.S., co stało się szczególnie istotne w dobie zamknięcia lokali gastronomicznych, z których resztki i odpadki często stanowiły istotny element ich diety.

Niestety, przygotowujemy się na sytuację, w której trzeba będzie zamykać kolejne placówki, a to oznaczało będzie poważne wyzwanie – zastrzega prezes gdańskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta.

Warto nadmienić, że by skutecznie wesprzeć opiekę nad gdańskimi bezdomnymi, warto wcześniej w sprawie szczegółów skontaktować się z organizacją pod numerem telefonu 58-343-28-37 lub adresem email [email protected]. Istotna jest również pomoc dla lokalnych ośrodków pracujących z ofiarami kryzysu bezdomności, bowiem, choć Gdańsk i Trójmiasto pozostają największym na Pomorzu skupiskiem osób pozbawionych dachu nad głową, to podczas ostatniego, zakończonego kilka tygodni temu liczenia, ogółem w kraju zanotowano ponad 30 tysięcy takich przypadków.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki