Koronawirus a umowa o dzieło. Czy można żądać pracy zdalnej?

Anna Bartosiewicz
Anna Bartosiewicz
Hassan Ouajbir/ Unsplash.com
Koronawirus skłonił wielu pracodawców do polecenia pracownikom pracy zdalnej. Przepisy nie uwzględniają jednak osób z umowami o dzieło. Zapytaliśmy ekspertkę, jakie prawa przysługują wykonawcom dzieła w związku z zagrożeniem epidemicznym.

Koronawirus uderzył w osoby zatrudnione na podstawie umów cywilnoprawnych. W najgorszej sytuacji znajdują osoby z umowami o dzieło. Pracodawca nie opłaca im składek ZUS, np. chorobowej czy emerytalnej. Wykonawcy działa mają również ograniczone możliwości dochodzenia swoich praw wobec pracodawcy. (W razie konieczności mogą go pozwać w sądzie właściwym do spraw cywilnych.)

Tajemnicą poliszynela jest, że zdarzają się pracodawcy, którzy oferują pracownikom warunki zatrudnienia zbliżone do tych przy umowie o pracę, ale podpisują umowę o dzieło, aby ponosić niższe koszty pracownicze. Przekonują przyszłych pracowników do takiego rozwiązania, oferując im wyższe stawki netto lub nie dając kandydatom do pracy innych alternatyw.

Koronawirus a praca na umowie o dzieło

W przeciwieństwie do etatowców osoby z umowami o dzieło nie są chronione przepisami Kodeksu pracy. Jeżeli nie podlegają dobrowolnemu ubezpieczeniu w ZUS, nie mogą także skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego dla rodziców, którzy przestali posyłać dziecko do żłobka, szkoły czy przedszkola ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa.

Zasiłek opiekuńczy krok po kroku - ile wynosi, komu przysługuje?

Przez koronawirusa wielu dziełobiorców z dnia na dzień zostało bez źródła utrzymania. Niektórzy przedstawiciele wolnych zawodów nadal wywiązują się ze swoich zobowiązań, ale zostali poproszeni o pracę w siedzibie firmy. Osoby z umowami o dzieło stoją przed dylematem, co robić: zastosować się do zaleceń szefa, czy też odmówić dojazdów do biura z obawy przed zakażeniem SARS-CoV-02.

- Realizacja dzieła co do zasady nie wymaga pozostawania w siedzibie pracodawcy. Wykonawca dzieła ma bowiem swobodę w dookreślaniu tego elementu umowy. Dzieło jako umowa rezultatu rządzi się innymi prawami niż umowa starannego działania (zlecenie czy zwłaszcza umowa o pracę) - mówi dr Anna Kamińska-Pietnoczko, prawnik w C&C Chakowski & Ciszek.

Koronawirus a konieczność wykonania dzieła w firmie

Połozenie dziełobiorcy komplikuje się w momencie, gdy przedstawiciel wolnego zawodu, np. operator kamery, nie może wykonywać pracy zdalne. Aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ma prawo odmówić pracy w siedzibie firmy, w pierwszej kolejności powinien on przeanalizować treść podpisanej umowy.

- Dziełodawca rozlicza dziełobiorcę z efektów, a nie z miejsca wykonywania pracy. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy specyfika danego dzieła wymaga pozostawania w siedzibie pracodawcy. Jeżeli do wykonania dzieła potrzebna jest obecność w konkretnym miejscu, to dziełobiorca powinien tam się stawić w ramach wykonywania pracy, a nie w ramach związania poleceniem pracodawcy - tłumaczy dr Anna Kamińska-Pietnoczko.

Koronawirus a nowe rozwiązania dla wykonawców dzieła

Zarówno pracownicy, jak i pracodawcy stanęli przed koniecznością nauki, jak odnaleźć się w nowej sytuacji. Warto jednak szukać alternatywnych rozwiązań, nawet gdy nie mieliśmy z nimi dotychczas do czynienia. Szybko może się okazać, że czynności, które jeszcze niedawno wydawały się nie do zrealizowania online, jesteśmy w stanie wykonać na odległość. Zamiast umawiać się na fizyczne spotkanie, można zorganizować webinar na YouTubie, a rezygnując z pracy na pececie w biurze, będziemy mogli wywiązywać się z dotychczasowych obowiązków w domu.

Etatowiec podczas kwarantanny domowej otrzymuje wynagrodzenie chorobowe lub zasiłek chorobowy. Konieczność pozostania w domu budzi jednak wiele wątpliwości.  Poznaj prawa pracownika podczas kwarantanny domowej.

Kwarantanna domowa a sytuacja pracowników i osób samozatrudn...

Pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy cywilnoprawnej, którzy powinni mieć umowę o pracę, mają pewną przewagę nad etatowcami. Kodeks pracy mówi wyraźnie, że osoba wykonująca pracę w stałych godzinach i w tym samym miejscu powinna mieć umowę o pracę. Nawet jeżeli pracodawca ignoruje te przepisy i zatrudnia na podstawie umowy o dzieło, dziełobiorca może odmówić przyjścia do oddziału firmy, podczas gdy etatowiec powinien otrzymać od szefa wyraźne polecenie pracy zdalnej.

- Wydawanie poleceń dziełobiorcy może oznaczać, że umowa jest pozorna i istnieje stosunek pracy, co jest bardzo ryzykowne, jeżeli sprawa zostałaby poddana pod ocenę sądu. Jeżeli natomiast miejsce pracy nie ma wpływu na wykonanie dzieła, nie można wymagać od dziełobiorcy, żeby się stawił w firmie - tłumaczy dr Anna Kamińska-Pietnoczko.

Z ostatniej chwili! W sobotę 28 marca o 6.20 rano Sejm uchwalił ustawy nazywane pakietem antykryzysowym. Wiemy już na jaką pomoc może liczyć pracownik na etacie, zleceniobiorca, osoba na umowie o dzieło, samozatrudniony prowadzący działalność gospodarczą i mikrofirmy czyli takie, w których pracuje do dziewięciu osób. Chcesz poznać szczegóły, po prostu kliknij w ten tekst.

Koronawirus a niedostarczenie dzieła w terminie

O ile osoba zlecająca dzieło nie może zostać zmuszona do pracy w biurze, jeżeli nie ma takiej konieczności, o tyle wypłata jej wynagrodzenia jest uzależniona od wykonania dzieła. Ze względu na zakażenie koronawirusem dziełobiorca może nie być w stanie wywiązać sie z umowy.

- Oczywiście pewne uregulowania sposobu wykonania dzieła mogą wynikać z samej umowy i wówczas jest ona wiążąca. Obowiązuje jednak zasada, zgodnie z którą dziełobiorca, który nie wykona dzieła, nie otrzyma wynagrodzenia (tzw. umowa rezultatu) - podkreśla dr Anna Kamińska-Pietnoczko.

Umowa o dzieło a kwarantanna domowa przez koronawirusa

Niezależnie od tego, jaką formę zatrudnienia preferuje firma, każdy pracodawca ma obowiązek zapewnić osobom przez siebie zatrudnionym odpowiednie warunki pracy. Środowisko pracy powinno być bezpieczne dla zdrowia i życia pracowników. Jeżeli normy bezpieczeństwa nie są przestrzegane, pracodawcy grożą poważne konsekwencje.

Koronawirus stał się przedmiotem obrad polskiego Sejmu. Z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy 2 marca zostało zwołane posiedzenie parlamentarzystów, podczas którego przyjęto ustawę dotyczącą COVID-19. Jeżeli przepisy wejdą w życie, diametralnie zmieni się sytuacja pracowników, w tym rodziców. Zobacz, jakie zmiany szykuje parlament.

Koronawirus w Polsce vs. zmiany w prawie (obowiązkowa praca ...

Ponadto skłanianie pracowników do pracy w firmie w obliczu zagrożenia epidemicznego zwiększa ryzyko zakażenia koronawirusem. Zarażony COVID-19 wykonawca dzieła nie tylko nie będzie mógł wywiązać się ze swoich zobowiązań, ale także czeka go kwarantanna domowa lub pobyt w szpitalu.

- Niewykonanie dzieła w takim przypadku, np. z powodu kwarantanny, która uniemożliwia dostanie się do miejsca wykonywania pracy, obciąża jednak dziełobiorcę. Z tej perspektywy istotne jest, czy umowa przewiduje konkretne rozwiązanie na taką okoliczność - przyznaje dr Anna Kamińska-Pietnoczko. - W takim przypadku można próbować powoływać się na tzw. siłę wyższą. Z perspektywy dłużnika kluczowe będzie wykazanie, że nie wykonał lub nienależycie wykonał on swoje zobowiązanie wskutek konsekwencji wynikających z pandemii koronawirusa, za które nie ponosi odpowiedzialności - dodaje ekspertka.

Epidemia koronawirusa może sprawić, że zarówno pracownicy, jak i pracodawcy zrewidują swoje podejście do dotychczasowych form zatrudnienia. Konieczność odnalezienia się w nowych realiach uświadomiła wielu firmom, że home office wcale nie musi skazywać przedsiębiorstwa na gorsze wyniki finansowe, a wręcz przeciwnie, może pozytywnie wpłynąć na funkcjonowanie firmy.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koronawirus a umowa o dzieło. Czy można żądać pracy zdalnej? - Strefa Biznesu

Komentarze 13

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

zobaczcie jak Polacy w sytuacji kryzysowej zaczynają zarabiać w domu przez internet na stronie http://zarabianiezdalne.pl

mają dniówki na poziomie 300zł do 700zł dziennie, praca dla każdego od 18lat, zostało jeszcze kilkanaście miejsc

f
free like Angel
Bawcie się tak dalej, zaprogramowani na głupotę, brak mądrości, roztropności ludzie XXI wieku..wierzcie w to wszystko czym teraz Was karmią, skutki będą bardzo opłakane. Ludzie pseudonowoczesności, pseudowiedzy itd..
P
Pan

No i...? No pasuje jeden z drugim, to się zwolnij i samemu załóż firmę. Ale do tego trzeba coś umić. A nie być tylko najemnym wyrobnikiem z IQ

G
Gość
21 marca, 18:48, Vis Maior:

Niestety trzeba to jasno napisać - ludzie nie podejmujcie zlecenia lub dzieła skoro z definicji wiadomo, że to powinna być umowa o pracę. Gdyby szanowni "pracownicy" nie godzili się na zastępowanie umowy o prace umowami cywilno-prawnymi problem byłby marginalny.

Czy Ty jesteś głupi, czy tylko takiego udajesz?

G
Gość

Teraz niejaka Henryka Bochniarz powinna wykazać się elastycznością, gibkością i sprężystościa i wypłacić z własnej kieszeni wszystkim Polakom pensje za przestój w pracy, tym na umowach zlecenie, umowach o dzieło i samozatrudnionych... to jakieś 3 mln ludzi. Jako obsesyjna zwolenniczka elastycznych form zatrudnienia powinna udowodnić, że sama też jest gibka, niczym akrobata cyrkowy. Mam nadzieję chytra kobieto, że to całe zło i cierpienie, które zafundowałaś milionom Polaków wróci do ciebie!

G
Gość

"Warto przełamać stereotypy dotyczące umów cywilnoprawnych, od których nie są odprowadzane składki do ZUS, bo przecież wynagrodzenie np. z umowy-zlecenia jest podstawą do naliczenia wszystkich składek ubezpieczeniowych, jeżeli jest jedynym źródłem dochodu. Trzeba wskazać korzyści, jakie wynikają z zatrudnienia w takiej formie – najważniejszą jest możliwość finansowego zabezpieczenia potrzeb bytowych w sytuacji, gdy trudno o stały etat. Ale też możliwość zdobycia doświadczenia, które może procentować w przyszłości (nawet bliskiej) umową o pracę" Henryka Bochniarz zrodlo serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i-kariera/artykuly/608028,bochniarz-nie-bojmy-sie-elastycznych-form-zatrudnienia-to-szansa-na-prace.html "Musimy mieć odwagę mówić prawdę i tłumaczyć realia współczesnego rynku pracy. Nie wrócimy już do czasów jednej pracy przez całe życie. Elastyczność jest i będzie regułą funkcjonowania firm i pracowników. Nie można mamić młodych, że powinni mieć wyłącznie umowy na czas nieokreślony, a wszystkie inne są "śmieciowe". To populistyczna retoryka! W czasach niepewności i niestałości zamówień elastyczność w zatrudnianiu jest potrzebna przedsiębiorcom, inaczej nie poradzą sobie na rynku w czasie dekoniunktury" Henryka Bochniarz zrodlo wyborcza.pl/1,155287,18396392,henryka-bochniarz-czas-na-jednolita-umowe-o-prace-niskie-wynagrodzenia.html "Sroczyński: Przeraża mnie, że szefowa najpoważniejszej organizacji pracodawców w Polsce mówi, że nie jesteście już w stanie dawać ludziom etatów. Bochniarz: A mnie przeraża, że wciska pan czytelnikom przestarzały model zatrudniania jako jedyny możliwy i sprawiedliwy." zrodlo wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,17430930,Henryka_Bochniarz__Etatow_nie_bedzie.html

V
Vis Maior

Niestety trzeba to jasno napisać - ludzie nie podejmujcie zlecenia lub dzieła skoro z definicji wiadomo, że to powinna być umowa o pracę. Gdyby szanowni "pracownicy" nie godzili się na zastępowanie umowy o prace umowami cywilno-prawnymi problem byłby marginalny.

W
WSm
19 marca, 12:00, Gość:

Na bakier z przepisami- umowy o dzieło NIE REALIZUJE się w siedzibie firmy. Pracy nakładaczej również nie. Można tak realizować co najwyżej umowę zlecenie na materiałach, sprzęcie i w miejscu wyznaczonym przez zleceniodawcę o ile ta umowa to przewiduje. Jak ktoś ma umowę o dzieło i siedzi w czyjejś firmie i świadczy na jego rzecz pracę, to znaczy, że firma ta łamie przepisy prawa pracy. Co tu więcej jest do tłumaczenia?

Takie wykonywanie "dzieła" w siedzibie i narzędziami firmy rozpleniło się w ostatnich kilku latach, aby obejść przepisy ubezpieczeniowe. Teraz obie strony umów "płaczą" - same sobie winne, niestety. Wykonawcy dzieł jeszcze zapłaczą w przyszłości, bo z reguły nie płacą dobrowolnie składek na jakiekolwiek ubezpieczenie, także zdrowotne.

G
Gość

"Niektórzy przedstawiciele wolnych zawodów nadal wywiązują się ze swoich zobowiązań, ale zostali poproszeni o pracę w siedzibie firmy."

Należy to po prostu zgłosić do Inspekcji Pracy, ponieważ właśnie tym się różni dzieło od pracy, że ta ostatnia odbywa się w siedzibie pracodawcy lub wskazanym przez niego miejscu (np. w autobusie międzymiastowym, itp.). I domagać się ustalenia stosunku pracy.

T
Tomek

Jak ochroniarz może wykonywać pracę przez 17 lat na umowę zlecenie? Pilnuje konkretnego budynku, w konkretnym czasie, ma grafik, szefa, czyli jest to typowa UMOWA O PRACĘ! Najgorsze jest jednak to, że PIP kontroluje przez lata zakład pracy i NIE DOSTRZEGA ŻADNYCH NIEPRAWIDŁOWOŚCI! Co gorsza ochroniarz ten pracuje w państwowej firmie, która zatrudnia ludzi przez firmę zewnętrzną. Smutny obrazek. W Polsce bowiem nikt nie przestrzega przepisów Kodeksu Pracy, więc mówienie, że rząd pracuje nad jego udoskonaleniem, wywołuje tylko uśmiech na twarzy. Takim organem, jak PIP już dawno powinna zająć się prokuratura, a urzędnicy powinni mieć postawione zarzuty karne.

H
Ha ha

Czy Państwo polskie ma ludzi za idiotów? Przecież jeżeli 90 procent pracodawców nie przestrzega starego Kodeksu Pracy i z tego tytułu nie ponosi żadnych konsekwencji, to tym bardziej nie będą przestrzegać nowego! Widzę, co się dzieje na rynku pracy. U jednego pracodawcy ludzie pracują na umowę zlecenie przez kilkanaście lat, mają grafik, szefa nad sobą, jedno miejsce wykonywania pracy i stałe godziny, a za spóźnienia są nawet kary, a rzekomo wykonują umowę zlecenie i to przez połowę swojej pracy zawodowej! A do tego przy kontroli PIP nie dostrzega żadnych nieprawidłowości, to jest to po prostu kpina z obywateli i z litery prawa. To nie Kodeks Pracy jest zły, a jego nieprzestrzeganie i zero kar dla pracodawców, oraz skorumpowany urząd, jakim jest PIP. Tyle w temacie

T
Timi

Nie ma czegoś takiego jak praca na podstawie umowy o dzielo, umowa o pracę czy umowa zlecenie owszem,

G
Gość

Na bakier z przepisami- umowy o dzieło NIE REALIZUJE się w siedzibie firmy. Pracy nakładaczej również nie. Można tak realizować co najwyżej umowę zlecenie na materiałach, sprzęcie i w miejscu wyznaczonym przez zleceniodawcę o ile ta umowa to przewiduje. Jak ktoś ma umowę o dzieło i siedzi w czyjejś firmie i świadczy na jego rzecz pracę, to znaczy, że firma ta łamie przepisy prawa pracy. Co tu więcej jest do tłumaczenia?

Wróć na i.pl Portal i.pl