Kornel Morawiecki: Polski rząd nie prowadzi właściwej polityki wschodniej

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
02.03.2017 warszawa kornel morawiecki - polityk posel dzialacz opozycyjnyfot bartek syta/ polska press
02.03.2017 warszawa kornel morawiecki - polityk posel dzialacz opozycyjnyfot bartek syta/ polska press Bartek Syta
- Uważam, że polski rząd nie prowadzi właściwej polityki wschodniej. Niemcy i Amerykanie mogą budować relacje z Rosjanami, a my nie możemy? - pyta Kornel Morawiecki, ojciec premiera Mateusza Morawieckiego, przewodniczący partii Wolni i Solidarni.

"Kornel Morawiecki jest prorosyjski" - tak internauci komentują Pana wypowiedzi, w których sugeruje Pan, że trzeba wzmocnić relacje z Rosją.
Cóż, ja uważam, że jestem propolski. Ale oczywiście jestem za każdym narodem. Mieliśmy w Solidarności Walczącej w przysiędze, że będziemy walczyć za solidarność między ludźmi i narodami. Uważam, że polski rząd, polska partia rządząca nie prowadzi właściwej polityki wschodniej. Ta polityka jest po prostu pod kreską, to jest polityka negacji. To polskie władze, polskie media mają nastawiać Polaków przeciwko Rosjanom? I odwrotnie, rosyjskie media i elity mają nastawiać Rosjan przeciwko Polakom? Przecież to jest krzywda, którą wyrządzamy sobie nawzajem. A do czego to może doprowadzić? Nie wiem. Ale życie pokolenia, które idzie po mnie, zależy od tego, czy będzie ono w przyjaźni z sąsiadami, czy będzie we wrogości. To jest bardzo ważna rzecz dla przyszłości kraju. W tym sensie jestem więc absolutnie propolski i uważam, że ta zła polityka powinna być zamieniona przynajmniej na budowę relacji. To Niemcy i Amerykanie mogą budować relacje z Rosjanami, a my nie możemy? I to jest nazywane prorosyjską polityką? Ja się nie zgadzam na takie określenia.

Wiele osób o podobnym zdaniu od razu otrzymuje łatkę "rosyjskiego agenta".
Moim zdaniem to niesprawiedliwe. Ja bardzo szanuję naród rosyjski. Jest to wielki naród z wielką kulturą, tradycją, literaturą. To bohaterski naród, bo pokonał straszną groźbę, która zawisła nad światem, jaką były faszystowskie Niemcy. To była straszna, złowroga, zbrodnicza potęga, która miała za zadanie wymazać Polskę z mapy Europy. A Rosjanie nas "tylko" zhołdowali. Oczywiście jest to bardzo źle i sam walczyłem z tym uciskiem, tak jak mogłem, w podziemiu, czy konspiracji. Ale nigdy nie powiem, że jestem prorosyjski, czy antyrosyjski. Jestem propolski, a jednocześnie jestem za każdym narodem, bo każdy naród ma swoje wartości. Tak samo Rosjanie - to jest wielki europejski naród.

Nie ma Pan wrażenia, że ta słynna polsko-polska wojna weszła w nową fazę? Jedna z działaczek Komitetu Obrony Demokracji została ostatnio spoliczkowana, co pochwalili niektórzy komentatorzy polityczni.
Ja osobiście odbieram tę polsko-polską wojnę straszliwie negatywnie. Od dawna mówię, że to jest chyba główne zadanie wszystkich nas polityków, żeby dojść do jakiegoś porozumienia, żeby się nawzajem nie obrażać, nie obrzucać obelgami, nie wyzywać od zdrajców, od dyktatorów. To jest bardzo ważna rzecz, wydaje mi się, że nawet ważniejsza, niż wzmacnianie własnej formacji.

Wydaje się jednak, że politykom nie za bardzo zależy na zmianie tego stanu rzeczy, skoro ta "wojna" cały czas eskaluje.
Tak to wygląda. Dlatego ja próbuję budować formację Wolni i Solidarni, próbuję startować do sejmików wojewódzkich i próbuję odróżnić się od obu wielkich formacji politycznych. Jeśli udałoby się stworzyć siłę polityczną, to wydaje mi się, że samym rozpędem przygarniałbym do siebie ludzi i zasypywałaby się ta przestrzeń. Bo to, co pan prezydent Wałęsa pisze o mnie itd. to wszystko są rzeczy krzywdzące mnie i jego samego krzywdzące, stawiające nas w świetle negatywnym. To jest osłabiające. To może wzmacnia PiS, może wzmacnia PO, ale osłabia Polaków. Ja uważam, że to jest zły kierunek, w którym idziemy.

Na jaki wynik WiS w wyborach Pan liczy?
Nie spodziewam się dobrego wyniku, nie liczę na niego. Moje nazwisko jest co prawda obecne w przestrzeni publicznej, bo jest to nazwisko premiera, ale moja formacja Wolni i Solidarni jest jeszcze nieobecna. Spodziewam się, że będę w tej przestrzeni, a jak będę, to będę musiał starać się o poparcie. To poparcie, rozpoznawalność, zaciekawienie społeczne, zyskane teraz w wyborach samorządowych, to będzie dla mnie już wielki zysk. Myślę, że w wyborach parlamentarnych bardziej, praktyczniej przydamy się polskiej scenie politycznej. A jak teraz będzie? Trochę idziemy w ciemno, nie liczymy na rewelację.

Komu kibicuje Pan w wyborach prezydenckich w Warszawie?
Ja kibicuję mojemu kandydatowi. Kandydatem WiS będzie Dariusz Grabowski, za kilka dni będziemy mieli konferencję, na której zaprezentujemy tego kandydata. To jest ekonomista, był europosłem, parlamentarzystą, kandydował na prezydenta RP. To jest bardzo dobry kandydat. Jest to warszawiak z dziada-pradziada, mający korzenie polskie, patriotyczne, warszawskie. Jemu kibicuję.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl