- Twój występ w Filharmonii Krakowskiej to nie pierwszy koncert w naszym mieście.
- Kraków to jedno z moich ulubionych miast w Polsce. Miałem okazję koncertować tu już dwa lata temu podczas Festiwalu Muzyki Polskiej w Muzeum Manggha. Tak mi się wtedy spodobało to miasto, że odwiedziłem je ponownie tego lata, by spędzić tu wakacje.
- Czy to prawda, że decyzję o udziale w Konkursie Chopinowskim podjąłeś już 10 lat temu?
- W 2005 roku o konkursie było bardzo głośno w świecie. Wtedy dopiero zaczynałem grać na fortepianie na poważnie. Moim największym marzeniem stało się wzięcie udziału w tym prestiżowym turnieju. Nie wiedziałem jednak zbyt wiele o sztuce pianistycznej.
- Chcesz powiedzieć, że grasz dopiero od 10 lat?
- Zacząłem grać jako sześciolatek, ale początkowo było to wyłącznie hobby. W wieku 10 lat rozpocząłem naukę z profesorem. Przed Konkursem Chopinowskim brałem udział w wielu innych konkursach. Podczas przesłuchań ocenianych przez jury panuje chłodna, zimna atmosfera. Bardzo mnie to stresuje. Szybko zrozumiałem, że nie lubię tej całej otoczki. Oczywiście wiem, że udział w konkursach pomaga młodym pianistom w karierze. Do Konkursu Chopinowskiego przygotowywałem się od listopada 2014 roku. Przez ten czas nie grałem tylko utworów Chopina, ale także koncerty fortepianowe Griega i Beethovena. W efekcie moje marzenie się spełniło. Nie myślałem jednak, że otrzymam główną nagrodę.
- Poza wygraną otrzymałeś również nagrodę za najlepsze wykonanie poloneza. Jak nauczyłeś się odczuwać muzykę Chopina?
- Słuchałem wielkich polskich pianistów takich jak Artur Rubinstein i Ignacy Friedman.
- …który pochodzi z Krakowa.
- Słuchając jego gry nauczyłem się m.in. krakowiaka. Jego interpretacje wywarły na mnie wielki wpływ, zwłaszcza wykonania polonezów, mazurków. Prezentował bardzo polski, pełen nostalgii styl. Bardzo to lubię.
- Jak Ci się mieszka w Paryżu?
- To piękne, historyczne miasto. Mieszkam tam od 2012 r. Czuję się bardzo komfortowo. Teraz przyjechała tam moja mama. Lubię chodzić do muzeów, na koncerty. Bardzo odpowiada mi również francuska kuchnia. W porównaniu z Koreą, to całkowicie inny świat. Urodziłem się w Seulu, gdzie dominują drapacze chmur. Prowadzi się tam bardzo szybkie życie, choć pełne udogodnień. W porównaniu z tym Paryż wydaje się bardzo powolnym miastem. Nie potrafię jednak powiedzieć, które miasto wolę, oba mają zupełnie inny charakter.
- W listopadzie ukazała się Twoja debiutancka płyta, którą wydała wytwórnia Deutsche Grammophon.
- To dla mnie ogromny zaszczyt. Znajdują się na niej nagrania z konkursu. Prowadzimy już rozmowy o kolejnym albumie.
- Podczas tegorocznego konkursu najsilniejszą grupę pianistów stanowili Azjaci. Jesteś dopiero trzecią osobą z tego kontynentu, która zdobyła złoty medal. Trudno jednak mówić dziś o narodowych szkołach pianistycznych.
- Świat się zmienił. Nie ma już znaczenia skąd się jest. Wszystko zależy od osobowości, a nie od kraju, z którego się pochodzi. Podziały na region europejski, azjatycki i amerykański nie mają już dziś przełożenia na grę.
- Może ważniejsze od tego skąd się jest stało się to u kogo się uczy?
- To na pewno bardzo istotne. Do 2012 roku uczyłem się w Seulu u Pani Soo-Jeong Shin. Obecnie studiuję w Konserwatorium Paryskim u prof. Michela Beroffa. W tym roku z powodu planowanych 50 koncertów musiałem zrobić sobie roczną przerwę na uczelni. Zostały mi jeszcze dwa lata studiów magisterskich.
- Według jakiego klucza dobierasz bisy?
- Bisy to dla mnie swego rodzaju deser. Nie można więc grać ich zbyt wiele, bo to za dużo słodkości na raz.
- Grigorij Sokołow bisuje zwykle po sześć razy. To za dużo?
- No dobrze, nie wypada grać więcej niż 10. [śmiech] Chociaż takich deserów w jego wykonaniu mógłbym „zjeść” i sto. To genialny pianista. A to jaki utwór zagram zależy trochę od mojego nastroju, ale także od tego, co akurat mam przygotowane.
- Jak najchętniej wypoczywasz?
- Chodzę do muzeów albo zostaję w domu, czytam książkę, ucinam sobie drzemkę. Lubię prawdziwy relaks. Jestem cichą i niezbyt otwartą osobą.
- Masz już plany na przyszłość?
- Chcę koncertować i podróżować po Europie. To daje mi ogromną radość. Oczywiście kocham swój kraj, ale muzyka, którą wykonuję, to muzyka ściśle europejska, której podwaliny leżą właśnie tutaj. Dlatego tutaj chcę w przyszłości grać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?