Kontrowersyjni kandydaci na sędziów Sądu Najwyższego: Adam Roch, Jarosław Duś, Jan Majchrowski

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. Marek Szawdyn/ Polska Press
Krajowa Rada Sądownictwa wskazała 40 kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Niektórzy z nich wywołują wiele kontrowersji, jak choćby prokurator Adam Roch, który miał polecić przesłuchiwanie kobiety w trakcie porodu lub Jarosław Duś, prokurator po postępowaniach dyscyplinarnych.

KRS zakończyła burzliwe, czterodniowe obrady. Udało się wyłonić 40 kandydatów na 44 miejsca spośród ponad 180 chętnych na stanowisko sędziego Sądu Najwyższego. Do obsadzenia są wakaty w czterech izbach SN: Dyscyplinarnej, Karnej, Cywilnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

We wtorek w Monitorze Polskim ukazało się kolejne ogłoszenia na jedenaście wolnych stanowisk w Sądzie Najwyższym. Wiele wskazuje na to, że nabór dotyczy stanowisk dotychczas zajmowanych przez sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia i mają przejść w stan spoczynku - w tym (nieuznawanej przez PiS) pierwszej prezes SN prof. Małgorzaty Gersdorf.

- Nam wydaje się na podstawie analizy wolnych, zwolnionych, zajętych stanowisk, że jest ujęte miejsce pani profesor i ogłoszone wśród tych jedenastu etatów - przyznał w rozmowie z TVN24 rzecznik SN Michał Laskowski, który już wcześniej podkreślał, że Gersdorf ustąpi miejsca. - Pani prezes zostanie zmuszona okolicznościami do opuszczenia tego budynku - wyjaśniał Laskowski kilka dni temu.

Kontrowersyjni kandydaci

Doświadczenie zawodowe, bogata wiedza prawnicza czy nieskazitelny charakter - m.in. takie ustawowe wymogi powinien spełniać kandydat na sędziego Sądu Najwyższego. Jak się jednak okazuje, szansę na pracę w SN ma np. prokurator po dyscyplinarkach czy współpracownik polityka PiS.

Najwięcej emocji wzbudza prokurator Adam Roch, pozytywnie zaopiniowany przez KRS na sędziego Izby Dyscyplinarnej. „Gazeta Wyborcza” opisała sprawę Marii D., księgowej lobbysty Marka Dochnala, która w trakcie trudnego porodu w 2006 roku musiała przekazać śledczym próbki swojego pisma. Czynności miał zlecić właśnie prokurator Adam Roch z Katowic. Maria D. wyszła z aresztu trzy miesiące po urodzeniu dziecka, po czym wytoczyła Polsce sprawę przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu. Kobiecie i jej dziecku za „nieludzkie traktowanie oraz tortury” państwo wypłaciło po 40 tys. zł.

Niemniej kontrowersji wywołuje prokurator Jarosław Duś, obecnie dyrektor biura prokuratura krajowego Bogdana Święczkowskiego. „W środowisku nie cieszy się sympatią. Miał kilka postępowań dyscyplinarnych, m.in. za odmowę zapłaty za przegląd techniczny samochodu i wymachiwanie pracownikom serwisu legitymacją prokuratorską” - czytamy w środowej „Wyborczej”. Ze względu zdrowotnych Duś przeszedł w stan spoczynku, ale powrócił do pracy, gdy Prokuratorem Generalnym został Zbigniew Ziobro. Co ciekawe, według wyliczeń „GW”, Jarosław Duś nie spełnia ustawowego wymogu dotyczące 10-letniego stażu pracy - brakuje mu ośmiu miesięcy. To jednak nie przeszkodziło KRS, by rekomendować go na przyszłego sędziego Izby Dyscyplinarnej.

Sędzią ma zostać też prof. Jan Majchrowski, doradca marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego (PiS).

Wśród rekomendowanych (do Izby Cywilnej) znalazł się Kamil Zaradkiewicz, były dyrektora zespołu orzecznictwa i studiów Trybunału Konstytucyjnego. W kweitniu 2016 roku minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz powołał Zaradkiewicza do Rady Nadzorczej Przedsiębiorstwa Przeładunku Paliw Płynnych „Naftoport” Sp. z o.o. w Gdańsku. Zaradkiewicz, jeszcze jako pracownik TK, krytykował działania TK i jego ówczesnego prezesa - Andrzeja Rzeplińskiego. Zaradkiewicz został zwolniony z funkcji dyrektora. W kwietniu 2017 został dyrektorem nowo powstałego departamentu Prawa Administracyjnego w Ministerstwie Sprawiedliwości. O jego zaletach przekonywał w środę komisję w KRS osobiście minister Ziobro, czym naraził się Krystynie Pawłowicz. Według posłanki PiS i członka KRS Zaradkiewicz popiera małżeństwa jednopłciowe, co jest przeszkodą w objęciu stanowiska w SN. - Daję wiary człowiekowi. Czynami dał wyraz tego, że jest gotów się narazić wpływowym środowiskom - przekonywał Ziobro.

Opozycja mówi o „przejmowaniu sądów”. - We wtorek mieliśmy kolejny festiwal i pokaz arogancji, bezczelności, kiedy widać było bezpośrednią interwencję Prokuratora Generalnego, który dbał o swoich kolegów, współpracowników, by ci stali się członkami Sądu Najwyższego. PiS przejmuje sądy, żeby być bezkarnym - ocenił Andrzej Halicki z PO.

Ostateczną decyzję w sprawie przyszłych sędziów podejmie prezydent Duda.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na i.pl Portal i.pl