Kontrole na granicy z Ukrainą i Białorusią. Muszle, bursztyny i sterydy w bagażach. Co jeszcze odkryli funkcjonariusze?

Gabriela Bogaczyk
Gabriela Bogaczyk
Unikatowe muszle, bursztyny, kastet, a także sterydy anaboliczne - m.in. takie towary zatrzymali na granicy z Ukrainą i Białorusią funkcjonariusze służby celno-skarbowej. To nie koniec "ciekawostek" z jakimi mieli do czynienia w minionym miesiącu.

Funkcjonariusze trafili w Międzyrzecu Podlaskim na lokal z zamkniętymi drzwiami nad którymi zamontowane były kamery. Wejście do środka możliwe było po weryfikacji osoby stojącej przed drzwiami. Oczywiście umundurowanych funkcjonariuszy nikt nie zamierzał tam wpuszczać. W takiej sytuacji konieczne było wejście siłowe. Razem z policją wyważyli ściankę na zapleczu lokalu. W środku zastali sześć osób, w tym trzy niepełnoletnie. W lokalu znajdowały się też trzy urządzenia do gier hazardowych.

Walka z nielegalnym hazardem to nie jedyne działania celników w ostatnim czasie. W maju na przejściu w Hrebennem w bagażu obywatela Ukrainy, który jechał z Kamieńca Podolskiego do Gdańska, znaleźli kastet (broń biała), który należy do tzw. niebezpiecznych narzędzi.

Zaś na granicy w Dorohusku celnicy znaleźli 20 pięknych okazów muszli ze spiczastą skrętką. Są one chronione Konwencją Waszyngtońską CITES. Kierowca ukrył muszle z Chorwacji we wnęce na koło zapasowe. Mężczyzna tłumaczył, że nie wiedział, że będzie miał przez to problemy na granicy. Dodajmy, ze nielegalny przewóz okazów wpisanych na światową listę ginących gatunków jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do 5 lat i konfiskatą towaru.

Jako lek na trądzik oraz przepuklinę - tak tłumaczył nielegalny przewóz przez granicę sterydów anabolicznych 28-letni Polak. Mężczyzna wjeżdżał do Polski przez przejście w Zosinie. Funkcjonariusze zdecydowali o przeprowadzeniu szczegółowej kontroli pojazdu. W siedzeniach znaleźli 49 ampułek anabolików Tesposteron „Propionat".

Natomiast na przejściu granicznym w Dorohusku celnicy znaleźli cztery kilogramy nieobrobionego bursztynu. Różnej wielkości kamienie jantaru ukryte były w panelu samochodu osobowego marki Fiat. Właściciel bursztynu, mimo że miał taki obowiązek, nie zgłosił go przy kontroli granicznej. Wiązało się to dla niego z utratą towaru i wszczętym postępowaniem karnym skarbowym w związku z podjętą próbą przemytu. Mężczyzna wyjaśnił, że bursztyn miał zamiar sprzedać z zyskiem w Polsce.

ZOBACZ TEŻ: Hektolitry alkoholu i sześć ton haszyszu poszło z dymem. Tak świętowali pakistańscy celnicy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl