Koniec Studia Filmowego TOR. Co się stanie z legendarną wytwórnią?

red.
Andrzej Banas / Polska Press
Legenarne polskie studio filmowe wkrótce zakończy działalność w dotychczasowej formie.

O zakończeniu działalności studia w obecnej formie mówiło się już od kilku miesięcy. W grudniu ubiegłego roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłosiło projekt połączenia studiów filmowych w jeden, większy podmiotu. Jak czytamy na stronie resortu „Dzięki temu powstanie profesjonalny publiczny ośrodek produkcji filmowej, który będzie poważnym partnerem dla realizatorów wysokobudżetowych produkcji europejskich i amerykańskich.” - Nasze rozdrobnione studia filmowe i rozproszone zasoby nie mogą skutecznie konkurować z zagranicznymi producentami - mówił zimą minister kultury, Piotr Gliński.

Lawina pytań

Teraz projekt ze sfery planów przeszedł do etapu realizacji. Krzysztof Zanussi, kierujący studiem filmowym TOR, złożył w piątek podpis pod dokumentem, na mocy którego studio kończy swoją działalność w dotychczasowej formie . - Czuje się fatalnie. Dziś podpisałem dokument - który kazano mi podpisać - o tym, że przyjmuję do wiadomości, że za miesiąc kończy się nasza działalność - mówił Zanussi rozmawiając w piątek z Onetem.

Oprócz TOR-u, działalność w obecnej formie zakończyć mają: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Studio Filmowe KADR, Studia Filmowe ZEBRA i Studio Miniatur Filmowych i Studia Filmowego KRONIKA. Na razie nie wiadomo, co stanie się z materiałami studiów. Brakuje też informacji kto i w jaki sposób będzie kierował nowym tworem.

- Dotychczas inicjatywa raczej nie budziła entuzjazmu w środowisku filmowym, a gdy stała się faktem dokonanym - wiąże się z jeszcze większymi wątpliwościami. Czy nie jest to droga do monopolizacji decyzji na temat tego, co się kręci, na jaki temat, w jakim kształcie? Kto kręci? Czy w tym nowym wielkim tworze będzie jeszcze miejsce dla kameralnych produkcji, debiutów, filmów niezgodnych z jakąś polityczną idée fixe? Skoro zabrakło chęci na rozmowę z filmowcami przed podjęciem decyzji, czy można liczyć na to, że środowisko będzie słuchane później? Co stanie się z dziedzictwem konsolidowanych studiów? Kto będzie tym wszystkim zarządzać? - wylicza dziennikarka filmowa, Dagmara Romanowska.

Większe znaczy lepsze?

Choć połączone właśnie studia kojarzą się głównie z kinematografią PRL, w pejzażu kulturowym III RP również odgrywały istotną rolę. Dość przywołać: docenione na Sundance „Córki dancingu”, wyróżnione w Gdyni „7 uczuć” (oba WFDiF), nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem „Pokot” (Tor), czy świetnie przyjęty „Rojst” (Kadr).

Czy zapowiadana przez ministerstwo instytucja będzie mogła pochwalić się podobnymi sukcesami? Czas pokaże. Jednak póki co, jej koncepcja raczej nie budzi entuzjazmu. - Patrząc na ten projekt mam wrażenie wielkiego pośpiechu i braku refleksji - mówi krytyk filmowy, Łukasz Maciejewski. - Ministerstwo snuje plany wielkiej centralizacji, podczas gdy w tej branży, zwłaszcza w ostatnich latach, rozmach i wielkość wcale nie jest gwarancją sukcesu. Kluczem do powodzenia jest co innego: mądre przepisy, rozważne dysponowanie środkami i sprawny management, zapraszający do polski instytucje z zewnątrz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koniec Studia Filmowego TOR. Co się stanie z legendarną wytwórnią? - Dziennik Polski

Wróć na i.pl Portal i.pl