Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec poszlakowego procesu. Opiekunka bogatego górala niewinna

Artur Drożdżak
45-letnia brunetka Jadwiga K.  na sali rozpraw sądeckiego sądu. Nie kryła łez, gdy usłyszała wyrok uniewinniający ją od zarzutu zabójstwa. W śledztwie cztery miesiące spędziła za kratkami.
45-letnia brunetka Jadwiga K. na sali rozpraw sądeckiego sądu. Nie kryła łez, gdy usłyszała wyrok uniewinniający ją od zarzutu zabójstwa. W śledztwie cztery miesiące spędziła za kratkami. fot. Artur Drożdżak
Poszlakowy proces w tej nietuzinkowej sprawie trwał dwa lata. Zakopiańska prokuratura sięgnęła po rzadko stosowane środki, by udowodnić winę Jadwidze K., opiekunce górala milionera z Kościeliska.

Oskarżonej kobiecie założono podsłuch telefoniczny, korzystano z zeznań świadków incognito, zrobiono badania na wykrywaczu kłamstw. Dokonano też ekshumacji zwłok górala 11 miesięcy po jego śmierci, a nawet sięgnięto po opinię biegłego psychologa na temat anonimu wskazującego sprawcę zbrodni. Nadaremnie. Śledczy domagali się kary 12 lat więzienia dla kobiety, ale sąd uniewinnił ją od zarzutu zabójstwa.

- Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że to właśnie oskarżona dokonała tego zabójstwa, ale by przypisać winę, sąd musi mieć 100 proc. pewności. A tak nie jest - mówił sędzia Kazimierz Kmak. Zauważył, że bardzo wiele świadczy o winie oskarżonej. To ona dysponowała lekiem o nazwie sulpiryd, miała nieograniczony dostęp do Józefa S., była jego opiekunką, podawała mu leki.

- Ufał jej, prawdopodobnie zakochał się w kobiecie. Dlatego też 24 marca 2009 r. przepisał jej notarialnie cały swój majątek i uczynił jedynym spadkobiercą - zauważył sędzia Kmak. Według szacunków wartość majątku mogła sięgać kilkanaście milionów zł. I od tego momentu, jak zauważył sąd, oskarżona miała motyw dokonania zabójstwa. Zdarzało się wcześniej, że Józef S. członkom rodziny obiecywał hojne darowizny, ale potem się rozmyślał i do przekazania pieniędzy lub części majątku nie dochodziło. Jadwiga K. miała tego świadomość i dlatego musiała szybko działać.

Sędzia przyznał, że nie zawiozła górala do szpitala, choć mężczyzna miał tam trafić. Cztery dni po wizycie u notariusza Józef S. już nie żył. Jadwiga K. przeprowadziła jego pogrzeb już następnego dnia. Rodzina o zgonie 69-latka dowiedziała się z wywieszonej klepsydry, już po uroczystości pochowania zwłok.

W dniu śmierci Józefa S. opiekunka przelała z jego konta na swoje 150 tys. zł, ale miała upoważnienie, by dysponować wszystkimi pieniędzmi. Miesiąc po śmierci mężczyzny złożyła wniosek o nabycie spadku. Siostry Józefa S. i prokuratura zablokowały wydanie decyzji do czasu zakończenia śledztwa.

Po ekshumacji zwłok i sekcji okazało się, że we krwi 69-latka były olbrzymie ilości leku antydepresyjnego o nazwie sulpiryd. Dawka terapeutyczna wahała się między 0,04 a 0,75 miligrama na litr krwi, a Józef S. miał stężenie 39 miligramów na litr. Takiego leku jednak nie przepisał mu żaden lekarz.

W takim procesie musi być nierozerwalny łańcuch poszlak. Zdaniem sądu ten łańcuch został jednak przerwany. - Bo jest możliwe, że to sam Józef S. pod wpływem alkoholu wziął śmiertelną dawkę leku. Jest także prawdopodobne, choć w niewielkim stopniu, że jeszcze inna osoba podała śmiertelna dawkę leku pokrzywdzonemu. Mogła mieć motyw zbrodni - zauważył sędzia. Wymienił tu zaufanego dewelopera z Zakopanego, który był winny góralowi dużo pieniędzy. Pożyczył je i miał oddać w marcu 2009 r. Wtedy jednak gotówką nie dysponował.

Jadwiga K. po ogłoszeniu wyroku nie kryła łez. Sąd skazał ją tylko na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za złożenie nieprawdziwego oświadczenia w banku, by wziąć kredyt oraz za nakłanianie do kradzieży z włamaniem do domu znajomego. Złodzieje ukradli mu wtedy waluty warte 29 tys. zł. Jadwiga K. tyle musi oddać. Miała też zapłacić 15 tys. zł grzywny, ale sąd przyjął, że na jej poczet zaliczy kobiecie cztery miesiące, jakie spędziła w areszcie.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska