Koniec epidemii? Profesor Simon: Nie! Do koronawirusa musimy się przyzwyczaić

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Profesor Krzysztof Simon: To nie jest koniec epidemii
Profesor Krzysztof Simon: To nie jest koniec epidemii Pawel Relikowski / Polskapress
W ubiegłym tygodniu liczba nowych zakażeń koronawirusem na Dolnym Śląsku bardzo spadła - do poziomu z początku epidemii. Czy to koniec epidemii w naszym regionie? Profesor Krzysztof Simon, ordynator jednego z oddziałów w szpitalu przy ulicy Koszarowej nie ma dla nas dobrych wiadomości. - Od prawie dwóch miesięcy mówiłem, że gdy zmieni się pogoda, będzie cieplej, większe nasłonecznienie, zakażeń przenoszonych drogą powietrzno – kropelkową będzie mniej – mówi portalowi GazetaWroclawska.pl prof. Krzysztof Simon.

- Wirus cały czas z nami jest. I nadal jest groźny dla osób starszych, schorowanych - przestrzega Simon. Dowód, to duże ilości zakażeń ujawnianych na Śląsku - przeważnie u ludzi, którzy nie mają żadnych objawów chorobowych. Wszystko dlatego, że tam przeprowadzane są – tłumaczy profesor – badania „epidemiczne”. Na obecność wirusa testowani są wszyscy pracownicy kopalń. - To są młodzi zdrowi ludzie. Problemem mogą być ich rodzice, gdyby zostali zakażeni – mówi profesor.

Spadek liczby zakażeń to też efekt sanitarnych reżimów wprowadzonych przez rząd i tego, że staramy się do nich stosować. Nosimy maseczki, myjemy ręce. - Ale gdy tylko zaczniemy o tych zasadach zapominać, liczba zakażeń może wzrosnąć - przestrzega profesor. - Dopóki nie będzie skutecznej szczepionki, wirus z nami będzie. Trzeba się do niego przyzwyczaić. Jesienią, gdy zmieni się pogoda, zakażeń znowu może być więcej - mówi ordynator.

Przeczytaj także

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Koniec epidemii? Profesor Simon: Nie! Do koronawirusa musimy się przyzwyczaić - Gazeta Wrocławska

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

https://plus.nto.pl/koronawirus-maseczki-daja-zludne-poczucie-bezpieczenstwa-bo-nie-potrafimy-z-nich-poprawnie-korzystac-mowi-mikrobiolog/ar/c1-14886265

G
Gość
18 maja, 14:04, Kuba:

Profesor Simon, urodzony showman, co potwierdzą wszyscy jego studenci, dorwał się do sceny i mikrofonów i najwyraźniej nie zamierza z niej zejść. Sława jest jak narkotyk.

Jak się czyta opinie rozmaitych wirusologów, same autorytety z tytułami, poraża więc rozpiętość pogladów i porad. Niedawno słynna wirusolog oglosiła w mediach "w maju pozostaniemy w domach". Brawo, pani profesor. Inny geniusz wirusologii w styczniu mówił, że wirus do nas nie dojdzie, w lutym szusował na nartah we Włoszech a od polowy marca nagle zaczął wieszczyć całe lata z wirusem i nieustanne obostrzenia.

Inny znany profesor niedawno ogłosił, że w Polsce epidemia mija i niebawem całkiem przeminie. Jeszcze inne historyjki opowiada nasz profesor Simon i tylko czeka, przebiera nogami, żeby sam na sobie testować szczepionkę. Tak ogłosił.

Show must go on. Ale kiepska dla was wadomość: epidemia wygasa, mija, widać to w większości krajów, Słowenia ogłosiła jej koniec, Czesi znieśli stan wyjatkowy, Włosi otwierają granice, w Hiszpanii przypadki dzienne spadły dziesięciokrotnie do niskich już liczb i spadają dalej.

Nie będzie żadnej drugiej fali jesienią, co posępnie głosi wielu chcących pozostać w świetle fleszów.

Wirus pozostanie, jak niezliczone inne wirusy, co nie zmienia faktu, że na sto innych chorób umiera co roku znacznie wiecej ludzi i nadal tak będzie.

A potem zacznie sie słuszne rozliczanie: WHO za kompletną bezczynność w zimie, Chiny za ukrywanie epidemii i karanie tych, co o niej mówili.

W koncu polityków, którzy kompletnie nieprzygotowani na oślep pozamykali całe kraje, branże i gałęzie życia, co przyniesie dramatyczny skutek w najbliższych latach.

Czas na myślenie.

18 maja, 20:21, Czesław:

Przygotowani politycy nie zamknęli swoich krajów. Włochy, Szwecja. Francja i GB. Zebrali ładne żniwo zmarłych, ale byli dobrze przygotowani na depopulację i teraz ustawią się w kolejce po nagrody.

No tak. W Polsce zmarło kilka tysiecy ludzi na niewydolność oddechowo-krążeniową. To takie niewinne, nie to, co wirus. Przykład Warszawy, gdzie okazało się, że zmarłych na wirusa nie policzono, bo .... nie byli zameldowani w Warszawie... I tak dalej. Polska testuje namniej w Europie.

Trzymaj się zdrowo, Czesławie.

J
Julian

Jeszcze dwa tygodnie temu głosowanie korespondencyjne to była natychmiastowa śmierć wg. prof. Simona. A teraz będą osobiście zbierać dziesiątki tysięcy podpisów i wypełniać szczegółowo adres i Pesel. I pan profesor tego nie zauważa? Dla mnie stracił wiarygodność.

C
Czesław
18 maja, 14:04, Kuba:

Profesor Simon, urodzony showman, co potwierdzą wszyscy jego studenci, dorwał się do sceny i mikrofonów i najwyraźniej nie zamierza z niej zejść. Sława jest jak narkotyk.

Jak się czyta opinie rozmaitych wirusologów, same autorytety z tytułami, poraża więc rozpiętość pogladów i porad. Niedawno słynna wirusolog oglosiła w mediach "w maju pozostaniemy w domach". Brawo, pani profesor. Inny geniusz wirusologii w styczniu mówił, że wirus do nas nie dojdzie, w lutym szusował na nartah we Włoszech a od polowy marca nagle zaczął wieszczyć całe lata z wirusem i nieustanne obostrzenia.

Inny znany profesor niedawno ogłosił, że w Polsce epidemia mija i niebawem całkiem przeminie. Jeszcze inne historyjki opowiada nasz profesor Simon i tylko czeka, przebiera nogami, żeby sam na sobie testować szczepionkę. Tak ogłosił.

Show must go on. Ale kiepska dla was wadomość: epidemia wygasa, mija, widać to w większości krajów, Słowenia ogłosiła jej koniec, Czesi znieśli stan wyjatkowy, Włosi otwierają granice, w Hiszpanii przypadki dzienne spadły dziesięciokrotnie do niskich już liczb i spadają dalej.

Nie będzie żadnej drugiej fali jesienią, co posępnie głosi wielu chcących pozostać w świetle fleszów.

Wirus pozostanie, jak niezliczone inne wirusy, co nie zmienia faktu, że na sto innych chorób umiera co roku znacznie wiecej ludzi i nadal tak będzie.

A potem zacznie sie słuszne rozliczanie: WHO za kompletną bezczynność w zimie, Chiny za ukrywanie epidemii i karanie tych, co o niej mówili.

W koncu polityków, którzy kompletnie nieprzygotowani na oślep pozamykali całe kraje, branże i gałęzie życia, co przyniesie dramatyczny skutek w najbliższych latach.

Czas na myślenie.

Przygotowani politycy nie zamknęli swoich krajów. Włochy, Szwecja. Francja i GB. Zebrali ładne żniwo zmarłych, ale byli dobrze przygotowani na depopulację i teraz ustawią się w kolejce po nagrody.

G
Gość

Jeden Rabin mówi "tak" drugi Rabin mówi "nie" na ten sam temat naturalnie.

K
Kuba

Profesor Simon, urodzony showman, co potwierdzą wszyscy jego studenci, dorwał się do sceny i mikrofonów i najwyraźniej nie zamierza z niej zejść. Sława jest jak narkotyk.

Jak się czyta opinie rozmaitych wirusologów, same autorytety z tytułami, poraża więc rozpiętość pogladów i porad. Niedawno słynna wirusolog oglosiła w mediach "w maju pozostaniemy w domach". Brawo, pani profesor. Inny geniusz wirusologii w styczniu mówił, że wirus do nas nie dojdzie, w lutym szusował na nartah we Włoszech a od polowy marca nagle zaczął wieszczyć całe lata z wirusem i nieustanne obostrzenia.

Inny znany profesor niedawno ogłosił, że w Polsce epidemia mija i niebawem całkiem przeminie. Jeszcze inne historyjki opowiada nasz profesor Simon i tylko czeka, przebiera nogami, żeby sam na sobie testować szczepionkę. Tak ogłosił.

Show must go on. Ale kiepska dla was wadomość: epidemia wygasa, mija, widać to w większości krajów, Słowenia ogłosiła jej koniec, Czesi znieśli stan wyjatkowy, Włosi otwierają granice, w Hiszpanii przypadki dzienne spadły dziesięciokrotnie do niskich już liczb i spadają dalej.

Nie będzie żadnej drugiej fali jesienią, co posępnie głosi wielu chcących pozostać w świetle fleszów.

Wirus pozostanie, jak niezliczone inne wirusy, co nie zmienia faktu, że na sto innych chorób umiera co roku znacznie wiecej ludzi i nadal tak będzie.

A potem zacznie sie słuszne rozliczanie: WHO za kompletną bezczynność w zimie, Chiny za ukrywanie epidemii i karanie tych, co o niej mówili.

W koncu polityków, którzy kompletnie nieprzygotowani na oślep pozamykali całe kraje, branże i gałęzie życia, co przyniesie dramatyczny skutek w najbliższych latach.

Czas na myślenie.

A
Adrian

Jak to jest: zbieranie podpisów jest zagrożeniem takim jak oddanie głosu korespondencyjnie czy nie?

C
CAPTAIN WROCLAW

THANK YOU, CAPTAIN OBVIOUS.

Wróć na i.pl Portal i.pl