Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompania Węglowa wprowadza 6-dniowy tydzień pracy. Prezes zapowiada wyłączanie nierentownych ścian

Michał Wroński
Kompania Węglowa wprowadza zmiany. Fedrowanie w soboty, wstrzymywanie pracy nierentownych ścian i zmiany w strukturze wynagrodzeń - oto propozycje Krzysztofa Sędzikowskiego.
Kompania Węglowa wprowadza zmiany. Fedrowanie w soboty, wstrzymywanie pracy nierentownych ścian i zmiany w strukturze wynagrodzeń - oto propozycje Krzysztofa Sędzikowskiego. Arkadiusz Gola/Dziennik Zachodni
Kompania Węglowa wprowadza zmiany. Fedrowanie w soboty, wstrzymywanie pracy nierentownych ścian i zmiany w strukturze wynagrodzeń - oto propozycje Krzysztofa Sędzikowskiego.

Od tego tygodnia w kopalni Rydułtowy-Anna górnicy będą fedrować też w soboty. To pierwszy, ale na pewno nie ostatni zakład Kompanii Węglowej, w którym wprowadzony został 6-dniowy tydzień pracy. Tak przynajmniej mówi Krzysztof Sędzikowski, prezes koncernu, bo pytanym przez nas związkowcom taka opcja nie chce przejść przez gardło (nawet jeśli popierają zmiany na KWK Rydułtowy-Anna).

To jednak nie wszystkie nowinki, jakie mają nastąpić w kończącej swój żywot Kompanii (z efektów tej rewolucji skorzysta dopiero jej następczyni). Prezes spółki chce się też uważnie przyjrzeć wydobyciu na każdej ścianie. Zarówno takiej, z której już się fedruje, jak też tej, która dopiero jest przygotowywana.

- I nie będę miał skrupułów z wyłączeniem jakiejś ściany, jeśli okaże się, że jest nierentowna - mówi Sędzikowski.

Zasygnalizował też, że możliwe są zmiany w strukturze płac i uzależnienie jej od wyników przedsiębiorstwa.

Nie ma zgody na 6-dniowy tydzień pracy na kopalniach - przekazał nam Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce, po wczorajszym posiedzeniu zespołu roboczego, opiniującego przyszłą strategię dla polskiego górnictwa. Sęk w tym, że raptem godzinę wcześniej Krzysztof Sędzikowski, prezes Kompanii Węglowej (największej spółki górniczej w Polsce), ogłosił podczas konferencji prasowej, że taki właśnie model pracy od tego tygodnia zaczął obowiązywać w kopalni Rydułtowy-Anna. I - jak dodał - to samo może czekać inne, wybrane kopalnie koncernu.

- Przy czym nie jest to docelowy model funkcjonowania całej nowej Kompanii Węglowej - zastrzegł Sędzikowski.
Górniczy potentat idzie w ślady Czechów?
Z naszych informacji wynika, że na podobnych zasadach jak KWK Rydułtowy-Anna miałyby niebawem zacząć fedrować kopalnie Bielszowice i Halemba-Wirek w Rudzie Śląskiej. Jeśli tak faktycznie się stanie, to będzie to pierwsza państwowa spółka górnicza w regionie, która fedrować będzie także w soboty. Owszem, do końca roku czynić to będzie Jastrzębska Spółka Węglowa, lecz tam odbywa się to w ramach odpracowywania lutowego protestu (zaległości w wydobyciu wynosiły 700 tys. ton), a nie stanowi systemowego rozwiązania. Takie obowiązuje tylko w należącej do czeskiego koncernu EPH czechowickiej kopalni Silesia. W tym przypadku inwestor przed kupnem zakładu postawił jednak warunek, że ten musi fedrować przez 7 dni w tygodniu.

- Ponad rok pracujemy w takim modelu i dziś nie jest to już dla nikogo temat do dyskusji - mówi Michal Heřman, prezes zarządu PG Silesia.

Dla Bogusława Ziętka, lidera związku zawodowego Sierpień 80, zmiany w KWK Rydułtowy-Anna to krok w dobrym kierunku.
- Drogą do wyjścia Kompanii z kłopotów jest wzrost produkcji węgla, ale wyłącznie takiego, który jest zbywalny. I w tym kontekście należy ocenić to, co dzieje się na KWK Rydułtowy-Anna - mówi Ziętek, przy czym przekonuje, że zmiany nie są równoznaczne z wprowadzeniem 6-dniowego tygodnia pracy.

- Wydobycie będzie prowadzone jedynie w niektóre soboty, będzie odbywać się to własnymi siłami, a nie poprzez zewnętrzne firmy, a górnicy będą mieli dodatkowo płacone - wylicza Ziętek.

Powstanie ranking ścian. Nierentowne się wstrzyma

Fedrowanie w sobotę nie jest jedyną nowinką, jaką chce wprowadzić prezes Sędzikowski. Wczoraj zapowiedział również wprowadzenie swoistego "rankingu ścian" - szef Kompanii chce się przyjrzeć zarówno tym, które już fedrują, jak też tym, które dopiero przygotowywane są do wydobycia. Jakimi wynikami będzie musiała wykazać się ściana, aby liczyć na pozytywną ocenę? Tego nie ujawnił tłumacząc, że w każdym przypadku przeprowadzona zostanie indywidualna ocena.
- Najważniejszym kryterium będzie nie wydajność ściany, ale jej marżowość. I nie będę miał skrupułów z wyłączeniem jakiejś ściany, jeśli okaże się, że jest nierentowna - stwierdził kategorycznie Sędzikowski. Jak dodał, ograniczenie liczby ścian przy jednoczesnym fedrowaniu w soboty i skoncentrowaniu się na produkcji lepszych sortów węgla (m.in. ma wzrosnąć wydobycie węgla koksującego) powinno przełożyć się na lepszą efektywność koncernu.

Odnosząc się do stanu zatrudnienia w Kompanii jej prezes przyznał, że nie jest planowany żaden program dobrowolnych odejść. Po pierwsze, nie ma na to pieniędzy. Po drugie zaś, nie ma takiej potrzeby - naturalny odpływ odchodzących na emeryturę pracowników jest bowiem na tyle duży, że bezcelowym byłoby jeszcze zwiększanie tej liczby. Ci, którzy pozostaną, powinni liczyć się natomiast z tym, że być może ulegnie zmianie system ich wynagradzania.

- Rozmawialiśmy o tym już ze związkami zawodowymi i robimy audyt tego, za co pracownik dostaje wynagrodzenie - zdradził Sędzikowski. Jego zdaniem, ewentualne zmiany muszą pójść w takim kierunku, aby pensja uzależniona była od wyników.

- Część będzie zależała od wykonywania własnych zadań, a część od wyników całej firmy - przedstawił swój punkt widzenia prezes Kompanii i tym... również zaskoczył związkowców.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo - stwierdził Bogusław Ziętek. - My jesteśmy otwarci na rozmowy, ale nie mogą to być zmiany działające na szkodę pracowników i nie mogą też powodować bezsensowego fedrowania "na wynik" - zastrzegł lider Sierpnia 80.

- Jakiś margines na system motywacyjny może być, ale całości pensji nie można uzależniać od wyniku, bo są takie stanowiska, gdzie można się zajechać, a tego wyniku i tak nie będzie - dodaje Wacław Czerkawski.

O pieniądzach i zarzutach

Na przełomie czerwca i lipca obecna Kompania Węglowa może odejść do historii. Na jej miejsce powstanie nowa Kompania.

- Ten termin jest karkołomny, ale możliwy - ocenił wczoraj prezes Sędzikowski. Jak dodał, wśród potencjalnych inwestorów, z którymi prowadzone są rozmowy na temat ich wejścia w to przedsięwzięcie, są firmy krajowe i zagraniczne. Są też dwa podmioty prywatne. Konkretnych nazw nie chciał jednak wymieniać.

Na przetrwanie i proces restrukturyzacji Kompania potrzebuje ok. 2 miliardów zł.

Zdaniem szefa spółki, w 2017 r. ma ona już szansę wyjść na prostą. Po pierwszym kwartale tego roku Kompania odnotowała dodatni wynik EBIDTA (bez potrącenia odsetek od zaciągniętych kredytów, podatków i amortyzacji) na poziomie blisko 115 mln zł. Planowo zysk miał wynosić 45,7 mln zł.

My nie możemy siedzieć na zapasach. My walczymy o życie i trzeba to zrozumieć - podkreślił prezes Sędzikowski, odnosząc się do zarzutów konkurencji o sprzedaż węgla ze zwałów poniżej kosztów wydobycia.

Takie zarzuty publicznie padały w ciągu ostatnich tygodni ze strony lubelskiej Bogdanki, Katowickiego Holdingu Węglowego oraz PG Silesia w Czechowicach--Dziedzicach. Skarga na działania Kompanii trafiła nawet do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Niech każdy zajmie się lepiej swoją własną spółką. Naszym obowiązkiem jest sprzedaż zapasów po cenach rynkowych, dlatego będziemy bardzo przyjaźni wobec klientów i agresywni wobec konkurencji - stwierdził Krzysztof Sędzikowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera