Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komorniki pod Kleszczewem: Wyciek niebezpiecznych substancji [ZDJĘCIA]

MRT
Komorniki pod Kleszczewem: Wyciek nieznanych substancji
Komorniki pod Kleszczewem: Wyciek nieznanych substancji Paweł Miecznik
W miejscowości Komorniki, w gminie Kleszczewo, w jednym z magazynów wyciekły substancje, którą mogą być trujące dla ludzi. Kilka setek ton niebezpiecznych substancji znajduje się w jednym z magazynów o powierzchni 800 metrów kwadratowych w podpoznańskiej miejscowości Komorniki. W poniedziałek, z jednej z dwustulitrowych beczek, w której substancje były przechowywane, wyciekła toksyczna mieszanka bromku kadmu. Pod wpływem temperatury i wilgoci zaczęła dymić.

- To przypominało wielką chmurę radioaktywną, która unosiła się nad miastem - komentuje Józef Socha, mieszkaniec Komornik. Lokalna społeczność jest oburzona. Od czterech lat żyją obok bomby ekologicznej, która tyka i może w każdej chwili wybuchnąć. Nieopodal magazynów jest restauracja i ujęcie wody. W bliskim sąsiedztwie mieszkają rodziny z dziećmi.

Komorniki pod Kleszczewem: Z magazynu wyciekł bromek gazu z dwustulitrowej beczki. Mieszkańcy są przerażeni

- Wyciek substancji mógł spowodować skażenie pobliskiego ujęcia wody - dodaje Dominika Urbaniak, również mieszkanka gminy.

Wydawało się, że w poniedziałkowy wieczór sytuacja jest już opanowana, ale strażacy źle zabezpieczyli beczki i substancja znów zaczęła się dymić. We wtorek rano na miejscu pracowała grupa chemiczna oraz straż pożarna. Przetransportowali beczkę, z której toksyny się wylały, i przekazali ją do utylizacji.

- Nie wiemy jednak, jakie substancje znajdują się w innych beczkach. W większości są to jakieś mieszanki - tłumaczy jeden ze strażaków biorących udział w akcji.

To jednak nie rozwiązuje problemu, z którym zmagają się mieszkańcy gminy, ale też właściciele wynajmowanego magazynu.

- W 2009 roku starostwo wydało zgodę prywatnej firmie na magazynowanie tak zwanych materiałów "problemowych". Jednak po roku zgoda ta została im cofnięta. Od tego czasu staramy się, by firma posprzątała i zutylizowała niebezpieczne odpady. Ale bez skutku - tłumaczy Bogdan Kemintz, wójt gminy Kleszczewo.
Najemcą powierzchni była ta sama firma, która magazynowała toksyczne odpady kilka lat temu, w hangarach, na lotnisku w Pile. Właściciel firmy Marian N., mieszkający w Poznaniu został wtedy aresztowany, a Agencja Mienia Wojskowego, która zajęła się utylizacją odpadów, dostała na to prawie 10 milionów złotych dofinansowania od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.

- Od czterech lat jesteśmy pozbawieni lokalu użytkowego, za który musimy płacić podatek. Kilka lat temu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska stwierdziła, że ta bomba ekologiczna nie jest zagrożeniem dla środowiska i mieszkańców - komentuje Elżbieta Dziurka, żona właściciela hali w Komornikach.

Jednak zdaniem RDOŚ w Poznaniu obowiązek utylizacji substancji toksycznych nie jest w zakresie ich obowiązków, tylko najemcy lokalu.

- To starosta, który wydał zgodę na działalność tej firmy, powinien zarządzić egzekucję administracyjną - komentuje Łukasz Dąbkowski, rzecznik RDOŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski