Komornik ściągał dług, który kobieta dawno spłaciła. Nastąpił wreszcie przełom w sprawie

pio
Sytuacja rodziny z Bydgoszczy jest trudna, zarówno materialna, jak i rodzinna.
Sytuacja rodziny z Bydgoszczy jest trudna, zarówno materialna, jak i rodzinna. Mariusz Kapała
- Ruszyło sąd. Nareszcie wydał postanowienie w mojej sprawie - mówi bydgoszczanka. Komornik przestanie ściągać z rodziny pieniądze za rzekomy dług, który kobieta już dawno spłaciła.

W ostatnim magazynie „Pomorskiej” przedstawiliśmy historię matki i jej dwojga dzieci. Po śmierci ojca córka i syn przyjęli spadek. Spodziewali się, że tata zostawił im pieniądze. Okazało się jednak, że zostawił długi. To w sumie około 200 tysięcy złotych - mężczyzna kupił mieszkanie na kredyt.

Sprawa trafiła do sądu. - Stanęło na tym, że trzeba będzie zapłacić jedynie komornikowi za jego pracę, czyli za tzw. spis inwentarza, ponad 2100 złotych - opowiada samotna matka. - Ledwie wiążemy koniec z końcem, więc sąd poszedł mi na rękę i mogłam spłacić należność w ratach. Latem ubiegłego roku w kasie sądu wpłaciłam ostatnią ratę.

Przeczytaj także: Po tacie zostały dobre wspomnienia. I zły spadek

Pismo od komornika
Jesienią, niespodziewanie, przyszło wezwanie od komornika. Upominał się o wspomniane ponad 2100 zł. - Zajął rentę rodzinną - wyjaśnia matka. - Poszłam do kancelarii i pokazałam mu potwierdzenia dokonanych wpłat, ale nie cofnął swojej decyzji.
Bydgoszczanka opowiada, że przez prawie 2 miesiące interweniowała w sądzie, bo to przecież na jego konto wpłynęły środki. - Byłam wciąż odsyłana od jednego sędziego do drugiego - twierdzi czytelniczka.

Nastąpił wreszcie przełom w sprawie. W piątek opisaliśmy tę sytuację, a już w poniedziałek bohaterka naszego artykułu dostała pismo z sądu. Czytamy w nim, że sąd „postanawia zobowiązać komornika sądowego (...) do uchylenia dokonanego dnia 16 listopada 2018 r. w sprawie (...) zajęcia renty rodzinnej, przysługującej wnioskodawcom od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w Bydgoszczy i zobowiązać komornika do zwrotu otrzymanych kwot (...)”. Sąd przekaże komornikowi sumę, wpłaconą przez bydgoszczankę, a więc wspomniane ponad 2100 zł.

Kobieta ma jedno zmartwienie mniej. Doszło następne. Od wczoraj matka i córka są w szpitalu. Nastolatka jest chora na raka. Trafiła na oddział, ponieważ czeka ją kolejny blok chemioterapii.

Zobacz koniecznie: Uważaj! Skuteczna egzekucja komornicza może pozostawić cię z niczym

7-latek też z długami
Podobne przypadki ze spadkami chodzą po ludziach. Inna czytelniczka „Pomorskiej” pisała na forum: - 7 letni syn mojej synowej (z jej pierwszego związku) oraz małoletni syn jej siostry dostali z banku pismo, że są spadkobiercami długów po zmarłej 4 lata temu prababci i muszą teraz oddać bankowi około 10 tysięcy złotych. Mają na to 14 dni. Oczywiście prababci nie pamiętają, nie odziedziczyli też żadnego spadku. Najbliższa rodzina tej pani, czyli dzieci i wnuki, zrzekli się w akcie notarialnym dziedziczenia, ale, zgodnie z sugestią notariusza, nie ujęto w nim prawnuków.

Kolejna sytuacja: 9-latek w spadku dostał 18 tysięcy złotych do zapłaty. To suma zaległych rat kredytu po zmarłym dziadku. Chłopiec nie za bardzo rozumiał, kim jest komornik. Dotarło jednak do dziecka, że może przyjść pewien pan i zabierze mu zabawki, które mały dostał na pierwszą komunię świętą.

I dalej: mężczyzna był kawalerem. Mieszkał z mamą w jej domu. Po śmierci zostawił po sobie kilka tysięcy złotych zadłużenia. Nie miał żadnego majątku. Miał za to pięcioro rodzeństwa. Na szczęście siostry i bracia zmarłego w całości odrzucili spadek.
Oni orientowali się w przepisach, ale wielu ludzi nie zna prawa - czy to spadkowego, czy innego. Tyle, że nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.

Czasem świadomie decydujemy się na przyjęcie spadku z długami, bo wyjdziemy na tym i tak korzystnie. Eksperci Intrum podają przykład: - Babcia zapisała nam w spadku mieszkanie i wiemy, że ono jest zadłużone. Chcemy mimo to przyjąć majątek wraz z długiem, bo lokum znajduje się w atrakcyjnej lokalizacji. Wówczas sprawa jest oczywista. To na nas spada obowiązek dalszej spłaty zobowiązania.

Pilnuj terminu
Spadkobierca, niezależnie od tego, czy chodzi o spadkobiercę ustalonego przez testament, czy tzw. ustawowego, ma określony czas na to, co dalej ze spadkiem.

- Na decyzję o tym, czy postanawiamy przyjąć spadek wprost lub z dobrodziejstwem inwentarza mamy aż pół roku, od momentu, w którym staliśmy się spadkobiercami - tłumaczy Małgorzata Śliżewska, ekspert Intrum. - Należy natomiast pamiętać, że jeżeli zapomnimy o tym terminie lub nie dopełnimy formalności, decyzja zostaje niejako podjęta za nas: przyjmujemy spadek z dobrodziejstwem inwentarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Komornik ściągał dług, który kobieta dawno spłaciła. Nastąpił wreszcie przełom w sprawie - Gazeta Pomorska

Wróć na i.pl Portal i.pl