Komary Schrödingera – o insektach, taktycznej broni jądrowej i odpowiedzialności mediów

Marcin Kędryna
Marcin Kędryna
Wycieraczka w gabinecie prezydenta Zielonej Góry, Janusza Kubickiego.
Wycieraczka w gabinecie prezydenta Zielonej Góry, Janusza Kubickiego. fot. Marcin Kędryna
Rozmowy o zagrożeniu rosyjskim atakiem jądrowym działają tylko i wyłącznie na korzyść Rosji – tłumaczy profesor Eliot Cohen, były doradca Condoleezzy Rice – nikt rozsądny nie powinien się tym poważnie zajmować. Rosja przegrywa. Gdyby w swej głupocie użyła broni jądrowej przegrałby tylko bardziej i z cała pewnością znacznie szybciej. A w mediach wciąż trwają o tym dyskusje. Dziennikarska wolność nie powinna wygrywać ze zdrowym rozsądkiem – pisze Marcin Kędryna

Mamy psa. Od ponad pół roku. Zaczynamy się więc do tego stanu przyzwyczajać. Pies pochodzi spod Radomia. Próbowałem z nim rozmawiać o tym, czy czuje dumę w związku z otwarciem lotniska. Rozmową nie był specjalnie zainteresowany. Ale nie należy wyciągać z tego jakichś daleko idących wniosków, bo zasadniczo jest małomówny. Właściwie nic nie mówi. Raczej daje do zrozumienia.

Pies spod Radomia przyjechał z Babesziozą. Podradomski kleszcz zafundował mu pierwotniaka. Pierwotniaka udało się wytłuc. Było nerwowo. Nie jest powiedziane, że udałoby się to jeszcze raz, więc pilnujemy, by pies był zaopatrzony przeciwkleszczowo. Środki mordują wszystko, co żerować chce nia jego skórze. Kleszcze, pchły no i komary. Niestety komary o tym nie wiedzą. Tną go więc z zaangażowaniem równym temu, z jakim tzw. silni razem ścigają tzw. symetrystów.

Komary gryzą. Gryzą i giną. Ale gryzą. Komarów ubywa. Więc jest z psiego cierpienia jakiś pożytek. Próbowałem psu tłumaczyć, że jest jak Winkelried. Ale jakoś nie było widać, żeby specjalnie spowodowało to u niego satysfakcję.

***

W zeszłym tygodniu w Warszawie odbyła się zorganizowana przez Polski Instytut Spraw Międzynarodowych konferencja „PISM Strategic Ark”. Z całego świata do Warszawy zjechali się stratedzy od wojny i pokoju, eksperci od planowania polityki i prowadzenia wojen. Co w zasadzie - jak nauczał gen. Clausewiz oznacza jedno i to samo, bo wojna to instrument osiągania celów politycznych. Przyjechali by rozmawiać o polityce i bezpieczeństwie. I rozmawiali. Bardzo to było – muszę przyznać – interesujące.

Konferencję otwierał wykład profesora Eliota Cohena. Wykład świetny. W uproszczeniu o tym, dlaczego i jak bardzo Rosja musi zostać przez Ukrainę pokonana, bo jeżeli nie zostanie pobita w sposób wystarczający, to znowu zaatakuje. Świat postzimnowojenny się skończył. Właśnie na ukraińskich stepach wykuwa się nowy.
Po wykładzie dyskusja. Musiało oczywiście paść pytanie o eskalację. Nie zapytał jednak żaden z niezależnych niemieckich specjalistów, a człowiek z Australii.

Co będzie, jeżeli Putin użyje taktycznej broni jądrowej?
Nie użyje – odpowiedział profesor. Putin to nie wojskowy, to człowiek służb. A służby bardziej niż działaniem zajmują się straszeniem. Rozmawianie więc o jądrowym zagrożeniu to jest coś o co Putinowi chodzi. Nie użyje, bo dość oczywistym jest, co by się stało, gdyby użył. Ludzie mający pojęcie o tych sprawach wiedzą, że istnieją gotowe scenariusze rozszerzenia programu Nuclear Sharing. Więc następnego dnia Putin obudziłby się na świecie, w którym broń jądrowa jest w Finlandii, Polsce, Rumunii… Nie przypadkiem, we właściwie śmiesznym, chińskim programie pokojowym, wyraźnie jest mowa o niedopuszczalności atomowego szantażu. Dlaczego? Bo Chińczycy nie chcą się obudzić w świecie, w którym broń jądrowa jest w Korei Południowej, Japonii. No i jeszcze jeden argument. NATO (czyt. USA) wyraźnie mówią, że użycie broni jądrowej spowoduje mocną reakcję. Jaką? Różnica konwencjonalnego potencjału pomiędzy Rosją i Sojuszem jest na tyle duża, że Putin mógłby się obudzić bez swojej floty, obrony przeciwlotniczej, lotnictwa. Dlatego jakiekolwiek rozmowy o jądrowym zagrożeniu są głupie. Działają tylko i wyłącznie na korzyść Rosji. Nikt rozsądny nie powinien się tym poważnie zajmować. Rosja przegrywa. Gdyby w swej głupocie użyła broni jądrowej przegrałby tylko bardziej i z cała pewnością znacznie szybciej.
Jednak co chwilę, w jakiejś telewizji, słyszę o eskalacji.

***

Pewien mój mieszkający w Wielkiej Brytanii kolega nie mógł zrozumieć, dlaczego w polskim mediach odbywa się dyskusja na temat szczelności polskiej obrony przeciwlotniczej. Tłumaczyłem, że trwa kampania, więc trudno by takiego politycznego złota nie używać. Argument ten wprowadził go w konsternację: jak można takie rzeczy wykorzystywać politycznie? Klasa polityczna nie potrafi się zachowywać odpowiedzialnie? Próbowałem część odpowiedzialności przerzucić na media. Są od informowania, a dziś czas taki, że im bardziej angażujący temat, tym więcej klików, tym bardziej chcą o nim informować.

Zdziwił się, dlaczego nikt do mediów nie zadzwoni i nie powie, żeby się z powodów racji stanu tym nie zajmowały. Odpowiedziałem, że tak się w Polsce nie robi. W Konstytucji mamy zapisaną wolność mediów. Zresztą argument racji stanu raczej by nikogo nie przekonał. Nie mógł uwierzyć. Ale czego wymagać od mieszkańca kraju, którego premier, w ramach obowiązków, podczas mszy czyta z ambony Pismo Święte.

Nie powiedziałem mu, że w sytuacjach nadzwyczajnych, jest możliwość wprowadzenia cenzury. Zacząłby się pewnie zastanawiać, dlaczego z pełnoformatową wojną za granicą, z atakami hybrydowymi w kraju i powszechnym brakiem rozsądku nikt nie myśli o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego, więc mu nie powiedziałem.

Zamiast tego wróciłem do tłuczenia komarów. Niby już otrutych, ale wciąż dożartych.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
pan Szczota
27 maja, 15:45, Mk:

Polska powinna mieć broń nuklearną, podobnie jak inne kraje. Jakby Ukraina miała broń nuklearną to Rosja nie zaryzykowała by ataku i tylko o to chodzi. Może dla USA chodzi o to, że kraj z arsenałem nuklearnym nie potrzebuje już USA w roli obrońcy, jest tym samym mniej zależny i spolegliwy. Do tego nie będzie kupować ich sprzętu, który przy ataku nuklearnym jest w większości bezużyteczny.

Teoretycznie niezły pomysł, w praktyce bardzo kosztowny i wymagający odpowiednio wykwalifikowanej kadry. Najpierw energetyka jądrowa, a potem możemy pomyśleć o broni.

M
Mk
Polska powinna mieć broń nuklearną, podobnie jak inne kraje. Jakby Ukraina miała broń nuklearną to Rosja nie zaryzykowała by ataku i tylko o to chodzi. Może dla USA chodzi o to, że kraj z arsenałem nuklearnym nie potrzebuje już USA w roli obrońcy, jest tym samym mniej zależny i spolegliwy. Do tego nie będzie kupować ich sprzętu, który przy ataku nuklearnym jest w większości bezużyteczny.
C
Czuwaj
A w następnym zdaniu "przegrałby" zamiast "przegrałaby".

Może redakcja potrzebuje korektora? Polecam się.
p
pan Szczota
Widzę, że błąd w tytule poprawili :)
C
Czuwaj
i literówka w treści, miało chyba być: "(Rosja) przegrywa", a wyszło "przygrywa".
p
pan Szczota
A fe - błąd w samym tytule. "Schroedinger" pisze się przez jedno r.
Wróć na i.pl Portal i.pl