Kolejna tragedia w Cerekwicy Starej: Nie żyje półroczny Adaś zraniony nożem, gdy był jeszcze w łonie matki

Marcin Szyndrowski
Do ataku nożownika w Cerekwicy Starej doszło 15 marca.
Do ataku nożownika w Cerekwicy Starej doszło 15 marca. Marcin Szyndrowski
Rodzina, która przeżyła 15 marca atak nożownika w Cerekwicy Starej, jeszcze nie otrząsnęła się po tej tragedii, a już dosięgnęła ją kolejna. W sobotę, 6 października nad ranem zmarł kilkumiesięczny Adaś, który został raniony przez własnego ojca jeszcze w łonie matki.

Dramat rodziny zaczął się o godzinie 1 w nocy, w czwartek, 15 marca, w miejscowości Cerekwica Stara (gm. Jaraczewo). Do domu wszedł 22-letni mężczyzna, który zaczął dźgać nożem śpiących domowników. 22-letni mężczyzna w momencie popełniania zbrodni był pod wpływem alkoholu. W jego organizmie wykryto 0,3 mg alkoholu. Nie wiadomo, co było powodem takiego zachowania.

- Mężczyzna wszedł do domu i zadźgał nożem małżeństwo. Oboje mieli po 59 lat i zginęli na miejscu. Następnie ranił kobiety w wieku 22 i 25 lat. Ta druga była jego byłą dziewczyną. Na dokładkę była w dziewiątym miesiącu ciąży - relacjonowała Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy jarocińskiej policji.

Obie kobiety trafiły szybko do szpitala. Stan 25-latki był ciężki, ale nie zagrażający już jej życiu. Lekarze zdecydowali o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Noworodka przewieziono do szpitala w Ostrowie Wielkopolskim. Stan chłopca lekarze oceniali jako ciężki, ponieważ i on ucierpiał w trakcie ataku.

Zaraz po tragedii mieszkańcy nie kryli przerażenia.

- To była normalna rodzina. Tragedia. Nikt nie powinien był zginąć - mówili.

Niektórzy dość szczegółowo podawali informacje na temat tego zdarzenia.

- Obudził nas sąsiad w środku nocy. Wyleciał w samym majtkach i mówi: "Tragedia, pomóżcie! Przyszedł ktoś i zabił mi teścia i teściową. Nie wiem, co z żoną, bo uciekałem" - opowiadała Grażyna Szymaniak, sąsiadka rodziny. - Na naszej posesji była krew na uliczce, bo nogę sobie pokaleczył. Wtedy tam poszliśmy. Już była policja i karetki

Tymczasem w ostrowskim szpitalu trwała walka o życie chłopca. Na dobre rokowania trzeba było jednak czekać kilkanaście dni. W końcu udało się ustabilizować malca. Nie potrzebował już respiratora, jego czynności oddechowe były tylko wspierane. Nie wymagał podawania tlenu. Serce i nerki pracowały bez leków, oddawał prawidłowo stolec. Rana na skórze goiła się dobrze. Wciąż jednak wydobywało się trochę krwi z opłucnej, która została uszkodzona i do której był podłączony drenaż.

Lekarze jednak mogli w tym momencie po raz pierwszy pozwolić na kontakt z matką.

- Pierwszy kontakt matki z dzieckiem był bardzo wzruszający. Dopiero tutaj, w obecności rodziny, kobieta dowiedziała się, co się stało w Cerekwicy. Wcześniej nie było to możliwe, gdyż przebywała w śpiączce farmakologicznej - wyjaśniał kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego Tomasz Gostomczyk.

Kobieta nie odstępowała malca ani na krok. Była z nim praktycznie w każdym momencie. Po dłuższym czasie matka wraz z Adasiem mogli opuścić szpital, ale lekarze podkreślali, że wymagał on nadal intensywnej rehabilitacji.

Jak wyglądało leczenie chłopca? Dlaczego zmarł? Czy Eryk J. odpowie przed sądem także za jego śmierć? O tym przeczytasz w artykule w serwisie Plus:

Rodzinna tragedia w Cerekwicy trwa. Adaś przegrał walkę o życie

POLECAMY:

Atak nożownika w Wielkopolsce. Nie żyją dwie osoby, kobieta w ciąży z poważnymi obrażeniami - zobacz wideo:

źródło: TVN24/x-news.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Kolejna tragedia w Cerekwicy Starej: Nie żyje półroczny Adaś zraniony nożem, gdy był jeszcze w łonie matki - Głos Wielkopolski

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2018-10-13T14:22:17 02:00, Gość:

To przecież nie jest śmierć człowieka tylko zrealizowana w wydłużonym czasie skrobanka.

Naukowo i postępowo nazywana aborcją.

Nie dla feministek te krokodylowe łzy.

ps."wylewać krokodylowe łzy itp.,

czyli 'okazywać nieszczery żal',

nawiązanie do dawnego przesądu,

jakoby krokodyl ronił łzy przed pożarciem ofiary."

Idiota?!!

G
Gość
To przecież nie jest śmierć człowieka tylko zrealizowana w wydłużonym czasie skrobanka.
Naukowo i postępowo nazywana aborcją.
Nie dla feministek te krokodylowe łzy.

ps."wylewać krokodylowe łzy itp.,
czyli 'okazywać nieszczery żal',
nawiązanie do dawnego przesądu,
jakoby krokodyl ronił łzy przed pożarciem ofiary."
Wróć na i.pl Portal i.pl