Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna odsłona batalii. Teraz PiS atakuje trybunał od strony kasy [WIDEO]

Włodzimierz Knap
Argumenty o nadmiernych przywilejach sędziów już padały. Czy PiS potrafi je sensownie ograniczyć?
Argumenty o nadmiernych przywilejach sędziów już padały. Czy PiS potrafi je sensownie ograniczyć? fot. Michał Dyjuk
Trybunał Konstytucyjny. Politycy walczą, by orzekali w nim „ich” sędziowie. Dla obywateli najważniejsze jest, by ten sąd działał sprawnie, czyli chronił ich przed katastrofalnym jakościowo prawem stanowionym przez parlament i skutecznie wymuszał przestrzeganie konstytucji.

Spór o Trybunał Konstytucyjny jest długi, gorący i umiędzynarodowiony. Trwa od listopada 2015 r. Padają mocne i ostre słowa, głównie pod adresem obecnej władzy, łącznie z oskarżeniem jej o wprowadzenie dyktatury i rządów bezprawia. Ta zdaje się zarzutami nie przejmować.

Regularnie też rządzący nowelizują ustawę o TK. Doszło do tego, że najnowsza (z 22 lipca) nie zaczęła jeszcze obowiązywać z uwagi na vacatio legis, a PiS już zapowiada nową. To oznacza, że wyrok TK w sprawie ustawy z 22 lipca, który zapadnie 11 sierpnia, będzie miał znaczenie krótkoterminowe.

WIDEO: "Działanie wymierzone wprost w prezesa Rzeplińskiego". Opozycja o projekcie ograniczenia przywilejów sędziów Trybunału Konstytucyjnego

Źródło: TVN24

Sami ważni

W kwestii trybunału wypowiadał się prezydent USA. Opinię wydała najbardziej wpływowa instytucja prawnicza w zakresie prawa konstytucyjnego: Komisja Wenecka i po raz kolejny wyda ją jesienią tego roku. Stanowisko zajął bardzo ważny organ unijny: Komisja Europejska. Straszy ona, że jeżeli rządzący Polską nie zrealizują kluczowych zaleceń Komisji Weneckiej i KE (opublikowania wyroków TK i zaprzysiężenia przez prezydenta trzech sędziów TK wybranych legalnie przez Sejm poprzedniej kadencji), to nasz kraj może zostać pozbawiony prawa głosu w kluczowym organie Unii, Radzie Europejskiej, złożonej z premierów i prezydentów. Ale istotniejsze jest to, że Polska przez umiędzynarodowienie sporu o TK już została osłabiona na arenie międzynarodowej.

- Konflikt wokół TK odbierany jest przez pryzmat polityki, i nad tym należy boleć, bo sprawa jest o wiele ważniejsza. Niszcząca batalia o trybunał może bardzo boleśnie dotknąć praktycznie każdego z nas - mówi Krzysztof Izdebski, ekspert Instytutu Prawa i Społeczeństwa. Podobnie jak Katarzyna Batko-Tołuć, wiceszefowa Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, która podkreśla, że TK to rodzaj ostatniej deski ratunku dla tych Polaków, którzy np. nie otrzymali sprawiedliwości w sądzie. - Jako obywatele powinniśmy chcieć mieć sprawnie działający TK. Bez niego zostaniemy pozbawieni ochrony prawnej, choć zapewnia nam ją konstytucja - mówi Batko-Tołuć. Izdebski podkreśla, że z punktu widzenia obywateli sprawą marginalną jest, która partia więcej, a która mniej ma na sumieniu w kwestii rozpętania sporu wokół TK.

Zabrać przywileje?

Obóz władzy zarzuca koalicji PO-PSL, że w poprzednim Sejmie zadbała, by niemal cały TK składał się z sędziów wybranych z rekomendacji tych partii. Faktem jest, że w ubiegłej kadencji PO, PSL i SLD wybrały 6 sędziów, którzy mieli zastąpić odchodzących jesienią i zimą 2015 r. Trybunał uznał jednak, że trzech z nich zostało wybranych zgodnie z prawem, a trzech bezprawnie. - To dowodzi, że TK jest potrzebny - twierdzi prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista. - Istota rzeczy polega na tym, że w parlamencie od lat powstaje prawo, które nierzadko jest bardzo niskiej jakości. Dzięki trybunałowi wiele fatalnych ustaw zostało zablokowanych, choć jego sędziowie, moim zdaniem, wydawali nieraz złe orzeczenia.

PiS chce ograniczyć przywileje obecnych i byłych sędziów TK. Mieliby m.in. nie otrzymywać uposażenia po przejściu w stan spoczynku (dostają 75 proc. pensji sędziego TK). Zostaliby pozbawieni możliwości dodatkowej pracy, m.in. na uczelniach. Obecnie dostają 22 tys. zł miesięcznie. Ich odpowiednicy w krajach zachodnich zarabiają od 5 do 10 razy więcej. Z drugiej jednak strony w proporcji do polskich średnich pensji ich wynagrodzenia są bardzo wysokie.

Oburzać może to, że prezes TK, prof. Andrzej Rzepliński nie chciał ujawnić zarobków w trybunale. Zrobił to, gdy przegrał proces w sądzie (wytoczyła mu go Sieć Obywatelska). Prof. Rzepliński, zanim został prezesem Trybunału Konstytucyjnego, jako działacz Helsińskiej Fundacji praw człowieka domagał się, by wszystko, co dotyczy sfery publicznej, poza kwestiami bezpieczeństwa było jawne .

Panuje przekonanie, że PiS, przeciągając konflikt, chce doczekać końca kadencji Andrzeja Rzeplińskiego (grudzień 2016 r.). Rządzący liczą na to, że nowy prezes będzie sędzią pochodzącym z rekomendacji PiS. Obecnie w TK orzeka 12 sędziów, choć konstytucja mówi, że składa się on z 15. Trzech wybranych przez poprzedni Sejm nie wydaje wyroków, bo prezydent nie przyjął od nich ślubowania. Gdyby tak się stało, to do końca obecnej kadencji Sejmu sędziów wybranych z rekomendacji PO i PSL byłoby dziewięcioro. Gdyby zaś władzy udało się sprawić, że nowy prezes byłby „ich”, wtedy do TK trafią trzej sędziowie wybrani głosami PiS i Kukiz’15, ale niedopuszczeni do orzekania przez Rzeplińskiego. I już w czerwcu 2017 r. PiS miałoby większość sędziów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski