Kogo szanują górale na urlopie w Beskidach? Warszawiacy dają napiwki, krakowiacy oszczędzają, Ślązacy wymagają - to nie tylko stereotypy

Stefan Kowlaski
W Beskidy przyjeżdżają właściwie ludzie z całej Polski. Ustroń czy Wisła przestały być typowo śląskimi kurortami, choć oczywiście turystów ze Śląska jest tutaj najwięcej. Oprócz tego sporo przyjeżdża turystów z Warszawy, Krakowa i Łodzi. Kogo szanują górale w Beskidach? Zobaczcie na kolejnych zdjęciach>>>
W Beskidy przyjeżdżają właściwie ludzie z całej Polski. Ustroń czy Wisła przestały być typowo śląskimi kurortami, choć oczywiście turystów ze Śląska jest tutaj najwięcej. Oprócz tego sporo przyjeżdża turystów z Warszawy, Krakowa i Łodzi. Kogo szanują górale w Beskidach? Zobaczcie na kolejnych zdjęciach>>>Pixabay
Kogo szanują górale w Beskidach? A o kim mają bardzo złe zdanie? Jeśli wybierasz się na urlop w Beskidach, warto wziąć to pod uwagę. Turystów, którzy przyjeżdżają na wypoczynek, do Ustronia, Szczyrku, Wisły, górale mogą podzielić na kilka grup. Czesi zamawiają najwięcej, Niemcy są oszczędni, podobnie jak Ślązacy. Mieszkańcy Warszawy płacą największe rachunki, a Krakowa - najmniejsze. To nie tylko stereotypy. Tak przynajmniej wynika z ich zachowania w beskidzkich pensjonatach, restauracjach i kawiarniach.

Urlop w Beskidach

- Kiedyś do naszego pensjonatu przyjechali Amerykanie. Bardzo dużo wymagali, mieli dużo dodatkowych próśb, ale po tygodniu pobytu zostawili nam... 300 dolarów napiwku - wspomina właściciel jednego z ustrońskich pensjonatów.

Takich spostrzeżeń ma zresztą więcej, choć jak sam przyznaje, to oczywiście stereotypy, które pojawiają się w branży turystycznej.

W Beskidy przyjeżdżają właściwie ludzie z całej Polski. Ustroń czy Wisła przestały być typowo śląskimi kurortami, choć oczywiście turystów ze Śląska jest tutaj najwięcej. Oprócz tego sporo przyjeżdża turystów z Warszawy, Krakowa i Łodzi.

W Beskidy przyjeżdżają właściwie ludzie z całej Polski. Ustroń czy Wisła przestały być typowo śląskimi kurortami, choć oczywiście turystów ze Śląska jest tutaj najwięcej. Oprócz tego sporo przyjeżdża turystów z Warszawy, Krakowa i Łodzi. Kogo szanują górale w Beskidach? Zobaczcie na kolejnych zdjęciach>>>

Kogo szanują górale na urlopie w Beskidach? Warszawiacy dają...

Kogo szanują górale w Beskidach?

Jeśli chodzi o turystów z innych krajów, ostatnio w Beskidach widać sporo Czechów i trochę Niemców.

- Na pewno w naszej restauracji wyróżniają się Czesi. Wiemy, że kiedy przychodzi grupa narciarzy z Czech, będą siedzieli długo i zamawiali dużo jedzenia i picia. To takie czeskie biesiadowanie, zawsze trwa po kilka godzin - mówi nam kelnerka, pracująca w jednej z restauracji w centrum Wisły.

Jak tłumaczy, Czesi pod tym względem różnią się od polskich konsumentów, ale od niemieckich szczególnie.

Nie przegap

- Niemcy przychodzą, zamawiają, jedzą i wychodzą. Żartujemy sobie, że to najbardziej konkretny naród. Skoro przyjechali na narty, to nie będą marnowali czasu na siedzenie w restauracji. Ale muszę powiedzieć, że są bardzo uprzejmi, choć niezbyt często mówią po angielsku - mówi z uśmiechem.

Szczyrk. kanapą na Zbójnicką KopęTo największa narciarska nowość w tym sezonie zimowym - kolejka kanapowa z Hali Skrzyczeńskiej(1000 m n.p.m.) na Zbójnicką Kopę(1205 m n.p.m.) jest najdłuższą kolejką w Szczyrk Mountain Resort. Liczy 1690 metrów długości. Na podgrzewanych kanapach w ciągu godziny jest w stanie przewieźć nawet 2 tys. osób, a co najważniejsze, łączy dwa największe ośrodki narciarskie - Szczyrk Mountain Resort oraz Centralny Ośrodek Sportu.

Beskidy: Nowe atrakcje w starych miejscach. TOP 5. Oto co of...

W Beskidach powoli kończą się ferie zimowe. Jak co roku poszczególne województwa mają wolne w różnych terminach, dlatego kelnerzy czy pracownicy hoteli mogą porównać, jak zachowują się ludzie z różnych części Polski. Sami przyznają, że czasem zdarza im się obgadywać ludzi z różnych regionów i wielu kelnerów układa sobie w głowach schematy i stereotypy. Przyznają również, że niektóre z tych stereotypów są, delikatnie rzecz ujmując, złośliwe.

Pandemia koronawirusa nie sprzyja planowaniu wycieczek, ale otwarte lasy pozwalają nam odetchnąć od czterech ścian naszych domów i zrelaksować się w otoczeniu przyrody. Mieszkając w pobliżu gór, możemy skorzystać z ich uroków, pod warunkiem zachowania obowiązujących zasad higieny i bezpieczeństwa. Oprócz tego trzeba też wiedzieć, jak zachować się na szlaku. Sprawdź, jakich zachowań unikać w górach.

Tego nie wolno robić na szlaku! Zobacz najgorsze błędy niedz...

- To oczywiście głupie, bo fajni ludzie, których przecież jest znaczna większość, zdarzają się wszędzie. Takie już jest życie, że te niemiłe sytuacja po prostu zapadają nam w pamięć, może dlatego tworzą się te stereotypy - mówi Ania, pracownica ustrońskiej cukierni, której większość klientów to właśnie turyści.

- Ja na przykład najbardziej lubię warszawiaków. Wiem, że nie mają dobrej sławy, ale z mojej perspektywy umieją się zachować a przy okazji zawsze zostawiają największe napiwki, często jest to więcej niż 10 procent. Najmniej napiwków, to trochę smutne, zostaje nam po wizycie turystów z Górnego Śląska, może po prostu są oszczędni. Najmniejsze rachunki, oczywiście w pewnym uproszczeniu, zostawiają u nas chyba mieszkańcy Małopolski i Łodzi. Dla nas najważniejsze są ferie śląskie i mazowieckie, wtedy zdecydowanie najwięcej zarabiamy - mówi Kornel, pracownik baru hotelowego w Wiśle.

Oferta promocyjna

Jak tłumaczy, kiedy obsługuje zagranicznych turystów, w 99 procentach przypadków dostaje napiwek, ten odsetek jest znacznie niższy w przypadku turystów z Polski.

Także pracownicy ośrodków narciarskich i wypożyczalni sprzętów mają swoje przemyślenia, co do turystów z różnych miast, którzy odwiedzają Beskidy. Okazuje się, że w tym przypadku też przeciwieństwem są turyści z Warszawy i Śląska.

- Warszawiacy są bardzo wymagający, oczekują najlepszego sprzętu, niezależnie od ceny. Faktycznie, czasem bywają roszczeniowi, ale nie oszczędzają na wypożyczeniu sprzętu narciarskiego. Ślązacy zgłaszają chyba najwięcej zastrzeżeń do jakości sprzętu, ale akurat oni zazwyczaj po prostu na nim oszczędzają i wybierają tańsze alternatywy - mówi Wojciech, pracownik jednej z beskidzkich wypożyczalni sprzętu narciarskiego.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kogo szanują górale na urlopie w Beskidach? Warszawiacy dają napiwki, krakowiacy oszczędzają, Ślązacy wymagają - to nie tylko stereotypy - Dziennik Zachodni

Komentarze 30

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mega gosc

Nie chodzi o to kto skąd jest i czy jest majetny czy nie. W restauracji chodzi o zwykłą kulturę. Czy jest to hotel, pensjonat, restauracja zewnetrzna kultura obowiazuje wszedzie taka sama . Wypada wejsc przywitac sie z kelnerwm,hostem i zapytac czy maja wolny stolik. Zaanonsowac sie. Natomiast wiekszosc wchodzi jak do obory i czuje sie jak swieta krowa ktora trzeba calowac w reke i klaniac sie w pas za to ze przyszla. Restauracja dla obslugi jest domem i zaprasza do niego ale nie wchodzimy do cudzego domu bez nawet"pocaluj mnie w dupe. Kelner nie dostaje wynagrodzenia i szkodliwego za obsluge chamow i roszczeniowych ludzi. Bardzo lubimy obslugiwac ludzi kulturalnych nawet bez napiwkow. A nie wspomne o rodzicach z dziecmi którzy uważają że dziecko to dziecko i w restauracji może robić co chce jednocześnie rzucając jedzenie na podłogę, darcie buzi, i tipa nie nogami ciekawe czy w domu też tak robi i kto to po nim sprząta. Odrobina kultury nie zaszkodzi A nam uprzyjemni prace, wam natomiast pomoże spędzić miło czas w restauracji.

C
Cesarok
13 lutego, 18:55, Misiek:

Ślązacy w Beskidach są u siebie z tego co wiem Beskidy są na Śląsku!

14 lutego, 10:02, Góral niskopienny:

W województwie śląskim, a nie na Śląsku!

Jesli chodzi o Ustron Wisle Istebna czy Brenna oraz Bielsko to jestesmy na Ślasku, Szczyrk Żywiec czy Biała to część Małopolski. Więc Góralu niskopienny do nauki o regionie bo Tobie duzo wiedzy brakuje. I nie ma takiego regionu jak Podbeskidzie które wymyślili komuniści.

R
R

a kto szanuje górali, którzy szanują tylko tych, którzy zostawiają napiwki?

żałosny artykuł, nie chciałbym żyć w takim świecie

G
Góral niskopienny
13 lutego, 18:55, Misiek:

Ślązacy w Beskidach są u siebie z tego co wiem Beskidy są na Śląsku!

W województwie śląskim, a nie na Śląsku!

k
kkk

Łódź i Warszawa to zabór rosyjski. Tam się zawsze dawało i załatwiało bo inaczej nic by się nie miało. Taka wschodnia kultura robienia interesów i niestety tak im zostało.

J
J.Bond

W Beskidach nie ma górali

G
Gość
13 lutego, 9:56, Ślązak:

Nie porównujcie ślązaków do niemców bo daleko tym pierwszym do tych drugich,chociażby pod względem kopcenia z kominów.A poza tym Ślązak to gbur w porównaniu do rdzennego Niemca.

Bliżej Ślązakom do Czechów a gbury to niemcy nie slazaki

M
Misiek
13 lutego, 9:56, Ślązak:

Nie porównujcie ślązaków do niemców bo daleko tym pierwszym do tych drugich,chociażby pod względem kopcenia z kominów.A poza tym Ślązak to gbur w porównaniu do rdzennego Niemca.

Chyba masz nasrane pod deklem!

M
Misiek

Ślązacy w Beskidach są u siebie z tego co wiem Beskidy są na Śląsku!

G
Gość

W takim razie ja też w Krakowie gardzę takim góralem z Beskidów, czyli też go nie szanuję. Bo nic mi ekstra nie daje.

G
Gość
13 lutego, 08:39, Ramon:

Slask kulturowo byl zawsze zwiazany z Niemcami czy to sie komys podoba czy nie a tam nie ma zwyczaju dawania napiwkow.Warszawa to jednak zwyczaje wschodnie glownie rosyjskie i tu jest glowna przyczyna.

Był dłużej z Czechami, wystarczy poczytać trochę, a nie wysilać się na komentarze w stylu Volkswagendeutsche albo Wasserpoloka co tam se Wilusia wspomina. Czasy się zmieniają globalizacja zaciera granice i te mentalne i te państwowe wraz z swymi plusami i minusami.

Ś
Ślązak

Nie porównujcie ślązaków do niemców bo daleko tym pierwszym do tych drugich,chociażby pod względem kopcenia z kominów.A poza tym Ślązak to gbur w porównaniu do rdzennego Niemca.

R
Ramon

Slask kulturowo byl zawsze zwiazany z Niemcami czy to sie komys podoba czy nie a tam nie ma zwyczaju dawania napiwkow.Warszawa to jednak zwyczaje wschodnie glownie rosyjskie i tu jest glowna przyczyna.

G
Gość
12 lutego, 08:48, anka:

Zawsze uważałam, że Warszawiacy mają klasę. Jak patrzę na Ślązaków to mi wstyd, że stąd pochodzę. Na szczęście mąż z Warszawy i mieszkam w Warszawie. Śląsk to naprawdę straszna wiocha.

12 lutego, 13:39, Gość:

I całe szczęście, że już tu nie mieszkach bo właśnie dla Ślązaków jest Pani wstydem...Proszę pierw porównać zarobki ludzi z Śląska z tymi z Warszawy bo łatwo się mówi jak się chwyciło bogatego męża z miasta i wielce się panoszy...Kolejna sprawa to to, że napiwek to kwestia każdego z osobna, każdy ma swoją stałą wypłatę więc dlaczego jedni mają otrzymać napiwek a np kasjerka nie...przecież też nas obsługuje.

13 lutego, 08:05, Janusz:

No ja czasem zostawiam napiwek pani kasjerce w markecie, jak nie ma drobnych i się pyta czy może być winna grosik.

Niestety te pieniądze nie trafiają do kieszeni kasjerki tylko do kasy głównej...praktycznie nad każdą kasą jest kamera, więc gdyby kasjerka zabrała sobie nawet ten grosik to mogła by zostać osądzona o kradzież...

J
Janusz
12 lutego, 08:48, anka:

Zawsze uważałam, że Warszawiacy mają klasę. Jak patrzę na Ślązaków to mi wstyd, że stąd pochodzę. Na szczęście mąż z Warszawy i mieszkam w Warszawie. Śląsk to naprawdę straszna wiocha.

12 lutego, 13:39, Gość:

I całe szczęście, że już tu nie mieszkach bo właśnie dla Ślązaków jest Pani wstydem...Proszę pierw porównać zarobki ludzi z Śląska z tymi z Warszawy bo łatwo się mówi jak się chwyciło bogatego męża z miasta i wielce się panoszy...Kolejna sprawa to to, że napiwek to kwestia każdego z osobna, każdy ma swoją stałą wypłatę więc dlaczego jedni mają otrzymać napiwek a np kasjerka nie...przecież też nas obsługuje.

No ja czasem zostawiam napiwek pani kasjerce w markecie, jak nie ma drobnych i się pyta czy może być winna grosik.

Wróć na i.pl Portal i.pl