Kobieta zabiła śpiącego konkubenta w sypialni? Morderstwo w Łodzi na Bałutach

Oskarżona to 54-letnia łodzianka Anna B. Z zawodu jest introligatorem. Przed zatrzymaniem przez policjantów była bez pracy. Do tej pory nie była karana. Decyzją sądu została osadzona – w ramach aresztu tymczasowego – w Zakładzie Karnym nr 1 w Łodzi. Śledczy zarzucają jej, że śmiertelnie raniła nożem swego konkubenta, 44-letniego Tomasza P.

Do tragedii doszło w nocy z 21 na 22 lutego tego roku w mieszkaniu w kamienicy przy ul. Nowomiejskiej w centrum Łodzi. Z ustaleń Prokuratury Rejonowej Łódź – Śródmieście, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, wynika że oskarżona i pokrzywdzony przez cały wieczór biesiadowali, po czym około godz. 22 udali się do sypialni i położyli się spać.

Po pewnym czasie Tomasz P. wstał, ubrał się i wyszedł z mieszkania. Poszedł na zakupy do pobliskiego sklepu „Żabka”. Po powrocie do domu położył się spać. Niestety, na podłodze w pobliżu łóżka zostawił nóż kuchenny. Była to nieostrożność tragiczna w skutkach.

Przeczytaj też o kobiecie spod Skierniewic, która swego męża polała podpałką grillową, podpaliła i...

Około północy Anna B. obudziła się i w świetle nocnej lampki dostrzegła nóż leżący na podłodze od strony partnera. Przestraszyła się. Pomyślała, że konkubent chce ją skrzywdzić. Dlatego chwyciła nóż i zadała cios śpiącemu partnerowi. Gdy wyjęła nóż krew trysnęła z rany w klatce piersiowej. Nastąpił krwotok.

Oskarżona najpierw próbowała zatamować krwotok, a potem zadzwoniła pod numer alarmowy. Dyżurnemu, który odebrał telefon, oznajmiła, że Tomasz P. sam sobie zadał cios nożem. Słowa te powtórzyła policjantom, którzy zjawili się w miejscu zdarzenia. Niestety, jej partnera nie udało się uratować.

Anna B. została zatrzymana. Podczas przesłuchania przyznała się do zadania ciosu nożem i do umycia go w wodzie po zdarzeniu.