Kobieta ma być zadowolona, rodzić dzieci i zamiatać o piątej rano

Dorota Witt
Julia Riks: -  W Uzbekistanie dziewczyna, która wprowadza się do domu teściowej, musi przestrzegać jej zasad.
Julia Riks: - W Uzbekistanie dziewczyna, która wprowadza się do domu teściowej, musi przestrzegać jej zasad. Sławomir Kowalski
O tym, dlaczego kobiety w Uzbekistanie malują głównie kwiaty, co sprawiło, że żyje z dala od rodziny i dlaczego nie może się napatrzeć na protestujące Polki, mówi Julia Riks, pochodząca z Uzbekistanu studentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK.

Mieszka Pani w Toruniu już trzy lata, ale język i kulturę poznawała Pani jeszcze w Uzbekistanie, chodząc do polonijnej szkoły. Dlaczego wybrała Pani studia w Polsce?
Zawsze chciałam wyjechać z Uzbekistanu. Rozłąka z rodziną jest trudna, ale za rzeczywistością społeczną nie tęsknię. Kocham sztukę: wystawy, koncerty. Tam organizuje się bardzo mało takich wydarzeń. W Toruniu, w ogóle w Polsce, w Europie, jest ich o wiele więcej. W sztuce szukam różnorodności, teraz na przykład wytrwale słucham rapu i analizuję polską kulturę młodzieżową. W mojej ojczyźnie o tę różnorodność właśnie bardzo trudno. Może między innymi dlatego wielu moich kolegów wyjechało z kraju. Młodzi ldzie z Uzbekistanu najczęściej szukają swojego miejsca w Rosji, Stanach Zjednoczonych czy Izraelu; zależy komu gdzie bliżej kulturowo i religijnie. Gdy, mieszkając jeszcze w swoim kraju, oglądałam ich zdjęcia, słuchałam ich opowieści o życiu w innych realiach, marzyłam o tym, że kiedyś i ja będę opowiadać innym, co urzekło mnie w Europie.

A co urzekło Panią w Polsce?
Tu ludzie mają zupełnie inne podejście do życia. Są bardziej skierowani na siebie niż na otoczenie...

To dobrze?
Dobrze. Polacy w pierwszej kolejności pomyślą o tym, co jest dobre dla nich samych, dla ich rodzin, a dopiero potem o tym, czego oczekują inni: społeczeństwo, firma, system, politycy. To chyba cecha wspólna dla wszystkich zachodnioeuropejskich społeczeństw: kultura jest tu bardziej osobista, kierowana do konkretnych ludzi. Jaskrawym przykładem jest to, jak pracujemy. Polacy poświęcają więcej czasu sobie i rodzinie niż pracy, albo inaczej: nie pracują ponad siły, poświęcając siebie i rodzinę. W Uzbekistanie miejsc pracy jest o wiele mniej niż w Polsce, bezrobocie to bardzo duży problem, więc ludzie godzą się na wiele, aby tylko utrzymać stanowisko. Pracowałam w jednej z firm reklamowych w Uzbekistanie. Dla moich szefów, ale i dla współpracowników, praca przez 10 godzin dziennie to była norma, a ten czas wielu jeszcze wydłużało. Prawo nie zabrania tam pracować tyle, ile się chce, ile starczy sił. Moje koleżanki pracowały od świtu do nocy, nie miały żadnego życia poza pracą. W Polsce ludzie nie boją się mówić głośno o tym, co im się nie podoba, nie boją się walczyć, nie ustępują, nie poddają się woli polityków. Wychodzą na ulicę, żeby głośno powiedzieć „nie”, jak ostatnio podczas protestów kobiet. Ta siła jest piękna. I budująca.

W rządzonym twardą, autorytarną ręką Uzbekistanie o protestach pewnie nie ma mowy...
Nikomu nawet nie przychodzi to do głowy. Najbardziej razi mnie to, że tam ludzie w większości nawet nie zastanawiają się nad tym, jak byłoby dla nich samych lepiej. Jeśli prawo jest zmieniane, to najwyraźniej tak musi być. I już. Przez lata autorytarnych rządów ludzie zgadzają się na to, co powie władza - z przyzwyczajenia i dla pozornego spokoju. To, co władza powie, to się dzieje.

To dlatego kobiety w Uzbekistanie mogą malować jedynie kwiaty?
Kobiety są w Azji traktowane inaczej niż tu. Jako osoby, które wcale nie muszą mieć głosu w społeczeństwie, a już na pewno nie mają swojego zdania. Jedynie w rodzinie, u boku męża, kobieta ma prawo głosu. Kobiety w moim kraju mają być zadowolone. Bo jakie one mogą mieć zmartwienia? A jeśli już chciałyby narzekać, to byłaby wina ich mężów, bo tylko mężowie są odpowiedzialni za los swoich żon, oni mają o nie dbać, mają dawać im bezpieczeństwo. Kobieta istnieje tylko z mężczyzną. Ma to odzwierciedlenie w sztuce. Kobiety malują kwiaty - dla ozdoby. Pozostałe tematy są zarezerwowane dla mężczyzn. Gdyby kobieta zajęła się czymś innym, nikt by tego nie oglądał, nikt by o tym nie dyskutował, nikt nie potraktowałby tego poważnie. Zresztą nikt się tam tego nie spodziewa, bo czego takiej kobiecie mogłoby brakować, o czym mogłaby powiedzieć?

Nie ma w Uzbekistanie żadnej artystki, która podjęłaby ważny dla kobiet temat?
Słyszałam o jednej. Zrobiła film o podejściu rodzin do dziewictwa młodych kobiet. Chciała pokazać, z jakimi tragediami czasem wiąże się to, że od dziewczyn, które wychodzą za mąż, wymaga się, by były dziewicami. Zwłaszcza na wsiach kobieta, która nie wyjdzie za mąż bardzo młodo, jest w niezwykle trudnej sytuacji. Ludzie ją obrażają, oskarżają, bywa, że najbliższa rodzina wyrzuca ją z domu. Każda więc stara się jak najwcześniej znaleźć męża i wyprowadzić się od rodziców. Zasada jest taka, że przy matce i ojcu zostaje najmłodszy syn i to on mieszka w rodzinnym domu ze swoją żoną i dziećmi. A dziewczyna, która wprowadza się do domu teściowej, musi przestrzegać jej zasad. Niektóre są absurdalne, np. ta, która mówi, że młoda żona musi codziennie wstawać o 5. rano i sprzątać podwórze przed domem: grabić liście (nawet jeśli ich nie ma!), zamiatać. A jeśli mieszka w bloku, też wstaje o 5. i zamiata klatkę schodową.Taka tradycja. Albo inny przykład: synowa miała poważne problemy zdrowotne - chore nerki. A główną powinnością żony w tamtej kulturze jest rodzenie dzieci. Z medycznego punktu widzenia dziewczyna rodzić nie powinna, ale teściowa naciskała. Poród pierwszego dziecka pogorszył stan zdrowia kobiety, mimo to teściowa wymagała, by rodziły się kolejne dzieci.

Więc czasem za trudny los kobiet w Azji odpowiadają same kobiety?
Ktoś kiedyś powiedział, że matką patriarchatu jest kobieta... Zresztą trudno obwiniać teściową, że ma taką wizję rodziny, takie oczekiwania wobec synowej. W końcu ona też kiedyś zamieszkała w obcym domu i musiała żyć według reguł swojej teściowej. Ją też wychowano w przeświadczeniu, że kobieta nie ma przed czym się buntować.

Teczka osobowa: Julia Riks

  • Jest studentką Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
  • Właściwie nazywa się Julia Riksijewa, używa skróconego nazwiska. Dostała je po babci, od której zaczyna się historia jej rodziny.
  • Jest studentką Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
  • Wychowała się w Uzbekistanie.
  • Maluje kwiaty, bo w swoim kraju, zgodnie z odgórnie przyjętą zasadą, jako kobieta mogła malować tylko kwiaty. Monopol na wypowiadanie się o rzeczach „ważnych” mają tam wyłącznie mężczyźni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kobieta ma być zadowolona, rodzić dzieci i zamiatać o piątej rano - Plus Express Bydgoski

Wróć na i.pl Portal i.pl