Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Druty" w twarzy, ból i twarde usta - dramatyczne efekty powiększania ust u kosmetolog z Poznania. Klientki potem musiał ratować lekarz

Norbert Kowalski
Norbert Kowalski
Kosmetyczka z Poznania naraziła swoje klientki na utratę zdrowia?
Kosmetyczka z Poznania naraziła swoje klientki na utratę zdrowia? mat. prywatne
Kosmetolog z Poznania naraziła swoje klientki na utratę zdrowia? Tak uważają niektóre kobiety, które wykonały u niej zabiegi wyszczuplenia twarzy lub powiększenia ust, a następnie korzystały z pomocy lekarzy. Jedna z nich miała chirurgiczne wyjmowane z twarzy nici, które założyła jej poznańska kosmetolog. Innej kobiecie lekarz rozpuszczał substancję wstrzykniętą w usta przez kosmetyczkę z Poznania.

– Nigdy więcej nie zdecyduję się, by zrobić cokolwiek z twarzą. Wyglądałam i czułam się okropnie – mówi pani Basia (imię zmienione), jedna z kobiet, która poddała się zabiegowi u poznańskiej kosmetolog.

Spotkała Cię podobna historia? Chcesz o niej opowiedzieć? Zgłoś się do mnie mailowo na adres: [email protected]

Trwa głosowanie...

Czy kosmetyczkom powinno się zakazać zabiegów typu powiększanie ust?

Głos Wielkopolski

Zabieg powiększania ust u kosmetolog. Klientka z Poznania mogła stracić życie?

Na początku stycznia "Głos Wielkopolski" opublikował historię pani Laury, która wykonywała zabieg wyszczuplenia twarzy oraz powiększenia ust u kosmetolog z Poznania. Kobieta założyła pani Laurze pod skórą samorozpuszczalne „haki” i nici PDO.

Czytaj też: Powiększanie ust u kosmetyczki mogło doprowadzić do śmierci?

Po zabiegu u kosmetolog z Poznania pani Laura odczuwała ból. Szybko doszła do tego opuchlizna oraz wysoka temperatura. Pomogła dopiero interwencja chirurga plastycznego, dr. Waldemara Jankowiaka. Lekarz nie miał wątpliwości, że w najgorszym przypadku kobieta mogła nawet stracić życie z powodu komplikacji po zabiegu. Z kolei kosmetolog z Poznania w rozmowie z nami zapewniała, że zabieg wykonała prawidłowo.

Zobacz zdjęcia pani Laury po zabiegu:

Tak wyglądały usta i twarz pani Laury po zabiegu powiększenia ust i wyszczuplenia twarzy u kosmetyczki z Poznania.Zobacz więcej zdjęć --->

Chciała powiększyć usta i wyszczuplić twarz u kosmetolog z P...

Zabieg powiększania ust u kosmetolog. Marzyłam, żeby wyjść z gabinetu

Po materiale opublikowanym w "Głosie Wielkopolskim", do redakcji zgłosiły się inne kobiety, które wykonywały zabieg u poznańskiej kosmetolog, twierdząc, że zostały przez nią skrzywdzone. – W ogóle nie myłam twarzy, nie byłam w stanie jej dotknąć. Nie wiem, czy moje życie było zagrożone, ale ból był straszny i bez żadnego efektu – mówi pani Anna (imię zmienione).

Sprawdź też:

We wrześniu 2018 roku kobieta poddała się zabiegowi przywrócenia owalu twarzy przez wprowadzenie samorozpuszczalnych „haków” i nici PDO pod skórę. – Nie zdawałam sobie sprawy z przebiegu tego zabiegu. Ona mi nic nie wytłumaczyła – wspomina pani Anna.

I dodaje: – Dostałam znieczulenie dentystyczne, lecz mimo tego odczuwałam ból. Można było to wytrzymać, choć marzyłam, żeby wyjść z gabinetu.

Po zabiegu ból zaczął się nasilać. – W końcu był już nie do zniesienia. Płakałam i zastanawiałam się, co sobie zrobiłam – opowiada pani Anna. Kobieta postanowiła skorzystać z pomocy lekarza.

Sprawdź też: Koszmar w toruńskiej klinice urody. Młoda dziewczyna oszpecona

– Wykonałam USG, okazało się, że te nici są położone chaotycznie. Były położone zbyt płytko i po pewnym czasie zaczęły mi „prześwitywać” przez skórę. Do tego zrobiły się twarde jak druty. Miałam wrażenie, że pod skórą na twarzy mam druty. Dopiero po jakimś czasie zaczęły się rozpuszczać – wspomina pani Anna.

– To trwało prawie rok. W tej chwili już kompletnie nie czuję tych nici pod skórą, więc na pewno się rozpuściły. Jednak pytanie jest, do jakich zniszczeń doszło przez ten rok - dodaje.

Kobieta przeprowadziła też obdukcję lekarską, z której wynikało, że zmiany na jej twarzy mogły powstać „w wyniku nieprawidłowego wprowadzenia nici”. Pani Anna jeszcze na samym początku kontaktowała się też z kosmetolog z Poznania.

– Na początku była w miarę uprzejma, uspokajała mnie, że to tak na początku wygląda, ma prawo boleć itp. Potem poszłam do niej, pokazywałam jak wystaje mi „kolec” na policzku. Ostatecznie odpisałyśmy ugodę, że zapłaci mi 10 tys. zł. Dla mnie to ewidentne przyznanie się do błędu. Do dziś jednak nie dostałam od niej żadnych pieniędzy. A moja twarz jest bolesna. Mam wrażenie, że ona mnie momentami „rwie” – mówi pani Anna.

Ponadto informuje, że do dziś na jej policzku jest widoczne wgłębienie, które w swoich dokumentach opisali także lekarze. – Przez to zostałam trwale oszpecona – uważa pani Anna.

Zabieg powiększania ust u kosmetyczki. Klientka: Plułam sobie w brodę

W grudniu 2018 r. zabieg wyszczuplenia twarzy przez wprowadzenie nici u poznańskiej kosmetolog wykonała pani Izabela.

– Jak wbiła pierwszą nić, to zrobiło mi się niedobrze. Masakra... Prawie zemdlałam... Znieczulenie w ogóle nie działało. Ból był niemiłosierny, jakby robiła mi to „na żywca” – opowiada pani Izabela.

Jednocześnie wspomina: – Po dwóch tygodniach napisałam do niej na Facebooku, ale odpowiedziała mi, że tak może być. W pewnym momencie jednak zaczęła mi lecieć ropa, a na twarzy zrobiły się zgrubienia. Do tego miałam opuchliznę i zaczerwienienie.

Sprawdź też: Kiedy będzie przesłuchany policjant z Konina, który zastrzelił 21-letniego Adama i co dalej ze śledztwem? Prokuratura powołała biegłych

Ostatecznie pani Izabela skorzystała z pomocy chirurga, który wyjął jej wszystkie nici założone przez kosmetyczkę z Poznania. – Zabieg odbył się pod narkozą. Potem chirurg mówił mi, że te nici mogły być dla mnie niebezpieczne, bo mogło dojść do zakażenia. Dziś mam bliznę po operacji. Potem sama plułam sobie w brodę, co zrobiłam – mówi pani Izabela.

„Było mi wstyd powiedzieć, że robiłam u niej zabieg”

W grudniu 2017 roku do gabinetu kosmetyczki z Poznania udała się pani Natalia. Chociaż kobieta początkowo chciała wykonać makijaż permanentny brwi, ostatecznie zdecydowała się na powiększenie ust. Zabiegu nie wykonywała jednak wspominana kosmetolog, lecz jej pracownica.

Czytaj też: W wielkopolskiej rzeźni znęcano się nad zwierzętami? "Były bite i rażone prądem". Fundacja Viva! zawiadomiła prokuraturę

– Sam zabieg przeszedł bez problemu. Jednak po jakichś dwóch godzinach usta zaczęły mi puchnąć. Wieczorem, były już naprawdę napuchnięte. Nie spałam całą noc, miałam temperaturę. A potem zrobiła mi się jakaś grudka i zaczęła z niej wyciekać jakaś białawo-żółta substancja. Nie wiem, co to było – wspomina pani Natalia.

Pani Natalia zgłosiła się po pomoc do dr. Waldemara Jankowiaka. – Wspominał mi, że trafiają do niego kobiety od pewnej kosmetolog, więc domyśliłam się, że chodzi o nią. Było mi wstyd powiedzieć, że też robiłam u niej zabieg... – mówi pani Natalia.

Zobacz też:

Na Facebooku funkcjonują strony "Beka z prac pseudo kosmetyczek" i "Beka z pracy pseudostylistek". Prezentowane na nich zdjęcia ukazują, jak bardzo można zepsuć - wydawałoby się prostą czynność - ozdabiania czy malowania paznokci. Uwaga! Te zdjęcia są odrażające!Jak przygotować nogi i stopy do lata?źródło: Dzień Dobry TVN/x-news

Pokazały, jak zrobić to najgorzej. "Beka z prac pseudokosmet...

Dr Jankowiak rozpuścił pozostałą w ustach pani Natalii substancję, dzięki czemu powróciły one do wcześniejszego wyglądu. – Dziś jest już normalnie. Nigdy wcześniej mnie coś takiego nie spotkało, nie miałam takich problemów – zapewnia kobieta.

Zabieg u kosmetyczki z Poznania: „Płakałam z bólu”

Kolejną osobą, która powiększała usta u kosmetolog jest pani Basia (imię zmienione). Jej zabieg miał miejsce w grudniu 2017 roku. – Wcześniej jej pracownica robiła mi makijaż permanentny, który wyszedł krzywo i był poprawiany. Dlatego zaproponowała mi, że w ramach rekompensaty, wykona mi powiększenie ust za darmo. Sam zabieg przeszedł bez problemu, a kłopoty zaczęły się później. Chociaż po takim zabiegu zawsze jest opuchlizna, tym razem było gorzej. Usta były bardzo opuchnięte, twarde i bolały – opowiada pani Basia.

Jednocześnie wspomina: – Kiedy napisałam do niej i dołączyłam zdjęcia, stwierdziła, że usta wyglądają pięknie. Napisała, że być może kwas się zgrubił i żebym do niej przyszła, to rozmasuje i będzie lepiej. W praktyce nakłuła mnie igłą i wyciskała mi „na żywca” tę substancję. Płakałam z bólu.

Zobacz też: Były trener Kotwicy Kórnik oskarżony o molestowanie zawodniczek stanął przed sądem. Jedna z nich miała poniżej 15 lat

Pani Basia po pomoc poszła do swojego lekarza rodzinnego. – Kiedy mnie zobaczyła moja lekarka, to się przeżegnała. Przepisała mi antybiotyk i po kilku tygodniach na szczęście wszystko wróciło do normy i udało się przywrócić usta do pierwotnego stanu – wspomina pani Basia.

Kosmetolog z Poznania: Nie mogę wierzyć na słowo

O komentarz poprosiliśmy także poznańską kosmetolog. Odniosła się do przypadku pani Anny. – Chciała ode mnie 20 tys. zł za to, że miała pomarszczenie przy uchu po dwóch tygodniach. Pomarszczenie przy uchu schodzi nawet do dwóch miesięcy – mówi kosmetolog z Poznania dodając, że poprosiła panią Annę o przedstawienie opinii lekarskiej, z której wynikałoby, że nici zostały źle założone.

Zobacz też:

Płakał, jak tatuował - tych sentencji nie chcielibyście mieć...

Jednocześnie przyznaje, że podpisała z panią Anną ugodę w sprawie zapłaty 10 tys. zł. – Ona mi powiedziała, że jeżeli podpiszę ugodę, to mi tę opinię przedstawi. A potem stwierdziła, że pan doktor powiedział, że opinia jest tajna i ona nie może mi teraz jej przedstawić – opowiada kosmetolog tłumacząc, dlaczego do tej pory nie zapłaciła kobiecie tej kwoty.

– Nie wypłaciłam dlatego, że nie otrzymałam opinii lekarskiej. Nie będę wierzyć na słowo – wyjaśnia kosmetolog z Poznania.

I dodaje: – Dużo osób jest roszczeniowych, które chcą coś tam ugrać. Ale ja mogę się dogadać. Nie mówię, że jestem nieomylna. Ale poproszę o opinię lekarza, który jest fachowcem z tej dziedziny.

Jednak sama pani Anna informuje, za zabieg został wykonany 8 września, zaś ugoda miała zostać podpisana dopiero 24 listopada.

- Czy to faktycznie dwa tygodnie? Kto podpisuje ugodę i dopiero po podpisaniu ugody prosi o dokumentację? W dniu podpisania ugody miałam z sobą badanie USG. A tak na marginesie nie prosiłam o 20 tysięcy. Ale tego niestety nie mogę udowodnić - komentuje pani Anna.

Spotkała Cię podobna historia? Chcesz o niej opowiedzieć? Zgłoś się do mnie mailowo na adres: [email protected]

Trwa głosowanie...

Czy podoba Ci się powiększanie ust?

Głos Wielkopolski

Poznańska kosmetolog nie odnosi się za to do przypadków trzech pozostałych kobiet. Jak mówi, nie jest w stanie skomentować relacji tych kobiet, bo nie pamięta ich wizyt i wykonywanych u nich zabiegów. Jednocześnie informuje, że posiada odpowiednie uprawnienia do przeprowadzania zabiegów i skończyła podyplomowe studia kosmetologiczne.

Zobacz też:

Lekarki pozują do kalendarza 2020, który wpisuje się w akcję propagowania działań profilaktycznych, ze szczególnym uwzględnieniem chorób onkologicznych u kobiet.

Nagie lekarki w kalendarzu 2020 Śląskiej Izby Lekarskiej zac...

Koniec z powiększaniem ust u kosmetyczki. Czym grozi zabieg wykonany przez nieodpowiednią osobę? Zobacz wideo:

źródło: Dzień dobry TVN

Sprawdź też:

Interesujesz się zdrowiem? Tu znajdziesz najważniejsze informacje:
Interesujesz się zdrowiem? Tu znajdziesz najważniejsze informacje

Czy warto wydawać mnóstwo pieniędzy na drogie kosmetyki? Oto 12 nietypowych naturalnych sposobów na odmłodzenie skóry.

12 nietypowych naturalnych sposobów na odmłodzenie skóry

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski