Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino Forum. Kraina wielkiego nieba. Wildlife, czyli upadek american dream

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Carey Mulligan, Jake Gyllenhaal (w tle) i Ed Oxenbould nad pracą domową. Pozornie szczęśliwa rodzina na chwilę przed kryzysem. Kadr z filmu Wildlife, czyli Kraina wielkiego nieba
Carey Mulligan, Jake Gyllenhaal (w tle) i Ed Oxenbould nad pracą domową. Pozornie szczęśliwa rodzina na chwilę przed kryzysem. Kadr z filmu Wildlife, czyli Kraina wielkiego nieba
"Kraina wielkiego nieba", czyli po prostu "Wildlife", to kameralny dramat rodzinny demitologizujący american dream. Bo można mieć auto, własny domek i nie mieć pracy ani szczęścia. This is America.

Carey Mulligan, Jake Gyllenhaal i przede wszystkim nastoletni Ed Oxenbould tworzą w debiucie reżyserskim Paula Dano szczęśliwą rodzinę. Jak przystało na prawdziwych Amerykanów, podróżują za pracą po całych Stanach, jest rok 1960 zatem żona w papilotach może nie pracować spędzając przedpołudnia przed telewizorem w papilotach. Ale cóż to? Są papiloty, ale pan domu, zmęczony, uwaga, podawaniem piłek golfistom, słucha transmisji meczu w.. radiu. W Ameryce? Zepsuty telewizor jest pierwszym sygnałem, że coś w tym domku na przedmieściach z autem na podjeździe jest nie tak. I rzeczywiście - facet za chwilę straci pracę. A nowej na prowincji nie uświadczysz. I zaczynają się schody.

Nagle okazuje się, że ich 14-letni syn - rewelacyjna kreacja wspomnianego Eda Oxenboulda staje się powiernikiem tatusia. Ba, kiedy ten ruszy za pracą jako ochotnik za dolara za godzinę gasić pożar lasu, nastolatek stanie się powiernikiem mamusi. Mamusi, która dostanie skrzydeł. Ruszy na poszukiwanie nie tylko pracy, ale i faceta. Bo nagle okaże się, że mąż którego ofiarnie wspierała nawet na bezrobociu, jest tylko nieudacznikiem, który do wszystkiego chce dojść na skróty. Lepszy zatem inwalida wojenny z czterema firmami, niż ojciec własnego dziecka. A że Carey Mulligan w roli wiarołomnej żony nie ma zahamowań, nastolatek będzie świadkiem umizgów wstawionej mamusi wobec pana z cygarem.

Ale kiedy ogień w lasach ugasi śnieg, okazuje się że i z rodzinnego szczęścia zostały zgliszcza. Ogień wypalił się i w miłości rodziców i w romansie ze starym krezusem. Szczęścia starczyło na kilka numerków i wszyscy muszą żyć poranieni, w krainie (nie) wielkiego już nieba. Nie było przychylne dla nikogo z bohaterów tego dramatu. Czy otrząsną się z niego, będą umieli żyć płacąc tak wysoką cenę za dążenie matki do wątpliwej emancypacji. Na ten temat Paul Dano już milczy. Dobrze zagrane, ale niesatysfakcjonujące.

Zobacz też: Anna Wendzikowska radzi na co warto iść do kina

Źródło: Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny