Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kim Dzong Un wzywa łódzkich doktorantów. Na cztery miesiące w Korei Północnej

Maciej Kałach
Maciej Kałach
pixabay.com
Politechnika Łódzka jest partnerem uczelni z Korei Północnej w międzynarodowym programie wymiany. Uniwersytet w Pyongyangu zaprasza do siebie.

Pyongyang University of Science and Technology, czyli uczelnia ze stolicy Korei Północnej, zachęca doktorantów z Europy do spędzenia w jej kampusie czterech miesięcy na zgłębianiu takich dziedzin wiedzy jak biotechnologia, fizyka czy chemia. Oferta w sposób szczególny jest adresowana m.in. do doktorantów z PŁ - ta jest bowiem partnerem uczelni z Korei Północnej: w ramach konsorcjum finansowanego z programu Erasmus.

Z Erasmusa skorzystały już tysiące łódzkich studentów - wyjeżdżając najczęściej na semestr do któregoś z krajów Unii Europejskiej. Ale program pozwala też na tworzenie konsorcjów międzykontynentalnych.

PŁ od 2014 r. jest członkiem konsorcjum SmartLink, które za cel (i za trzy miliony euro do 2018 r.) postawiło sobie wymianę studentów i naukowców między Azją i Europą. Po stronie azjatyckiej jest 11 uczelni, po europejskiej - dziewięć. Z Łodzi do Azji wyjechało dotąd sześć osób, na PŁ pojawiło się dziewięciu gości (m.in. z Bangladeszu i Bhutanu).

Dotąd najmniej aktywnym partnerem w SmartLink była uczelnia z Korei Północnej (z dokumentów konsorcjum wynika, że przyjęła tylko jednego badacza - Francuza). Ale chce to zmienić. Do 31 grudnia trwa nabór na ostatnią serię wyjazdów.

Uczelnia z Korei Północnej na swojej stronie internetowej wylicza m.in., że koszty zamieszkania w jej kampusie są znacznie mniejsze, niż wynosi dodatek z Erasmusa (1000 euro na miesiąc dla doktoranta). Stypendium można zacząć już w czerwcu 2017 roku.

"Przekażemy tę informację doktorantom, ale nie będziemy ich specjalnie zachęcać. Trzeba jednak pamiętać, że nauka nie zna granic" - zaznacza Ewa Chojnacka, rzecznik PŁ.

Spytaliśmy ją też, czy uczelnia przyjęłaby gościa z Korei Północnej, jeśli ten kraj zdecydowałby się wysłać kogoś do Europy w ramach konsorcjum (dotąd do tego nie doszło). Na PŁ obywatel Korei Północnej mógłby postudiować, ale bez dostępu do badań mających strategiczne znaczenie dla gospodarki i obronności kraju.

Korea Północna jest nazywana ostatnią skamieliną komunizmu - w jego totalitarnym wydaniu: z rozbudowaną służbą bezpieczeństwa, kultem jednostki wobec przywódcy (największy dotyczy, zmarłego w 1994 r., Kim Ir Sena, zaś obecny wódz - Kim Dzong Un - to jego wnuk) oraz z obozami pracy, do których można trafić za najmniejsze przewinienie wobec systemu. Do tego dochodzi ciągły kryzys, wywołany niewydolnością centralnie sterowanej gospodarki.

W zaproszeniu dla doktorantów uczelnia z Korei Północnej zaznacza, że możliwość prowadzenia badań poza jej kampusem może być „ściśle ograniczona”.

"Jedyne osoby, które bez ograniczeń mogą poruszać się po tym kraju, to dyplomaci. A np. wycieczki po Korei Północnej to ścisłe prowadzenie za rączkę. Spodziewam się, że gość wymiany spędzi swoje miesiące przede wszystkim w kampusie" - mówi Oskar Pietrewicz, ekspert Centrum Studiów Polska-Azja.

W Łodzi gościli już studenci z Korei Północnej. M.in. w 1952 r. przyjazd grupy 132 osób z tego kraju był zapowiedzią stworzenia Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki