Wyniki badań krwi i moczu 25-letniego Dariusza Sz. dotarły do Prokuratury Rejonowej w Lesznie w tydzień po tragedii. Okazało się, że znajdowały się w nich substancje psychoaktywne. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o amfetaminę.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Leszno: Dramat - pięć osób zginęło w wypadku!
Znalezienie narkotyku jeszcze bardziej obciąża mężczyznę i może oznaczać wyższe zagrożenie karą - z ośmiu do 12 lat pozbawienia wolności. Śledczy chcą mu postawić zarzut umyślnego spowodowania zagrożenia w ruchu lądowym. Jednak muszą z tym poczekać do chwili, gdy będą go mogli przesłuchać.
- Mężczyzna przeszedł poważną operację i jego stan nie pozwala na przeprowadzenie czynności - mówi Jerzy Maćkowiak, prokurator rejonowy w Lesznie.
Dariusz Sz. miał już wcześniej poważne konflikty z prawem. Zanim doprowadził do wypadku na drodze krajowej nr 5 pomiędzy Lesznem a Rydzyną, stawał już przed sądami w sprawach dotyczących kradzieży, włamań oraz narkotyków. Tuż po wypadku z inicjatywy prokuratury Dariusza Sz. pilnowała policja. Teraz jednak pod drzwiami szpitalnej sali, w której przebywa, nie ma już funkcjonariuszy.
- Nie mamy podstaw prawnych do tego, aby kontynuować taki nadzór - wyjaśnia Jerzy Maćkowiak. Pozostaje mieć nadzieję, że stan zdrowia Dariusza Sz. uniemożliwi mu opuszczenie szpitala.
Tymczasem prokuratura przesłuchuje jeszcze świadków wypadku. Jednym z wątków jest zweryfikowanie słów Dariusza Sz., który tuż po wypadku przekonywał, że to nie on kierował samochodem.
Są już także znane wstępne ekspertyzy obu samochodów, z których wynika, że pojazdy były sprawne.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?