- Do zdarzenia doszło we wtorek przed godziną 10. 26-letnia pasażerka zemdlała w autobusie linii 283 na odcinku między szpitalem zakaźnym a ulicą Jarową. Nasz kierowca podjął decyzję o chwilowym zjechaniu z trasy i zawiezieniu poszkodowanej do najbliższej placówki medycznej, którym było CMI - mówi Alicja Mongird, rzeczniczka spółki Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
- Mam jakieś "szczęście" do takich sytuacji, ale ani rok temu ani wczoraj nie zrobiłem nic niezwykłego. To była błyskawiczna decyzja. Kobieta zemdlała i upadła, gdy stałem na światłach na Jarowej i uderzyła głową w podłogę. Miałem 500 metrów do Centrum Medycyny Inwazyjnej, a na karetkę pewnie trzeba by było czekać kilkanaście minut. Poprosiłem jednego z pasażerów by podtrzymał kobiecie głowę żeby się nie zakrztusiła, a ja ruszyłem do szpitala. Obsługujący szlaban przy wjeździe na jego teren trochę się zdziwili, ale szybko i bez problemów mnie wpuścili - mówi pan Maciej.
Jak dowiedzieliśmy się od pracowników szpitala, kobieta została przebadana i nic poważnego w wyniku omdlenia i upadku jej się nie stało.
Wtorkowy przypadek to nie pierwsze bardzo dobre zachowanie tego młodego kierowcy, pana Macieja. Swoją empatią i profesjonalizmem zasłynął już w zeszłym roku
Czytaj więcej na ten temat: Gdańscy motorniczy i kierowca autobusu pomogli kilku osobom. "Trzeba tak postępować"
Zobacz również: Zatrzymał autobus, by uratować życie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?