Kierowca: 5 km/h szybciej i miałbym tego rowerzystę na sumieniu. Rowerzysta teoretycznie chciał dobrze... [NAGRANIE]

JEW
Screen z nagrania kamery samochodowej
Screen z nagrania kamery samochodowej Czytelnik Andrzej
- Nakręciłem kamerką film, jak niepełnoletni rowerzysta przez brak zachowania ostrożności na drodze, prawie wpadł mi pod koła. Gdybym jechał 5km/h szybciej miałbym człowieka na sumieniu - napisał do nas nasz Czytelnik pan Andrzej. Na nagraniu z placu Dominikańskiego widać, że rzeczywiście rowerzysta sporo ryzykował wykonując swój manewr. Z drugiej strony widać, że przynajmniej częściowo pomyślał o swoim bezpieczeństwie. Na głowie miał założony kask (który w Polsce wcale nie jest obowiązkowym wyposażeniem rowerzysty), a skręt sygnalizował wyciągając rękę.

Zaczęło się. Coraz lepsza pogoda (w tym tygodniu ma być już 20 stopni we Wrocławiu) zachęciła rowerzystów do odkurzenia swoich jednośladów i korzystania z bogatej sieci dróg i pasów rowerowych. Tych przybywa we Wrocławiu na każdym korki, w takim tempie, że sami rowerzyści są zaskoczeni, a co dopiero kierowcy.

Rowerzysta z placu Dominikańskiego, na którego trafił nasz Czytelnik, prawdopodobnie miał dobre intencje. Jadąc placem Dominikańskim w kierunku ulicy Janickiego, zobaczył pas dla rowerów i chciał z niego skorzystać. Niestety, jednym manewrem złamał kilka przepisów i mógł doprowadzić do wypadku.

Co prawda zasygnalizował swój zamiar skrętu w lewo i próbę zajęcia pasa rowerowego, ale cała reszta przemawia przeciwko niemu. Na filmie widać, że wymusił pierwszeństwo na prawidłowo jadącym kierowcy samochodu (kierowca jechał swoim pasem i swoim tempem). Dodatkowo przeciął ciągłe linie i wjechał pod prąd na kontrapas, na którym nie powinien się w ogóle znaleźć.

- Myślę że pchanie ścieżek rowerowych na jezdnie nie jest dobrym pomysłem, ponieważ ludzie nie umieją z nich korzystać - pisze do nas Czytelnik Andrzej. - Proszę zauważyć, że młody człowiek, nie dość że wjechał pod prąd dla ścieżki rowerowej, to nie zasygnalizował zmiany kierunku jazdy - dodaje Czytelnik.

Co do ostatniego wątku, to mamy wątpliwości, bo rowerzysta w momencie zmiany kierunku jazdy trzymał podniesioną lewą rękę, jednak nie usprawiedliwia to jego manewru w żadnym stopniu.

Przypominamy rowerzystom, że wszystkich obowiązują przepisy o ruchu drogowym, a te w przypadku korzystających z jednośladów wcale nie są takie oczywiste. We Wrocławiu powstało mnóstwo udogodnień dla cyklistów, ale by właściwie z nich korzystać, trzeba mieć podstawową wiedzę o przepisach i znać układ dróg i pasów rowerowych w rejonie miasta, w którym się przemieszczamy. Warto o tym pamiętać i na bieżąco sprawdzać jakie rozwiązania dla rowerzystów powstają tam, gdzie jeździmy.

Pamiętajmy o tym, szczególnie, że dla wielu cyklistów, którzy na zimę rezygnują z roweru, teraz na dobre zaczyna się sezon. Bądźmy ostrożni i kulturalni na drogach. Udowodnijmy, że między rowerzystami i innymi użytkownikami ruchu nie ma żadnego konfliktu, a dla wszystkich znajdzie się miejsce na wrocławskich ulicach.

ZDASZ EGZAMIN NA KARTĘ ROWEROWĄ? - SPRAWDŹ SIĘ!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kierowca: 5 km/h szybciej i miałbym tego rowerzystę na sumieniu. Rowerzysta teoretycznie chciał dobrze... [NAGRANIE] - Gazeta Wrocławska

Komentarze 216

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

n
nat
Dlaczego zakładasz, że ja nie jeżdżę na rowerze? Również jeżdżę, zwłaszcza w lecie. Jeżdżę również samochodem. Jadąc rowerem zakładam zawsze, że przede wszystkim trzeba dać się zauważyć zanim wykona się jakikolwiek manewr na jezdni, bo kierowca samochodu też człowiek i może nie zauważyć w parę sekund manewru jadącego obok pojazdu. Gdyby tak się nie działo, nie byłoby wypadków. Łatwo jest napisać, żeby po prostu zabrać komuś prawo jazdy, ale to nie rozwiązuje problemu, bo kierowców aut i tak będzie tylko przybywać. Wystarczyłoby, żeby wszyscy użytkownicy respektowali się wzajemnie i stosowali zasadę wzajemnego ograniczonego zaufania.
j
ja
Typowa sytuacja. Rowerzysta jechał na słuch a kierowca bez wyobraźni. Przy mniejszej prędkości nie byłoby problemu
r
rowerzysta i kierowca
Albo jesteś ślepy albo nie masz prawka.
Z jakiej dobrej ścieżki zjechał skoro się skończyła?
Miał jechać po czymś co nie istnieje?
r
rowerzysta i kierowca
Ale przecież wyraźnie napisał, że kierowca nie hamował i prawie nie zabił choć widać było rower ze 100 m.
A dzieciaka który uciekał z jezdni nazwał motłochem.
Cóż takie mamy standardy tzn takich mamy kierowców.

Nie hamować i zabić komuś dziecko bo to motłoch.
Komentator sam sobie wystawił świadectwo i nazwał się motłochem
j
ja
Rowerzysta sygnalizował skręt za zakrętem w prawo.Jak można sygnalizować przed zakrętem skręt w przeciwna stronę niż zakręt prowadzi?

Jest trochę racji w ty co piszesz że za późno ale zapewne wiesz że przepisy nie mówią ile to jest "późno" albo ile sekund czy metrów wcześniej.

Tam jest po prostu 50 m do następnego skrzyżowania A skoro rower jedzie ponad 5 m/s to jest tylko kilka sekund na zmianę pasa.
Pas trzeba zmienić odpowiednio wcześniej a nie na samym skrzyżowaniu.

Gdyby ten rowerzysta zasygnalizował zamiar skrętu wcześniej i przestał sygnalizować skręt (bo tego przepisy nie wymagają), to by zginął.
Kierowca najwyraźniej nie rozumiał że on będzie zmieniał dwa pasy dlatego gnał i chciał go wyprzedzić z lewej strony.
To poważny błąd i gdyby rowerzysta zginął to by kierowca się tłumaczył że nie wiedział ile pasów on chce zmienić.

Tak się kończy traktowanie roweru tak samo jak szerokiego auta.A jak się wczytasz w przepisy to one nawet zabraniają włączania migacza jak się skręca w obrębie pasa. Dlatego trzeba włączyć wyobraźnię a nie polegać tylko na przepisach bo sygnalizacja skrętu u rowerzysty oznaczać może co innego niż u auta.Nawet samo nazewnictwo może być mylące, bo kierowcy by chcieli aby rowerzysta skręcał z wyciągniętą ręką gdy tymczasem jest obowiązek sygnalizacji tylko zamiaru skrętu a nie samego skrętu.

Zatem nie można przepisów traktować literalnie a należy przede wszystkim zwolnić i dać sobie czas na obserwacje i zrozumienie zamysłu rowerzysty że o zahamowaniu nie wspomnę.

Masz racje są podwójne standardy.
Wynikają one z gabarytów pojazdów i prędkości co przekłada się na tory ruchu i miejsca gdzie zmiana pasa jest bezpieczna.Tam gdzie kierowcy nie rozumieją "podwójnych standardów" dodaje się przepisy chroniące słabszych uczestników ruchu.

Podwójny standard już opisałem.Auto sygnalizuje skręt tylko gdy zmienia pas. Rowerzysta sygnalizuje gdy zmienia położenie w ramach pasa choć to niezgodne z prawem ale konieczne by nie zajeżdżać drogi jadanym tym samym pasem

Auto by nie zajechało drogi nawet gdyby wrzuciło migacz razem ze skrętem.Wynika to z tego że prędkości sę równe i nie ma zajechania jeśli są właściwe odstępy gdyż odstęp jest utrzymywany.

Wygląda że chcesz aby pojazdy zachowywały się jednakowo z powodu uniwersalnych przepisów.
To błąd.
Kodeks nie może wszystkiego opisać.
Potrzebna wyobraźnia a ta nie jest tu potrzeba jakaś wielka.
Jak rowerzysta ma obowiązek jechać przy lewej krawędzi jezdni to jasne że będzie zmieniał pas przed zakrętem.

To że z tylu jadą jakieś auta nie znaczy że pojazd z przodu nie może zmienić pasa przed skrzyżowaniem.
Tu pozwala na to prawo zabraniając wyprzedzania pojazdu sygnalizującego skręt.Tu problem powstał z braku czasu a to wynikało z różnicy prędkości.
Ta różnica byłaby mniejsza gdyby kierowca nie zasuwał.On tego nie rozumie i zwala winę na rower.
Można się tylko czepić dlaczego rowerzysta wcześniej nie sygnalizował skrętu.
Ale to wynika z geometrii skrzyżowania.Najpierw jest skręt w prawo a zaraz za skrętem należało szybko zmienić pas na lewy bo zaraz jest drugie skrzyżowanie.

Nie ma sensu tworzyć przepisów dla każdej sytuacji drogowej.nie należy utrudniać wykonania manewru jadącym przed nami.Należy uważać i nie straszyć słabszych uczestników ruchu.Jeśli wpadną w panikę to się może dla nas źle skończyć.
Z gestów na filmie wynika że kierowca mógł trąbić. To bardzo prawdopodobne.
Pędzę, straszę, zmuszam innych aby się do mnie dostosowali, trąbię donoszę.
To syndrom króla szos. Jest we Wrocławiu nawet szkoła jazdy "Władcy dróg". W krajach gdzie jeździ więcej rowerzystów kierowcy tak się nie zachowują bo się już nauczyli jak mają się zachować aby nie mieć problemów.
prędkość maksymalna to nie jest dobry wybór przy wyprzedzaniu rowerzysty ani przy przeciskaniu się przez Stare miasto

Nie dziwi ze rowerzysta wolał jechać pod prąd kontrapasem niż jechać po jezdni gdzie powinien być chroniony i bezpieczny a nie jest

Typowa sytuacja. Rowerzysta jechał na s
j
ja
Film jest wystarczającym powodem do zawezwania kierowcy i skierowanie go na sprawdzenie czy nie stracił zdolności do prowadzenia pojazdu Wczoraj czytałem wyrok sądu na odwołanie kierowcy, że policja nie powinna mu zabrać PJ po jednym zdarzeniu skoro nie uzbierał limitu pkt. Sąd orzekł że policja dobrze zrobiła że PJ zabrała
Nasi kierowcy zabijają wielokrotnie więcej rowerzystów i pieszych niż na zachodzie, bo myślą jak ten kierowca.A z myślenia wynikają czyny.Kierowcy zwykle kłamią po wypadku ale kamera nie kłamie.Ten też kłamał o niesygnalizowaniu skrętu.Gdyby nie było kamery to z miejsca zdarzenia i śladów hamowania prokurator wyciągnąłby wnioski że kierowca wyprzedzał rowerzystę gdy tenże zmieniał pas.I że wjechał w niego gdy ten już przejechał prawie całą jezdnię. Za próbę wyprzedzenia rowerzysty jadać lewym pasem, pierdziel .
Zwykle kamery kupują aroganci uważający że wszyscy jeżdżą gorzej niż oni i tu też się to potwierdza.
Na koniec przestroga .W tym miejscu piesi przebiegają do tramwaju co mało kto bierze pod uwagę.
j
ja
c.d.
Tak samo mógł jechać rowerzysta to by uniknął niebezpiecznych zmian strony jezdni. Ale nie wolno mu było, bo prawo nakazuje mu jazdę pasem rowerowym a skoro pas się skończył zaraz za zakrętem to jasne że musiał dokładnie w tym miejscu zmienić stronę drogi.
Kierowca nie znal tego skrzyżowania i pędził myśląc że rower będzie trzymał się prawej.Pewnych sytuacji na drogach się nie uniknie stąd rocznie na drogach są miliony wypadków i stłuczek.
Tu główną przyczyną niebezpiecznej sytuacji była duża prędkość auta.
Dlatego w wielu miastach wprowadza się w centrach ograniczenie do 30 km/h .Dzieciak przecinał dwa pasy czyli było 2 razy więcej czasu na reakcję.
Co by się stało gdyby sprawa dotyczyła jednego pasa? W Polsce po chodniku można jechać tylko do 10 roku życia a potem tylko po jezdni.Ile musi być w kierowcy arogancji i pychy aby zakładać że np 13 latek mający kartę rowerową nie spanikuję jak mu ktoś chce wjechać w plecy. Nawet dorośli często panikują co prowadzi do nieprzewidywalnych manewrów. Kierowca arogant zakłada że dzieciak ma mieć taką samą wprawę jak on.Tak nie jest, bo rowerzysta należy do grupy miękkich i z tego powodu w inny sposób podejmuje decyzje będąc na środku drogi.Inne czasy , momenty zawahania wynikają ze świadomości że go blacha nie chroni. Jeśli kierowca tego nie wie a napiera a często jeszcze trąbi to jest idiotą, któremu powinni zabrać prawo jazdy.Oboje popełnili wiele błędów z tym że kierowca dużo więcej i dużo poważniejszych. Na dodatek nie rozumie że kieruje autem czyli że to on może zabić a nie rowerzysta.
Kierowca nie dorósł do prowadzenie auta bo zachowuje się tak jakby na drodze były tylko auta.

Tymczasem zasada jest prosta.Jak się jedzie arterią oddzieloną od chodników trawnikami to można jechać z prędkością maksymalną.Ale jak się zbliżamy do zebr, rowerzysty, skrzyżowania itp , to musimy być przygotowani na konieczność hamowania.Co ciekawe są przepisy które mówią że kierowcy musi się udać zahamować i nie zwalnia go z tego obowiązku żaden przepis o tym że miał zielone czy jechał mniej niż 50km/h.
Jestem kierowcą zawodowym jeżdżącym od ponad 30 lat i nigdy nie miałem sytuacji niebezpiecznej w tym z rowerzystami bo rowerem też jeżdżę od dawna lat i wiem czego się mogę spodziewać.
Oprócz bardzo dobrej znajomości przepisów używam wyobraźni, bo ci co jej używają lepiej jeżdżą nic ci co polegają tylko na przepisach.Włącz wyobraźnię człowieku zamiast kamery. Nawet gdyby część winy przypisali rowerzyście to wiem jak się zachowuje prokurator.On pyta a co ty zrobiłeś aby uniknąć wypadku po czym pokazuje przepisy których zwykle zabójcy nie znają , nie pamiętają lub nie rozumieją.
Film jet dowodem jakie błędy popełnił rowerzysta i jakie kierowca. Film dyskwalifikuje kierowcę a na dodatek on pisząc ten artykuł nie rozumie nawet co złego robił.
Jemu się wydaje że jak nie przekroczył 50 km/h i nie trąbił to prawa nie złamał
A z filmu wynika że się bardzo zdenerwował bo zrozumiał że o mało człowieka nie zabił .Nie zabił na pustej drodze, na starówce, na zakręcie i na środku skrzyżowania.Rowerzystę którego widział od kilkunastu sekund.Rowerzystę w kontrastowej kurtce, w pogodny dzień, w kasku, prawidłowo jadącego pasem rowerowym, w prawidłowym miejscu zmieniającego stronę jezdni i aż nadto sygnalizującego skręt .Wyraźnie widać że ten młody człowiek uratował swoje życie dzięki zdecydowaniu .Kierowca nie rozumie że rowerzysta uratował też jemu życie bo prokurator wykorzystałby film aby wykazać błędy kierowcy.
Czy z tego długiego wywodu kierowca coś zrozumie? Z mego doświadczenia wiem że nie .
Włączy myślenie dopiero jak kogoś zabije a i to nie zawsze bo czytałem o kierowcy któremu zabrano PJ dopiero jak zabił 3 rowerzystę. Kamera nie zwalani od myślenia a widać ze przeglądanie filmu nawet nie pokazało winy bo jakby ja rozumiał to by się swoim brakiem wyobraźni nie chwalił .Film jest wystarczającym powodem do zawezwania kierowcy i skierowanie go na sprawdzenie czy nie stracił zdolności do prowa
j
ja
Tak i po przejechaniu kilkuset tysiecy km nie mailem nawet stłuczki nie licząc otarcia klosza lampy o pachołek na ciasnym parkingu.
Kodeksy na całym świecie się różnią a w większości wypadków trudno ocenić udział obu stron.Stąd często policja sięga do monitoringu.
Zasada jest prosta od Azji aż kraje bardziej cywilizowane .
Kto wjechał w kufer zawsze jest winny.
Zasady tej nauczył mnie jeden kierowca w Afryce gdy dziwiłem się jak oni tam jeżdżą.
Na YT masz pełno filmików z Azji gdzie na wielkich skrzyżowaniach nie na świateł ani pasów a wszyscy jeżdżą na styk i dają radę. Znają zasadę ze ten z przodu nie musi widzieć tego z tyłu.
Walenie zboku to inna sprawa.
Ale często kierowcy jak już nie mają innych argumentów mówią że ten z przodu gwałtownie zahamował (np przed skrzyżowaniem).
Od lat odpowiedź policji est jedna.Znaczy że pan jechał albo za blisko albo za szybko.
Oczywiście zasada nie jest sztywna o tory ruchu często są ukośne ale prawda jest taka ze połowa wypadkowa to nieuwaga i najechanie na tył innego auta. Aby niepotrzebnie nie rozwijać powiem że ta zasada dotyczy praktycznie wszystkich karamboli tzn niedostosowania jazdy do warunków

Rowerzyści mają ten kłopot że jadą wolniej i auta jadące lewym pasem nie pozwalają im na zmianę pasa.
Przepisy są z czasów gdy nie było tyle aut, a w naszym PORD tak pogmatwali przepisy o wyprzedzaniu że warto by było napisać to jaśniej akcentując rzeczy najważniejsze.
Podobny problem dotyczy autobusów wyjeżdżających z zatoczki.
I autobus i wyprzedzający go kierowca mają swoje prawa i potem policjant musi wydać salomonowy wyrok i zwykle karze obu.Przepis powinien być jednoznaczny.Autobus jest duży więc go widać i można się spodziewać migacza.
j
ja
Bzdura.Przenosisz zachowania związane z dynamiką jazdy autem na rowery, a to błąd . Prawdopodobnie nie jeździsz rowerem lub tylko sporadycznie.
Ręka jest potrzebna i do sygnalizowania zamiaru skrętu i do trzymania kierownicy szczególnie przy jeździe po nierównym lub podczas skrętu gdzie efekt żyroskopowy kół się zmniejsza.
Oczywiscie mógł rowerzysta sygnalizować wcześniej i mógł jechać po ostrzejszym kątem.
Tylko że gdyby to zrobił to albo by zginał albo by doprowadził do sytuacji niebezpiecznej.
A tak wykorzystał fakt że droga była pusta.
Jak to wykorzystał?
Po prostu pieszy i rowerzysta ma lepszy kontakt i wzrokowy ale przede wszystkim na słuch.
Autem nie można jeździć na słuch bo auto hałasuje i ma martwe strefy w lusterku a także jeździ się przy zamkniętych oknach.Sprawę komplikuje fakt ze rowerzysta zjeżdżał na lewo przez dwa pasy co mogło zaskoczyć kierowcę.
Kierowca nie wie że nie można wyprzedzać na skrzyżowaniu i że nie można wyprzedzać z lewej pojazd sygnalizujący zmianę kierunku lub zmianę pasa.

Przepisy nie mogą regulować wszystkiego.Są dopasowane do dynamiki jazdy aut np. wyprzedzanie aut następuje przy zbliżonej prędkości przez co jest więcej czasu na manewr oraz można wcześniej sygnalizować zamiar.
Tu rowerzysta nie tylko zamiar sygnalizował ale co nie jest wymagane także sam skręt, bo długo rękę trzymał wyciągniętą choć przydałaby mu się do trzymania kierownicy.Bardzo trudno się przyspiesza trzymając kierownicę jedną ręką.Można się nawet przewrócić.
Rowerzysta trzymając wyciągniętą rękę uratował sobie życie.Pomijając fakt że kierowca złamał przepisy i że całe zdarzenie wynikło z tego że bardzo mu się spieszyło co widać po tym że ścina zakręt i jedzie dwoma pasami, to kierowcy zabrało wyobraźni.
Dzieciakowi też zabrakło ale tak już jest z rowerami że jakby się bać skręcić to by nigdy nie wpuścili a tam jest krótka prosta i po niej skręt w lewo .Jak się zmienia pas zbyt późno to można się przyczynić do wypadku bo po prostu po chamsku nie wpuszczą i trzeba się wciskać albo nagle stanąć na środku.Kto nie jeździ rowerem i nigdy nie był w sytuacji wyboru czy ma zmienić pas czy radykalnie zwolnić czekając na lukę aby mu wjechali w plecy, nie zrozumie o czym piszę.
Rower to nie auto. Dlatego na zachodzie jak się wyprzedza rowerzystę czy widzi biegnące dziecko w stronę jezdni, to się zwalnia.

Rowerzysta słyszał że auta są daleko i zmienił najpierw stronę lewego pasa.Ponieważ wjechał w ciche miejsce bez aut, bez trudu usłyszał że nic nie jedzie lewym pasem .Zresztą na zakręcie i tak auta zwalniają bo zmieniają kierunek.Przy skręcie słychać też pisk opon.Gdyby w trakcie skrętu coś usłyszał to rowerem bardzo łatwo jest przerwać skręt i jechać prawą strona pasa lub jego środkiem.Przepisy nawet wręcz do tego zachęcają aby jechać środkiem bo w Polsce przyjęło się wyprzedzać rowery tym samym pasem .Jeśli dzieciakowi zabrało wyobraźni to co powiedzieć o kierowcy który na niego napierał?
Kierowca nie rozumie że auta jadą inaczej niż rowery.Auto chcące skręcić w lewo zajmuje lewy pas. Przepis dla rowerów jest inny i rowerzysta nie tylko że musi zmienić pas to jeszcze ma zmienić stronę pasa czyli jechać przy lewej krawędzi jezdni lub pasa.
Kierowca to rutyniarz i nie wziął tego pod uwagę.Może myślał że rower będzie jechać po kresce między dwoma pasami .Kierowca myślał swoimi kategoriami i zachowywał się tak jakby jechał za autem.Kierowca był zobowiązany zmienić pas na prawy a tego nie zrobił bo liczył że się po chamsku przeciśnie z lewej albo z prawej ale jadąc tym samym pasem co rower bez zachowania przepisowej odległości ponad 1 m.

Tak po chamsku jeżdżą kierowcy którzy nigdy nie jeździli rowerem i nie rozumieją że rowerzysta ma mniej czasu na wykonanie manewru skrętu oraz że nie może się wahać, bo go rozjadą

Miejsce jest specyficzne,bo skrzyżowania są gęsto.
Kierowca cwaniak trzymał się lewego pasa bo pewnie chciał skrecic w Janickiego.
Tak samo mógł jechać rowerzysta to by uniknął niebezpiecznych zmian s
n
nat
Przecież to jest proste: tak jak w przypadku auta najpierw wrzucasz migacz i dopiero potem upewniwszy się czy możesz wjechać zmieniasz pas. Rowerzysta powinien najpierw wyciągnąć rękę, obrócić głowę i sprawdzić, czy może wjechać. Auto poruszając się nawet 10-20 km ma swoją drogę hamowania i jeśli rower zajedzie mu drogę może nie zdążyć wyhamować. Tak samo jak auto zajedzie drogę drugiemu autu - to też jest problem na wrocławskich drogach, nie dotyczy tylko rowerów. Wiele aut wrzuca migacz na ostatnią chwilę i wjeżdża na pas, to też jest niepoprawne. O wyprzedzaniu na skrzyżowaniu już nie wspomnę. Kiedyś jakaś pani zajechała mi drogę na skrzyżowaniu - z dwóch pasów był skręt w lewo i ona na skrzyżowaniu wjechała na lewy pas zamiast trzymać się swojego prawego, zajeżdżając mi drogę. Jej komentarz "ja tak jeżdżę codziennie więc na pewno tak można!" :)
n
nn
Poczytaj kodeks drogowy - na pewno masz zdane prawo jazdy?:)
n
nn
Rowerzysta nie sygnalizował prawidłowo skrętu (za późno) i wtargnął na lewy pas. Gdyby to było auto to byś napisał, że zajechał drogę autu z kamerką. Nie stosujmy podwójnych standardów. Rowerzystów też obowiązuje kodeks drogowy.
r
rowerzysta
Jakby kierowca zabil tego dzieciaka to pierwszy bym go zlinczował.A w sądzie pokazałbym film,Gość kupił kamerę i chciał nakręcić film jak rowerzysta popełnia błąd i jak go zabija.
Gdyby rowerzysta zmieniał stronę jezdni pod mniejszym katem to by mu to zajęło więcej czasu i na bank by zginał pod kołami jakiegoś idioty który kręcił film o zabijaniu.
Nawet doświadczony rowerzysta by spanikował gdyby ktoś z taką prędkością chciał mu wjechać w plecy na zakręcie
k
kierowca normalny
Mam nadzieje ze z takim stanem psychiki nie jeździsz autem .Jeśli jesteś to uwierz kierowcy z kilkudziesięcioletnim stażem.
Jeśli jeszcze nie zabiłeś to możesz to zrobić niebawem.
Tobie się wydaje że to zabawa a ty jesteś dowcipny i odreagowujesz stres.Pominę komentarz co do tych złośliwości bo to wiele mówi o tobie.
Sam się charakteryzujesz.
Powiem tylko że takie samoogłupianie jakiego dokonujesz ma kolosalny wpływ na podświadome działania w sytuacji kryzysowej.Sam się prosisz aby na skutek pogardy dla innych zareagować o ułamek sekundy później.
Nie przewidzisz kiedy popełnisz błąd który zostanie jednoznacznie zakwalifikowany przez prokuratora
r
rowerzysta
Tylko pojem może zabici rowerzystę i martwić się UFG.
Większość tu piszących nie wie jakie wykroczenia popełnił kierowca a z tego wniosek że są zagrożeniem na drodze
Wróć na i.pl Portal i.pl