Kielnia i cyrkiel na Facebooku: Kim są polscy masoni?

Barbara Dziedzic
Na obrazie Adam Witold Wysocki w pełnym stroju rytualnym
Na obrazie Adam Witold Wysocki w pełnym stroju rytualnym Fot. Reprodukcja obrazu Alfreda Wysockiego
Tajemnic jest coraz mniej, bo tradycja i symbole wolnomularzy nie są już ukrywane przed światem profanów. Praktycy sztuki królewskiej spierają się właśnie, jak wiele można jeszcze ujawnić. Bo sekrety wzbudzają nieufność - pisze Barbara Dziedzic.

Największą tajemnicą wolnomularstwa jest to, że nie ma ono żadnej tajemnicy - stwierdził profesor Ludwik Hass, najbardziej znany badacz masonerii. Ilu w takim razie polskich polityków należy do wolnomularstwa? - Zdecydowanie za mało. Dlatego polityka wygląda, jak wygląda - uśmiecha się Adam Witold Wysocki, dziennikarz, edytor Wielkiego Wschodu Polski i redaktor naczelny "Wolnomularza Polskiego".

Gdzie jest tajemnica

Jedna tajemnica istnieje na pewno. Wolnomularzy obowiązuje nakaz zachowania w sekrecie przebiegu obrzędu inicjacji. Zresztą chętniej używają raczej słów takich jak "dyskrecja" albo "intymność". Inicjacja to moment, w którym polecony przez innego wolnomularza zaufany kandydat, który chce wstąpić w szeregi masonów, musi przejść kolejne sale, a w nich czekające na niego próby. Całość ma symbolizować jego przejście do nowego życia. - Pewna intymność obrzędów, które wywodzą się sprzed wieków, i teatralność rytuałów to świat, w którym żyjemy. Ludzie z zewnątrz mogą powiedzieć: przecież to takie niedzisiejsze, niepotrzebne. A to jest właśnie nasza rzeczywistość. I chcemy chronić tę atmosferę - tłumaczy Mirosława Dołęgowska-Wysocka, sekretarz redakcji "Wolnomularza Polskiego" i wolnomularka.

W "Popiołach" Andrzeja Wajdy jest scena, w której młody Rafał Olbromski, (w tej roli Daniel Olbrychski) w murach Czerwonego Pałacu wstępuje w kręgi masonerii związanej ze środowiskiem dworskim księcia Stanisława Augusta Poniatowskiego. Czy sposób, w jaki zostały przedstawione w filmie kolejne próby Olbromskiego, jest bliski rzeczywistości? - Przesadzony, ale nie powiedziałbym, żeby była to scena oderwana od rzeczywistości - ocenia Adam W. Wysocki.

Czerwony Pałac istniał naprawdę. Zdaniem historyków to budynek, w którym obecnie mieści się warszawskie Muzeum Etnograficzne. Od końca czerwca do końca lipca można było zobaczyć tam wystawę "Legenda Mistrza Hirama. Obraz Farmazona w kulturze ludowej i nie tylko...". Liczba zwiedzających została oszacowana na ok. 1500. Wystawa miała przede wszystkim opowiadać o historii, tradycjach i obyczajach wolnomularzy. Była szansa na obejrzenie rytualnych strojów, a nawet wystroju loży masońskiej. Nie jest to zresztą pierwsza tego typu ekspozycja w Czerwonym Pałacu. Podobna miała miejsce w 1995 roku.

Pałac Lucyfera

W stolicy nie tylko Czerwony Pałac regularnie gościł w swoich komnatach praktyków sztuki królewskiej. Pałacem Lucyfera nazywano posiadłość Mniszków, w której pod koniec XIX wieku zamieszkał Szczęsny Potocki, wielki mistrz Wielkiego Wschodu Polski. Na listę miejsc związanych z masonerią należy wpisać też Świątynię Opatrzności Bożej w Łazienkach, której historia sięga czasów Konstytucji 3 maja. O jej budowie zadecydował Sejm Czteroletni w dowód wdzięczności za przygotowanie nowoczesnego i innowacyjnego na skalę światową dokumentu. Odbył się konkurs architektoniczny na projekt kościoła, pod który kamień węgielny wmurował sam król Stanisław August Poniatowski - za pomocą pozłacanej kielni i młotka, wolnomularskich symboli. Do warszawskich budynków z wolnomularstwem w tle zalicza się też oficyna pałacu Działyńskich przy al. Solidarności 76B i pałac Radziwiłłowski na Krakowskim Przedmieściu. A niedawno branżowe pismo architektoniczne doniosło o tym, że w konstrukcji Centrum Kopernika można się dopatrzeć technik wolnomularskich.

"Wolnomularz Polski"

Aktualności ze świata masonerii, teksty filozoficzne i opinie praktyków sztuki królewskiej oraz ich przyjaciół można znaleźć w periodyku "Ars Regia" i "Wolnomularzu Polskim". - Chcemy wykraczać z treściami poza obszar lożowy braci i sióstr, pokazywać, czym zajmuje się wolnomularstwo na co dzień w warstwie symbolicznej, filozoficznej, kulturalnej. Po prostu pokazać się na zewnątrz - mówi Mirosława Dołęgowska-Wysocka, sekretarz redakcji . "Wolnomularza" można kupić w księgarni Prusa, a w internecie znajduje się jego profil na Facebooku. Bo wolnomularstwo idzie z duchem czasu. - Poufność naszych lóż pokazujemy na zewnątrz z zachowaniem intymności i poufności - zastrzega Wysocka.

Niewiele starsza stażem rynkowym jest "Ars Regia" ("ars regia" to inaczej wolnomularstwo). We wrześniu pismo świętowało dwudziestolecie istnienia. Jej naczelnym od chwili powstania jest prof. Tadeusz Cegielski, profesor historii, wielki mistrz Wielkiej Loży Narodowej Polski w latach 2000-2003 i autor licznych publikacji na temat wolnomularstwa. Jest także jednym z założycieli Instytutu Sztuka Królewska w Polsce, który powstał wiosną tego roku.

Pytany przez "Polskę", czy poprzez założenie tej instytucji masoni wychodzą z ukrycia, prof. Cegielski odpowiada: - Skądże znowu! Nie wychodzimy z ukrycia, bo też nigdy się nie ukrywaliśmy! Przypomnę, że niedługo po reaktywowaniu Wielkiej Loży Narodowej Polski - w dniu 27 grudnia 1991 r. - zorganizowaliśmy otwarte dla mediów spotkanie w Ciążeniu nad Wartą. Uczestniczyły w nim ówczesne władze WLNP in corpore. Byli wielcy mistrzowie lub ich reprezentanci z Włoch, Francji, Czechosłowacji, Stanów Zjednoczonych. Udzielono dziesiątków wywiadów, pozowano do wspólnych fotografii. Na spotkaniu w Ciążeniu zaprezentowaliśmy pierwszy numer czasopisma "Ars Regia".

Profesor Cegielski wyjaśnia także, że prowadzona przez cały czas istnienia jego magazynu akcja uświadamiania społeczeństwa, czym jest wolnomularstwo, to nie tylko działanie na rzecz obiektywnej prawdy. Jak zapewnia, to również działanie na rzecz pewnej opcji cywilizacyjnej, wyboru tradycji humanistycznej, uniwersalnej i chrześcijańskiej. - To niezgoda na barbarzyństwo, szowinizm i zaściankową wersją katolicyzmu - w gruncie rzeczy pogaństwo - mówi.

Według szacunków prof. Ludwika Hassa polska masoneria stanowiła ok. 0,03 proc. społeczeństwa, podczas gdy na świecie ta liczba mogła wynosić ok. 1 proc. Różnica wynika z historii

Wielki Budowniczy Wszechświatów

Koncept Wielkiego Budowniczego Wszechświatów, który według filozofii masonów stworzył świat, można porównać do Boga. Jednak sednem filozofii wolnomularskiej jest wspólne budowanie. Chodzi o twórcze podejście do otaczającej rzeczywistości.
Tajemnice owszem, były, ale na samym początku - mówią praktycy sztuki królewskiej. Pierwsi wolnomularze to budowniczy wielkich świątyń gotyckich. Należeli do enklawy. Elity, która znała reguły matematyki, geometrii i innych nauk niedostępnych innym ludziom. Kiedy nie istniały podręczniki fizyki ani architektury, to właśnie sztuka budowania świątyń stała się sekretem przekazywanym za pomocą znaków i symboli. Wolnomularze wypracowali je, aby przy ich użyciu łatwiej komunikować się z budowniczymi innych katedr.

Adam W. Wysocki mówi w sekrecie: dziś pod koniec każdego spotkania w loży brat jałmużnik krąży z workiem wdowy, do którego każdy brat i siostra wkłada jakąś sumę pieniędzy. To gest, który ma przypominać zgromadzonym o potrzebie nieustannej posługi bliźnim, pomocy wszędzie tam, gdzie tylko można jej udzielić. Konsekwencje tradycji materialnej pomocy są wymierne. Do dziś istnieje wiele szpitali i placówek opiekuńczych, które figurują na liście obiektów wspieranych finansowo przez masonów. I trzeba przyznać, że często są to sumy niebagatelne. To jeden z powodów, dla których członkami masonerii stawali się ludzie majętni - tacy, którzy byli w stanie udzielić materialnego wsparcia.

Idea wspólnego budowania, tworzenia i pokoju ewaluowała i z czasem zamieniła się w symbolikę ogólnoludzką, filozoficzną, humanistyczną. Sekretów być może rzeczywiście nie ma, ale wciąż niezmienny pozostaje klimat dawnych spotkań. W masonerii wszystko jest symbolem. - Jeśli w kilku słowach miałbym wytłumaczyć, czemu służy i skąd się wzięła idea wolnomularstwa, zaznaczyłbym przede wszystkim, że to środowisko ludzi, którzy wyznają filozofię budowania - mówi Adam W. Wysocki. Chodzi o to, żeby budować coś, co się nie zawali i służy narodowi, ludzkości.

Jacques Orefice, Zastępca Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji, na łamach "Wolnomularza Polskiego" tłumaczył: "Ujmując rzecz w największym skrócie, wolnomularstwo jest od trzech stuleci instytucją działającą w obszarze filozofii, filantropii i postępu. Jest to instytucja humanistyczna, o charakterze uniwersalistycznym. Przyświecają nam takie same cele jak demokracja, laicyzm, pokój, sprawiedliwość oraz wolność intelektualna".

Kondycja polskiej masonerii

Profesor Ludwik Hass pisał o przyczynach słabości polskiej masonerii. Wymienia wśród nich powody historyczne. Ocenia, że w polskich lożach w okresie międzywojennym brakowało przedsiębiorców i finansistów. Wolnomularze wywodzili się zwłaszcza z kręgów adwokatów, urzędników czy polityków. Zabrakło nowoczesnych mieszczan, którzy chcieliby walczyć z feudalizmem i monarchią absolutną. Innym powodem słabości polskiej masonerii był zdaniem prof. Hassa silnie zakorzeniony polski katolicyzm. I w końcu czynnikiem osłabiającym miał się stać polski nacjonalizm, z natury wrogi masonerii. Brakowało więc chętnych. Z szacunków Hassa wynika, że o ile w Europie Zachodniej masoni stanowili ponad 1 proc. społeczeństwa, w Polsce nigdy nie przekraczali 0,03 proc. populacji.

Loże kobiet

Podstawową jednostką organizacyjną jest loża, na której czele stoi Czcigodny Mistrz.

Trzy loże tworzą obediencję. Loże działają w różnych obrządkach. Rytualne spotkania odbywają się w wolnomularskiej świątyni, najczęściej raz lub dwa razy w miesiącu. Kandydat na masona nie może mieć mniej niż 18 lat. Za zdradę tajemnicy, na przykład ujawnienie, jak wygląda rytuał inicjacji, nie ma przewidzianych kar. Każdy wolnomularz odpowiada jedynie przed własnym sumieniem. Karą ze strony loży może być jedynie brak zaproszeń na spotkania w przyszłości. Jednak jest to sytuacja na tyle hipotetyczna, że masonom trudno w ogóle ją sobie wyobrazić.

Dwie największe i najbardziej znane polskie obediencje to Wielka Loża Narodowa, zwana potocznie szkocką, oraz Wielki Wschód Polski, nazywany francuską. Mirosława Dołęgowska-Wysocka należy do kobiecej Loży ƒ"Prometea". To obok "Gaia Aeterna" jedyna kobieca loża w Polsce. Obydwie współtworzą Wielką Lożę Francji. A kiedy powstanie trzecia kobieca jednostka, będzie można stworzyć pierwszą żeńską obediencję w Polsce. To może zająć nawet kilka lat.

W Polsce żadna loża kobieca nie istniała aż do 2000 roku. Dokładnie 4 listopada 12 lat temu zostały zapalone światła pierwszej takiej loży. U podstaw masonerii kobiecej, a wcześniej mieszanej, legł feminizm i nurt emancypacyjny, który ogarnął Europę pod koniec XIX wieku. Kobiety zaczęły się przedostawać do wszystkich dziedzin życia, a więc także do wolnomularstwa. Pierwsze inicjacje odbywały się w XIX wieku. Dziś panie (oczywiście po uprzednim poleceniu przez zaufanego masona) mogą wstępować do żeńskich lóż na równi z mężczyznami.

To, co się dzieje w kręgach masonów, można na bieżąco śledzić w dwóch periodykach. »Ars Regia« i »Wolnomularz Polski« ukazują się na rynku medialnym od dwudziestu lat

Nowe obyczaje

Aura, która otacza wolnomularzy, staje się coraz mniej tajemnicza. Podobnie jak w wielu innych organizacjach z głębokimi tradycjami, pomiędzy braćmi i siostrami toczy się obecnie dyskusja o tym, czy należy otwierać i modernizować ruch, czy raczej pozostać wiernym tradycji. Dyskusje dotyczą na przykład publicznego pokazywania strojów rytualnych (innych dla każdej loży). - Razem ze zmianą świata i my, masoneria, zmieniamy się. Są bracia i siostry, którzy uważają, że wciąż powinniśmy się zajmować przede wszystkim pracami lożowymi, przykładać szczególną wagę do tradycyjnej symboliki i pięknych rytuałów, nie dopuszczając do nich świata zewnętrznego. Jako dziennikarka uważam, że zatrzymując pewną część tradycji dla siebie, powinniśmy iść z duchem czasu - mówi Dołęgowska-Wysocka.

Jesienią w trzech największych francuskich obediencjach, Wielkiej Żeńskiej Loży Francji, Wielkim Wschodzie Francji i Wielkiej Loży Francji, odbyły się dni otwarte. Świątynie otworzyły swoje wrota przed każdym profanem, który tylko zapragnął je zwiedzić. Podobna sytuacja miała miejsce w Niemczech. A w USA zdarzył się nawet niedawno otwarty nabór na wolnomularzy. Chętni przechodzili kilkudniowe kursy, podczas których mogli zdobyć od razu trzy stopnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl