Kiedy wypada za dużo

Agata Markowicz
Średnio co piąta osoba zgłaszająca się po poradę do dermatologa ma problem z nadmiernym wypadaniem włosów. Choć w większości są to mężczyźni, to my, kobiety, również frustrujemy się z tego powodu. Na szczęście można temu zapobiec.

Wprawdzie stare powiedzenie mówi, że na mądrej głowie włos się nie utrzyma, ale tego rodzaju dowcipy mogą rozbawić najwyżej niektórych mężczyzn. Dla kobiety nadmierne wypadanie włosów to bardzo poważny problem. Przecież bujna, zadbana fryzura to jeden z naszych najważniejszych atrybutów.

Cóż więc robić, gdy widzimy, że włosy na głowie wyraźnie się przerzedziły? Przede wszystkim należy ustalić winowajcę, czyli znaleźć przyczynę problemu. W kręgu podejrzanych znajdują się: sposób pielęgnacji włosów, stan zdrowia ich właścicielki oraz obciążenia genetyczne.

Na początek matematyka

Na skórze głowy człowieka znajduje się 100-150 tysięcy włosów, natomiast ich gęstość wynosi od 40 do 800 na centymetr kwadratowy. Włosy rosnące na ludzkiej głowie mogą osiągać długość ponad dwóch metrów. Są one również najszybciej rosnącymi włosami na ciele człowieka - średnia szybkość wzrostu włosów na głowie wynosi bowiem około 0,35 mm na dobę.

Grubość, kolor i gęstość włosów to cechy zdeterminowane genetycznie.Wbrew pozorom problem wypadania włosów nie dotyczy jakiejś grupy ludzi, tylko 100 procent populacji. Nie jest bowiem tak, że te same włosy - tak jak paznokcie - rosną nam przez całe życie. Jeden włos żyje średnio do pięciu lat, a potem wypada, by na jego miejscu, w tzw. mieszku włosowym, pojawił się nowy. Codzienna utrata 40-100 włosów to norma.

Z punktu widzenia dermatologicznego z problemem wypadania włosów mamy do czynienia wtedy, gdy tracimy więcej niż 100 włosów w ciągu doby. Cykl włosowy dzieli się na trzy okresy: anagenowy - czyli wzrostu (trwa 4-6 lat, wtedy włosy są najpiękniejsze), katagenowy, czyli przejściowy (trwa mniej więcej 2 tygodnie, podczas których następuje stopniowy zanik opuszki włosa), i telogenowy - czyli spoczynku, po którym dochodzi do wypadnięcia włosa (2-4 miesiące).

Cykle włosowe są u człowieka niezsynchronizowane w poszczególnych mieszkach, wskutek czego wymiana włosów odbywa się w sposób ciągły, prawie dla nas niezauważalny. Prawidłowo przyczynę nadmiernej utraty włosów może zdiagnozować wyłącznie lekarz dermatolog. Często niezbędne jest zrobienie trichogramu. W tym celu bada się 100 losowo wybranych włosów, które się wyrywa lub goli, a następnie ocenia się ich stan oraz szybkość wzrostu.

W badaniu tym sprawdza się, w jakiej fazie znajdują się włosy. Jeśli są zdrowe, 80 proc. włosów na głowie człowieka powinno być w fazie anagenowej, od 2 do 4 proc.- w fazie katagenowej i do 20 proc. - w fazie telogenowej. Pomocniczym badaniem może być badanie wideodermatoskopowe (oglądanie stanu skóry głowy na ekranie komputera), badanie mikologiczne (wykluczające zakażenie grzybicą) bądź histopatologiczne, które pozwala ocenić, czy nie doszło do zaniku mieszków włosowych. Niezbędne są oczywiście badania ogólne (poziom cukru, kreatyniny, fosfatazy alkalicznej, żelaza, białka i hormonów, morfologia z rozmazem).

Winny stan zdrowia

Żadnego pocieszenia nie ma, jeżeli mamy do czynienia z tzw. łysieniem bliznowaciejącym (może być wynikiem schorzeń dermatologicznych, np. pewnej odmiany liszaja płaskiego, chorób immunologicznych, stanów zapalnych, kaszaków) - wtedy na głowie pojawiają się blizny i pacjent musi raz na zawsze pogodzić się z utratą włosów. W pozostałych wypadkach problemowi da się zaradzić.

Łysienie niebliznowaciejące dzieli się na trzy podstawowe typy: łysienie plackowate, łysienie telogenowe oraz łysienie androgenowe. Łysienie plackowate występuje najczęściej u dzieci, pod wpływem stresu, i w 90 proc. przypadków po pewnym czasie ustępuje. U osób dorosłych najbardziej popularne jest łysienie telogenowe i androgenowe. Łysienie telogenowe polega na przejściu znacznej liczby włosów w fazę spoczynku (telogenu), co powoduje zwiększoną utratę włosów po kilku miesiącach.

Przyczyn takiego łysienia może być bardzo wiele. Należą do nich m.in. stosowanie niektórych leków (antybiotyki, leki przeciwzakrzepowe, obniżające poziom lipidów, niektóre hormony), ciężkie infekcje i choroby przewlekłe (cukrzyca), zaburzenia hormonalne (np. niedoczynność, nadczynność tarczycy), choroby skóry owłosionej głowy (grzybice, łojotok).

Cierpią też na nie kobiety po porodzie (najczęściej od 2 do 4 miesięcypo połogu) i młodzież w okresie dojrzewania. Przyczyną łysienia telogenowego mogą być także stres, zaburzenia psychiczne, depresja. A także zaburzenia w odżywianiu (anemia, niedobiałczenie), restrykcyjne diety, jak również alkoholizm, nadużywanie narkotyków. Łysienie telogenowe występuje najczęściej u kobiet pomiędzy 30. a 60. rokiem życia i zaczyna się przeważnie mniej więcej trzy miesiące po zadziałaniu bodźca.

Osłabienie włosów, a w konsekwencji ich wypadanie, może być także spowodowane niekontrolowanym nerwowym drapaniem się w głowę, nakręcaniem włosów na palec, pociąganiem i obgryzaniem ich końcówek. Gdy pacjent wyrywa sobie włosy mimo bólu, to może być objaw zaburzeń psychicznych - trichotillomanii, wymagający pomocy psychologicznej. Z kolei trichofagia to choroba polegająca na… zjadaniu włosów.

Właściwa pielęgnacja

Na wypadanie włosów może mieć wpływ ich niewłaściwa pielęgnacja (agresywne środki stylizujące, farby, płyny do trwałej) lub określone fryzury powodujące tzw. łysienie obciążeniowe (koński ogon). Włosy powinno się myć zgodnie z potrzebą, najczęściej dwa do trzech razy w tygodniu.

Należy używać w tym celu dobrych, odpowiednio dobranych szamponów. Dobry szampon charakteryzuje się tym, że nie ma intensywnego koloru ani zapachu, zawiera jedynie delikatną bazę myjącą. Podczas mycia dobrze jest zrobić masaż skóry głowy opuszkami palców. Poprawia to ukrwienie skóry głowy i sprzyja lepszemu odżywieniu cebulek włosowych. Wiele osób, którym wypadają włosy, unika masażu ręcznego lub szczotką w obawie przed zwiększoną utratą włosów.

Nic bardziej błędnego: to właśnie brak masażu sprzyja wypadaniu włosów. Używając natomiast różnego rodzaju toników, ampułek odżywczych - pamiętajmy, aby nie wcierać ich w skórę głowy, tylko delikatnie wklepywać. Uwaga na odżywki bez spłukiwania. Ich nadużywanie może obciążać włosy, a to przyczynia się do ich wypadania.

U fryzjera ostrożnie

Wszelkie zabiegi fryzjerskie, takie jak: farbowanie, rozjaśnianie czy trwała ondulacja, nie mają bezpośredniego wpływu na wypadanie włosów, ale mogą uszkodzić strukturę włosa, często sprawiając, że stają się one suche, szorstkie i łamliwe.

Zdarzają się jednak alergie kontaktowe na preparaty koloryzujące czy utrwalacze do trwałej - w takich wypadkach po ich zastosowaniu włosy mogą wychodzić całymi garściami, jak w scenie z "Misia" Stanisława Barei. Na szczęście takie przykre niespodzianki zdarzają się sporadycznie. Zabezpieczając się przed ewentualnymi roszczeniami klientów, producenci kosmetyków zawsze zaznaczają na ulotce, by przed nałożeniem preparatu na skórę całej głowy zrobić próbę w niewidocznym miejscu, najlepiej za uchem albo na potylicy.

Źle na kondycję włosów wpływają również takie zabiegi jak suszenie ich suszarką (chyba że zimnym strumieniem powietrza) oraz nazbyt częste używanie prostownicy albo lokówki. Jeśli włosy są osłabione, należy chronić je przed promieniami UV (także podczas korzystania z solarium).

Jak sobie pomóc?

W leczeniu nadmiernego wypadania włosów stosuje się dostępne na rynku preparaty wieloskładnikowe zawierające m.in. witaminy z grupy B, biotynę (witamina H) oraz gotowe mieszanki stymulujące wzrost włosa. Pomocne są także wszelkiego rodzaju maski, lotiony i ampułki odżywcze.

W leczeniu łysienia androgenowego naukowo potwierdzona została skuteczność działania minoksydylu i finasterydu. Ten pierwszy może być stosowany zarówno przez mężczyzn, jak i kobiety, drugi zaś wyłącznie przez mężczyzn. Minoksydyl jest roztworem, który stosuje się dwa razy dziennie, ewentualnie na noc, nakładając na skórę głowy. Leczenie tym preparatem powinno trwać od 3 do 6 miesięcy, a u większości mężczyzn trwa nawet do roku.

Natomiast jeśli chodzi o finasteryd, jest to środek dostępny w postaci pigułki. Niestety pomaga tylko mężczyznom, ponieważ badania udowodniły, że finasteryd nie zapobiega wypadaniu włosów w przypadku kobiet. Może natomiast wywołać zmiany tetragenne (wady płodu) u kobiet w ciąży.

Konsultacja: dr nauk med. Grażyna Kamińska-Winciorek
, specjalista dermatolog, członek Polskiego Towarzystwa Dermatologii i Europejskiej Akademii Dermatologii i Wenerologii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl