Kibice na meczu Pogoń Szczecin - Piast Gliwice
Generalnie - frekwencja musi cieszyć, głównie księgowego Pogoni, bo klub zarabia pieniądze. Fani nie tylko kupują bilety, ale widząc kolejki przy stoiskach gastronomicznych oraz z klubowymi gadżetami można mieć pewność, że zostawiają dużo więcej gotówki na obiekcie.
Mecz oglądało 18 985 kibiców. To oficjalna wersja, a tym samym około tysiąca fanów miało wejściówki, ale nie zdecydowało się przyjść na stadion i dopingować Portowców.
Z Gliwic też przyjechała garstka wiernych fanów. Od początku była na sektorze gości kilkuosobowa grupa, po kwadransie dołączyła grupa autokarowa. Mieli największą frajdę po zakończeniu spotkania.
Doping kibiców Pogoni? Jeśli np. za mecz z Jagiellonią można było wystawić szkolną szóstkę, a za mecz z Ruchem Chorzów piątkę, to tak za Piasta - co najwyżej czwórkę. Ale to oczywiście związane z niekorzystnym przebiegiem meczu. Doszło nawet do tego, że kibice w trakcie drugiej połowy zaczęli opuszczać trybuny. Najwięcej - zaraz po zmarnowanym przez Kamila Grosickiego rzucie karnym. Część fanów wróciła, gdy Efthymios Koulouris zdobył bramkę, ale sędzia jej nie uznał.
Na koniec piłkarze Pogoni podziękowali swoim ultrasom za wsparcie. Były słowa mobilizacji i wsparcia przed kolejnymi meczami. Teraz nie ma czasu na nerwy, gniew. Pogoń jest przed finałem Pucharu Polski, a jego zdobycie będzie historycznym osiągnięciem.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?