Katowice: Lekarze GCZD uratowali życie małego Wiktorka. Chłopiec nie przeżyłby bez skomplikowanej operacji. To pierwszy taki zabieg w Polsce

Monika Chruścińska-Dragan
Monika Chruścińska-Dragan
Lekarze Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przeprowadzili u chłopca niezwykle rzadki kardiochirurgiczny zabieg Nikaidoh z wytworzeniem komunikacji międzykomorowej. Takiej operacji nikt dotąd w Polsce jeszcze nie przeprowadzał, a i na świecie bardzo rzadko się ją wykonuje.Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Lekarze Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach przeprowadzili u chłopca niezwykle rzadki kardiochirurgiczny zabieg Nikaidoh z wytworzeniem komunikacji międzykomorowej. Takiej operacji nikt dotąd w Polsce jeszcze nie przeprowadzał, a i na świecie bardzo rzadko się ją wykonuje.Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE pixabay / zdjęcie poglądowe
Specjaliści Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach mają powody do radości. Przeprowadzili u półtorarocznego Wiktorka niezwykle rzadki kardiochirurgiczny zabieg Nikaidoh z wytworzeniem komunikacji międzykomorowej. - Był ekstremalnie rozległy. Taka operacja nie była do tej pory wykonywana w Polsce - opowiada dr Piotr Stanek, szef Oddziału Kardiochirurgii w GCZD.

Takiej operacji nikt dotąd w Polsce jeszcze nie przeprowadzał, a i na świecie bardzo rzadko się ją wykonuje.

Lewa komora serca małego Wiktorka nigdy nie funkcjonowała prawidłowo. Nie pompowała krwi do naczyń, opróżniała się tylko przez niewielki ubytek do komory prawej.

- O tym, że synek będzie miał wadę serca, wiedzieliśmy już w okresie prenatalnym. Po urodzeniu miał coraz większe problemy z krążeniem. Siniał, szybko się męczył - wspomina pani Dominika, mama chłopczyka.

Miał nieprawidłową, jak na swój wiek, masę ciała, był dzieckiem bardzo wyniszczonym. Specjaliści początkowo czekali z przeprowadzeniem zabiegu, aby struktury serca rozwinęły się jak najbardziej. - W pewnym momencie operacja była już niezbędna. W innym przypadku dziecko by nie przeżyło - przyznaje dr Grzegorz Zalewski, kardiochirurg z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Nie przeocz

Operacja polegała na odcięciu od serca całego korzenia aorty, czyli zastawki aortalnej, aorty wstępującej jednocześnie z tętnicami wieńcowymi oraz fragmentu mięśnia prawej komory i cofnięciu go, tak aby zbliżyć go do lewej komory. Następnie u chłopca wycięto fragment przegrody międzykomorowej, po czym stworzony został „tunel”, którym krew jest wyrzucana do aorty z lewej komory.

Kardiochirurdzy z GCZD po raz pierwszy zastosowali tego typu technikę operacyjną. Było to niezbędne, żeby odzyskać dwukomorową funkcję serca. Dotychczas lewa komora nie pompowała krwi do organizmu. Dodatkowo tętnica płucna była bardzo zwężona, musiała zostać wymieniona. W tym celu wytworzono sztuczny wypływ z prawej komory serca do tętnic płucnych. Do prawej komory serca wszczepiono natomiast konduit zastawkowy z tkanek ludzkich.

- To był ekstremalnie rozległy zabieg. Taka operacja nie była do tej pory wykonywana w Polsce, bardzo rzadko przeprowadza się ją też na świecie - przyznaje dr Piotr Stanek, kierujący Oddziałem Kardiochirurgii w GCZD. - Mieliśmy do czynienia z bardzo rzadką wadą serca, która wymagała przebudowania całej struktury narządu i jego funkcjonowania. Celem było osiągniecie krążenia dwukomorowego w sercu, które do takiego krążenia w ogóle nie było przygotowane. I to się udało - zaznacza.

Lekarze przeprowadzili operację pod koniec czerwca. Zaangażowanych w nią zostało bardzo wielu specjalistów - m.in. kardiolog prenatalny, kardiolog noworodkowy, zespoły anestezjologiczne, kardiologiczne, kardiochirurgiczne, perfuzjonista, zespól pielęgniarek anestezjologicznych, zespól pielęgniarek operacyjnych oraz radiolodzy.

Po operacji chłopczyk pozostawał jeszcze jakiś czas w GCZD pod opieką tutejszych kardiologów. W tym czasie niezbędny był jeszcze jeden zabieg - zamknięcia wymagały naczynia krążenia obocznego, które wytworzyły się u dziecka wcześniej, a po udanej operacji musiały zostać usunięte.

Wiktor od kilku tygodni jest już w domu. Jest pod stalą kontrolą poradni kardiochirurgicznej i kardiologicznej GCZD. - Krążenie dwukomorowe jest prawidłowe. Funkcje serca pacjenta są zbliżone do funkcji serca dziecka zdrowego. Perspektywy dalszego życia chłopczyka i jego jakości są bardzo dobre - ocenia dr Zalewski.

Potwierdza to pani Dominika. - Zmiany są ogromne. Synek przestał się męczyć, sinienie ustąpiło. Wiktorek rozwija się prawidłowo, zaczął już chodzić za rączkę. Jestem ogromnie wdzięczna lekarzom z GCZD - opowiada wzruszona matka chłopca.

Nie przeocz

Jak zaznacza dr Piotr Stanek, tego typu operacja mogła zostać przeprowadzona jedynie w wysokospecjalistycznym ośrodku, dysponującym najwyższej klasy sprzętem diagnostycznym.

- Zabieg wymagał bardzo precyzyjnego zaplanowania i współpracy wielu ekspertów z różnych dziedzin medycyny. Ważni byli też specjaliści, którzy opiekowali się chłopcem już po zabiegu. Wszystko to pozwoliło uratować Wiktora - podkreśla dr Piotr Stanek.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl