Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Maszyna leciała z Koszęcina do Ziębic

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem
Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem mario
Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Co najmniej dwie osoby, które leciały śmigłowcem, to mieszkańcy powiatu lublinieckiego - 21-latek, który trafił do szpitala oraz 57-latek który zginął. Tożsamość drugiej ofiary śmiertelnej jest ustalana.

Śmigłowiec spadł w środę po godzinie dziewiątej na pole ze zbożem przy ul. Opolskiej w Domecku w gminie Komprachcice, około pięćdziesięciu metrów od domów.

- Piłem kawę na ogrodzie gdy usłyszałem, że coś leci - mówi Jerzy Wiesner, na którego pole spadła maszyna. - Spojrzałem w górę, ale chmury były tak nisko, że nic nie było widać. Zaraz potem zacząłem iść do kuchni żeby umyć filiżankę. Wtedy usłyszałem huk i poczułem silny podmuch wiatru.

Przeczytaj: Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Maszyna spadła obok zabudowań!

Pan Jerzy wybiegł przed dom i na polu zobaczył rozbity helikopter. Chwycił za telefon, zadzwonił pod numer 112 i pobiegł w stronę wraku, w tym czasie biegli tam również jego sąsiedzi i pracownicy jednej z firm budowlanych wykonujących prace w pobliżu.

- Po drodze modliłem się tylko o to, by paliwo nie wybuchło. Na miejscu zauważyłem człowieka, który jęczał, był zakrwawiony - mówi Jerzy Wiesner. - Nie mogliśmy go wypiąć z pasów więc przecięliśmy pas nożem. Chwilę potem zobaczyłem, że w kłębowisku blach są jeszcze dwie osoby, były tak jakoś dziwnie ułożone, wykrzywione, chyba już nie żyły.

Na miejsce przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Polskiej Nowej Wsi, przyjechały karetki, strażacy i policjanci. Rannego mężczyznę karetka zabrała do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ulicy Witosa w Opolu.

- Jego stan jest ciężki - informuje starszy sierżant Dariusz Świątczak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Dwóch innych mężczyzn, którzy lecieli śmigłowcem nie żyje.

Jak poinformowała opolska prokuratura ranny mężczyzna to 21-latek z powiatu lublinieckiego, a jedna z ofiar śmiertelnych to 57-latek, również z tego powiatu.

- Tożsamość trzeciej cały czas ustalamy - mówi prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Śmigłowiec, który rozbił się w Domecku to Robinson R 44, a z oznaczeń na kadłubie wynika, że maszyna była prywatna. Wiemy też, że leciała z Koszęcina do Ziębic.

Helikopter miał dwa zbiorniki z paliwem. Podczas uderzenia o ziemię oderwały się od niego. Na szczęście nie doszło do wybuchu i pożaru.

- Jeden ze zbiorników odciągnęli od wraku mieszkańcy, drugi też leżał w pewnej odległości od niego - mówi starszy kapitan Bartosz Raniowski z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Oba są całe i nie doszło do wycieku paliwa. Odcięliśmy też źródło zasilania, cały czas czuwamy nad tym, by nie doszło do zapłonu.

Na miejscu pracują policjanci z wydziału dochodzeniowo-śledczego i technicy kryminalistyki, jest też prokurator oczekiwani są członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Droga powiatowa Prószków - Opole przez Komprachcice jest zamknięta w Domecku.

AKTUALIZACJA
Droga jest już przejezdna.

Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Na miejscu pracuje osiem zastępów straży pożarnej, jest też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Katastrofa śmigłowca w Domecku obok drogi powiatowej Opole -...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Katastrofa śmigłowca w Domecku pod Opolem. Maszyna leciała z Koszęcina do Ziębic - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na i.pl Portal i.pl