Drugi dzień przemawiał Grzegorz Słyszyk, obrońca Bruce’a R., Nowozelandczyka, członka Zarządu MTK, z zawodu księgowego. Adwokat uzasadnia, że hala była użytkowana zgodnie z obowiązującym prawem budowlanym, że dach nie był zaprojektowany na odśnieżanie. Powołując się na biegłych dodał, że odśnieżanie dachu w 2006 r. było zagrożeniem dla życia i zdrowia pracowników.
- Użytkownicy pozostawali w granicach swojej nieświadomości, podejmowali standardowe działania - przekonywał sąd mecenas Słyszyk. - Pytali o szczegóły projektantów, nadzór budowlany.
Adwokat wytknął prokuraturze, że bez dowodu podniosła w akcie oskarżenia jakoby Bruce R. wiedział cztery tygodnie przed katastrofą o zalegającej na dachu 70-centymetrowej pokrywie śnieżno-lodowej. Z innym członkiem Zarządu mejlem wymieniał na ten temat informacje. Jednak obaj zaprzeczają, by do takiej wymiany doszło, a tym bardziej, by mieli wiedzę o grubości pokrywy śnieżnej.
- Czy prokurator może dowolnie pisać akt oskarżenia? - pytał adwokat. Wykazywał, że na ławie oskarżonych jest niewłaściwa osoba, mając na myśli swojego klienta, Bruce’a R. Choć zarząd kolegialnie odpowiada za kształt spółki, to jednak był w niej podział kompetencji. Za sprawy techniczne na terenie Polski odpowiadał Dariusz M. ze spółki matki w Warszawie, który w tym procesie występuje w charakterze świadka. Był bezpośrednim przełożonym innego oskarżonego, Adama H. dyrektora ds. technicznych w MTK i od spółki MTK dostawał wynagrodzenie. Bruce R. miał prawo ufać Dariuszowi M., że podejmuje właściwe decyzje dotyczące stanu technicznego hali. - Dlaczego Barbara H., członek Zarządu MTK jest wykluczona z grona osób związanych z tą sprawą? - pytał dalej adwokat.
Zdaniem biegłych hala była w permanentnym stanie awaryjnym i nie nadawała się do użytkowania. Zbudowano ją na przełomie 1999 i 2000 roku za 10 mln zł. Jednak już w 2002 roku, pod wpływem śniegu poważnie zachwiała się jest stalowa konstrukcja i nie nadawała się do dalszej eksploatacji.
Obrońcy oskarżonych o zawalenie się hali targowej chcą nowych ekspertyz.
- Dach został zaprojektowany tak, że wytrzymywał ciężar 160 czołgów T34. Wytrzymywał ciężar osiem razy większy niż przewidywała wówczas norma - twierdzi z kolei mec. Jerzy Feliks, obrońca głównego projektanta hali Jacka J.
Biegli nie wskazali, co zainicjowało zawalenie się dachu. - Czy nierównomierne jego odśnieżanie mogło być tą przyczyną? – pytał mecenas Grzegorz Słyszyk. Trzeci dzień będzie przekonywał sąd o niewinności swojego klienta.
*Niesamowite oświadczyny na dachu Spodka w Katowicach ZDJĘCIA
*Takie wyposażenie samochodów naprawdę ułatwia życie
*Słynna restauracja Kryształowa w Katowicach będzie zamknięta
*Nowy abonament RTV, czyli opłata audiowizualna z rachunkiem za prąd ZASADY, KWOTY, ZWOLNIENIA!
*Tak wyglądają nowe biurowce KTW przy rondzie w Katowicach
*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?