Katarzyna Niewiadoma. Zdjęcia pięknej reprezentatki Polski w kolarstwie [ZDJĘCIA]

Zawodniczka z Ochotnicy Górnej do strefy wywiadów przyszła z nosem spuszczonym na kwintę. I to mimo faktu, że jej wynik jest znakomity, najlepszy w historii polskiego kobiecego kolarstwa.

- Nie wiem w sumie, co czuję. Przyjechałam tutaj walczyć o medal i na pewno nie jestem szczęśliwa – mówiła. Chwilę później przytuliła się do koleżanki z kadry, Małgorzaty Jasińskiej, ta zaczęła ją pocieszać. - Może za szybko wszystko się dzieje, muszę sobie przemyśleć ten wyścig – mówiła z wilgotnymi oczami.

Czesław Lang widział w Niewodomej jedną z faworytek olimpijskiego wyścigu. Ona sam też bardzo ambitnie podeszła do tego startu.

- Zawodnik musi być pewny siebie. Gdy czuje, że jest mocny, to chce wywalczyć medal dla swojego kraju, pokazać charakter i że Polak też potrafi, tak jak w sobotę Rafał Majka – podkreślała. - Nie powiem, że popełniłam błędy, starałam się zrobić wszystko, co w moje mocy. Cieszę się, że przejechałyśmy wyścig bez żadnej kraksy. Mam jeszcze czasówkę przed sobą, może w niej pokażę na co mnie stać.

Szanse na medal straciła na ostatnim podjeździe. Kryzys przyszedł w decydującym momencie. Polka trochę straciła i choć do końca była około 30 sekund za czołówką nie udało się jej już dogonić rywalek i marzeń na drodze prowadzącej w wzdłuż Copacabany.

- Chciałam pojechać swoim mocnym tempem, ale było tak, że grupa cały czas zwalniała i przyspieszała, zwalniała i przyspieszała. Takie coś mnie gotuje – tłumaczyła.

Wyścig miał niemal identyczny przebieg jak rywalizacja mężczyzn. Na ostatnim, karkołomnym zjeździe na prowadzeniu była Holenderka Annemiek van Vleuten, tuż za nią jechała Amerykanka Mara Abbott. Na 125, kilometrze van Vleuten zaliczyła jednak koszmarny upadek, długo leżała nieprzytomna, bezwładnie przewieszona przez krawężnik

Zobacz tu Dramatyczny wypadek rywalki Niewiadomej Annemiek van Vleuten [WIDEO, AKTUALIZACJA]

- Wyglądało to masakrycznie, mam nadzieję, że nic jej się nie stało. Znam ją bardzo dobrze – mówiła Niewiadoma.

Kiedy zabierała ją karetka van Vleuten podobno była przytomna. Abott wyskoczyła do prowadzenie i – jak dzień wcześniej Majka – przy Copacabanie musiała zacząć oglądać się za siebie. Goniły ją trzy rywalki. Abott nie dała rady. Została złapana 300 metrów przed metą. Van der Breggen była najszybsza, srebro zdobyła Szwedka Emma Johansson, brąz Włoszka Elisa Longo Borghini.