Karta EKUZ. Jak to działa?

Maja Piotrowska AIP
Jeżeli podróżujemy po państwach Unii Europejskiej lub zrzeszonych w Europejskim Stowarzyszeniu Wolnego Handlu (Islandia, Liechtenstein, Norwegia, Szwajcaria), wielu zmartwień związanych z korzystaniem z pomocy medycznej da się uniknąć z Europejską Kartą Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ)

Indywidualny i bezpłatnie wydawany dokument EKUZ (w Polsce przez Narodowy Fundusz Zdrowia) potwierdza prawo do korzystania z państwowej opieki medycznej. Ponieważ jednak w unijnych krajach obywatelom przysługują różne przywileje medyczne, to posiadanie i okazywanie EKUZ: “...umożliwia pacjentom dostęp do opieki zdrowotnej i ew. zwrotu poniesionych kosztów na takich samych zasadach, jakie są stosowane wobec obywateli kraju, który odwiedzasz.” - informuje oficjalny portal Unii Europejskiej.

Załóżmy zatem, że Polak, objęty powszechnym ubezpieczeniem i wyposażony w EKUZ, rozchorował się, przebywając w innym kraju. Jeżeli tam obywatelom przysługuje darmowy dostęp do służby zdrowia, nasz rodak także nie zapłaci za wizytę u lekarza. Gdyby natomiast okazało się, że odpłatność jest wymagana, to karta przyda się przy ubieganiu się o zwrot kosztów. Przy czym wysokość zwrotu będzie zgodna z tym, co stanowią przepisy kraju, w którym pacjent skorzystał z pomocy lekarskiej.

Jak w praktyce należy rozpocząć procedurę odzyskiwania pieniędzy wydanych na usługi medyczne? Otóż w każdym unijnym państwie działa co najmniej jeden punkt informacyjny, gdzie zgłaszający dowie się, jak ubiegać się i uzyskać zwrot kosztów. W Polsce taką pomoc świadczy Krajowy Punkt Kontaktowy (KPK) ds. Transgranicznej Opieki Zdrowotnej, który działa przy centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. I jeśli np. obywatela Polski choroba zmogła, gdy przebywał w zagranicznej podróży i musiał tam zapłacić za wizytę u lekarza i lekarstwa, to po powrocie do kraju zgłasza się właśnie do KPK, ale może także skorzystać z pomocy jednego z wojewódzkich oddziałów NFZ. Jeśli spełni wszystkie formalności, odzyska pieniądze, a w każdym razie... “Fundusz zwróci taką kwotę, jaką wydałby, refundując konkretne świadczenia w kraju.” - zapewnia Ministerstwo Zdrowia na stronie mz.gov.pl. Z zapisu i dalszych doprecyzowań wynika, że czasami pacjentowi przyjdzie pokryć różnicę z własnej kieszeni, o ile świadczenie, za które zapłacił za granicą, okaże się droższe niż stawki wg wyceny NFZ.

Aby w ogóle ubiegać się o zwrot kosztów leczenia, trzeba zadbać o rachunek z opisem wystawiony przez zagraniczną lecznicę oraz potwierdzenie zapłaty. Następnie wypełnia się wniosek, należy przy tym pamiętać, by nie przekroczyć 6-miesięcznego terminu, liczonego od dnia wystawienia rachunku - przestrzega Ministerstwo Zdrowia. Ważny warunek konieczny: wniosek wraz z resztą dokumentów Fundusz rozpatruje tylko wtedy, gdy zostanie wysłany pocztą tradycyjną Inaczej wygląda sytuacja ludzi, którzy decydują się na leczenie za granicą, mimo że nie zmusza ich do tego nagłe pogorszenie się stanu zdrowia. Ktoś, kto po prostu woli skorzystać z diagnozy specjalisty lub decyduje się na zabieg w zagranicznym ośrodku medycznym, również może liczyć na zwrot poniesionych kosztów. Tu jednak do wyliczanki warunków dochodzi skierowanie. O ile lekarz podstawowej opieki medycznej wystawi dokument zalecający dalszą terapię u specjalistów, można szukać pomocy za granicą, a po tym w Polsce starać się o wyrównanie wydatków. Nie jest istotne, czy skierowanie pochodzi od lekarza rodzinnego z Polski, czy też zalecenie wydał medyk w innym kraju. Klucz do starania się o zwrot kosztów tkwi w tym, by przedstawić Funduszowi taki dokument oraz ew. recepty, zalecenia na zakup wyrobów medycznych czy też transport sanitarny.

Formalnościom nie należy się dziwić, ponieważ państwa przeznaczają na ochronę zdrowia pokaźne kwoty. - Zgodnie z danymi Eurostatu, niestety najświeższe dostępne są za 2015 r., najwięcej w UE w przeliczeniu na osobę wydaje Luksemburg - ok. 5557 euro. Jeżeli jednak porównamy całkowite wydatki na ochronę zdrowia do PKB, to na czoło wysuwają się Niemcy ze stosunkiem 11 proc. wydatków na ochronę zdrowia do PKB - przedstawia Bartosz Grejner, analityk rynkowy serwisu Cinkciarz.pl. - W przypadku obu zestawień, czołowe miejsca w Europe zajmują kraje rozwinięte, natomiast kraje wschodnie UE plasują się w ogonie obu zestawień. W Polsce na ochronę zdrowia w 2015 r. państwo przeznaczyło średnio 684 euro na osobę, czyli prawie dziewięć razy mniej niż w Luksemburgu i sześć razy mniej niż w Niemczech. Mniej niż w Polsce, według Eurostat, wydawały średnio tylko Rumunia, Bułgaria oraz Łotwa - dodaje analityk serwisu Cinkciarz.pl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl