Karne zadecydowały o awansie Anglii do ćwierćfinału! (KOLUMBIA ANGLIA MISTRZOSTWA ŚWIATA ROSJA 2018, RELACJA, WYNIK, ZDJĘCIA)

Piotr Janas, Moskwa
Harry Kane strzelił swoją szóstą bramkę na tych mistrzostwach. Jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców
Harry Kane strzelił swoją szóstą bramkę na tych mistrzostwach. Jest samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców FOT. AP/EAST NEWS
Kolumbijczycy przegrali z Anglią 3:4 po rzutach karnych w meczu 1/8 finału piłkarskich mistrzostw świata w Rosji. W regulaminowym czasie gry padł remis 1:1. Dogrywka goli nie przyniosła. Pogromcy Polaków w grupie H wracają do domów.

Przed pierwszym gwizdkiem amerykańskiego arbitra Marka Geigera na stadionie Spartaka w Moskwie wszyscy zadawali sobie jedno pytanie - czy James Rodriguez będzie w stanie pomóc swoim rodakiem w starciu z „Synami Albionu”? Klubowy kolega Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium narzekał na uraz mięśniowy i dzień przed meczem nie trenował na pełnych obciążeniach.

- Jego dyspozycja owiana jest wielką tajemnicą. Nawet ludzie będący bardzo blisko reprezentacji Jose Nestora Pekermana do końca nie wiedzą, czy mózg tej drużyny będzie w stanie wyjść w podstawowym składzie. Z moich informacji wynika, że może pojawić się na boisku w drugiej połowie przy niekorzystnym wyniku, ale pewności nie mam - powiedział nam przed meczem kolumbijski dziennikarz agencji AFP Gilberto Otras Martinez.

Na występ swojego idola mocno liczyli kolumbijscy fani, których od rana było pełno na mieście. Wedle różnych źródeł to najliczniejsza nacja z Ameryki Łacińskiej na tych mistrzostwach.

- Wierzymy, że nasze modlitwy zostaną wysłuchane i James poprowadzi naszą drużynę do ćwierćfinału. Anglicy są dobrzy, ale widzą tylko czubek własnego nosa. Ich trener powiedział, że nie obchodzi go czy James będzie zdolny do gry. Chyba nie rozumie, że nasza reprezentacja jest z nim zupełnie inną, mocniejszą drużyną. Oby Bóg dał zdrowie temu chłopakowi. On pomoże nam utrzeć nosa faworytom - powiedziała mocno rozemocjonowana fanka „Los Cafeteros” z miasta Medellin, która na stadion Spartaka przyszła z transparentem, na którym widniał pomnik Jezusa z Rio, a pod nim triumfujący piłkarz Bayernu Monachium.

Kibice z Anglii podchodzili do tego spotkania o wiele spokojniej. Sprawiali wrażenie pewnych siebie, choć nie lekceważyli rywali.

- Piłkarze z Kolumbii grają w wielu mocnych klubach w Europie i na pewno zasłużyli na awans do 1/8 finału. Mimo to Anglia jest faworytem, bo wydaje nam się, że Kolumbijczykom nie leży angielski styl gry. Widać to było po Radamelu Falcao i Juanie Cuadrado, którzy przychodzili do Premier League jako gwiazdy (Falcao przeszedł z AS Monaco do Manchesteru United, a Cuadrado z Fiorentiny do Chelsea-przyp. PJ), ale kompletnie się w niej nie odnaleźli - racjonalnie tłumaczyli trzej angielscy fani z Leeds.

Przewidywania dziennikarzy z Kolumbii nie okazały się celne - James nie znalazł się nawet na ławce (siedział na trybunach), a jego miejsce w pierwszej jedenastce zajął Jefferson Lerma. U Anglików do składu po kontuzji powrócił pomocnik Tottenhamu Dele Alli.

Pierwsza połowa to okres przewagi Anglików. Jednym i drugim zależało na możliwie jak najszybszym objęciu prowadzenia, ale obie defensywy spisywały się bez zarzutu i do przerwy goli nie oglądaliśmy.

Po zmianie stron Anglikom udało się szybko zdobyć gola. W 56 min arbiter podyktował rzut karny dla Wyspiarzy, którego na gola zamienił niezawodny Harry Kane. Dla snajpera „Spurs” było to już szóste trafienie na rosyjskim mundialu. Pekerman nie zamierzał biernie przyglądać się jak jego zespół zbliża się do odpadnięcia z mistrzostw, dlatego już w 61 min posłał do boju drugiego napastnika - Carlosa Baccę.

Spotkanie mocno się zaostrzyło, ale sędzia Geiger studził gorące temperamenty jednych i drugich żółtymi kartkami. Anglicy grali rozważnie, potrafili długo utrzymywać się z piłką na połowie rywali. Ta taktyka okazała się skuteczna aż do 93 min, kiedy to do wyrównania i dogrywki strzałem głową doprowadził Yerry Mina. Ten sam, który zdobył gola przeciwko Polsce. Stadion wybuchł z radości, siedzący na trybunach w pierwszym rzędzie James prawie z radości wypadł poza szybę ochronną, a Anglicy nie mogli uwierzyć w to co się stało.

W pierwszej połowie dogrywki lepsze wrażenie sprawiała będąca na fali Kolumbia, ale bramek z tego nie było. Anglia sprawiała wrażenie drużyny czekającej na rzuty karne, ale była to tylko zasłona dymna. Europejczycy ładowali baterię na drugą część dogrywki i wywierali niesamowity pressing na Kolumbijczykach, ale efektów w postaci bramek nie było. O wszystkim decydowały rzuty karne.

Te lepiej wykonywali "Synowie Albionu" i to oni zagrają w ćwierćfinale mistrzostw świata w Rosji. To będzie smutna noc dla kilkudziesięciu tysięcy angielskich kibiców, którzy przylecieli do Moskwy wspierać swoją reprezentację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Karne zadecydowały o awansie Anglii do ćwierćfinału! (KOLUMBIA ANGLIA MISTRZOSTWA ŚWIATA ROSJA 2018, RELACJA, WYNIK, ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska

Wróć na i.pl Portal i.pl