Kardynał Gulbinowicz wie o decyzjach Watykanu. Jest w bardzo złym stanie

Kardynał Henryk Gulbinowicz wie o decyzji Stolicy Apostolskiej. Jednak jak nas poinformowano, stan jego zdrowia jest bardzo zły, a kontakt z nim utrudniony. Pozbawiony przywilejów hierarcha przebywa w domu dla księży emerytów.

Aktualnie stan zdrowia księdza kardynała jest bardzo zły. Kontakt z nim jest utrudniony – powiedział nam ks. dr Rafał Kowalski, rzecznik prasowy Kurii Metropolitalnej we Wrocławiu.

Ksiądz Kowalski, potwierdził, że decyzję Stolicy Apostolskiej zakomunikowali księdzu kardynałowi delegaci, wyznaczeni przez Watykan do prowadzenia jego sprawy.

Ksiądz kardynał mieszka w jednym pokoju, w domu, w którym przebywają księża emeryci. Opiekę nad tymi księżmi, starszymi i chorymi, sprawuje dyrektor domu – mówi ksiądz Rafał Kowalski. - Nikt z wrocławskiej diecezji nie był obecny w czasie tego spotkania, zatem nie może nic powiedzieć na temat reakcji księdza kardynała.

Dom dla księży emerytów znajduje się przy ulicy Katedralnej.

Stolica Apostolska pozbawiła kardynała Gulbinowicza oskarżanego o molestowanie seksualne i krycie innych księży, prawa używania insygniów biskupich. Hierarcha ma zakaz uczestnictwa w celebracjach i używania insygniów biskupich. Został także pozbawiony prawa do nabożeństwa pogrzebowego i pochówku w katedrze. Nakazano mu wpłacenie "pewnej sumy pieniędzy jako darowizny na działalność Fundacji św. Józefa powołanej przez Konferencję Episkopatu Polski w celu wspierania działań Kościoła na rzecz ofiar nadużyć seksualnych, pomocy psychologicznej oraz prewencji i kształcenia osób odpowiedzialnych za ochronę nieletnich". Decyzje te ogłoszono w miniony piątek.

O tym, że kardynał Henryk Gulbinowicz jest w złym stanie, dowiedzieliśmy się w maju 2019 roku, kiedy to trafił do szpitala, krótko po tym, jak wrocławski informatyk i poeta o pseudonimie Karol Chum oskarżył go o molestowanie. Z jego słów wynikało, że hierarcha miał go molestować, kiedy ten był uczniem Niższego Seminarium Duchownego franciszkanów w Legnicy. Po tym jak media nagłośniły sprawę, hierarcha miał się źle poczuć i trafił do jednego z wrocławskich szpitali.