Bardzo długo wydawało się, że z Katowic wywieziecie komplet punktów. Jak to się stało, że GKS zdołał was jednak pokonać?
Na pewno to bardzo boli. Pierwszą połowę na pewno byliśmy lepsi, mieliśmy na początku jedną fajną akcję. Koronka rozegrana do boku, centra, zamknięcie przez Cempę. Później strata gola. Nie można tracić takich bramek, jak straciliśmy na 1:1, po indywidualnym błędzie. Wprowadziło to nerwówkę w pierwszej połowie, ale charakterem pokazaliśmy w tej części gry, że nie zasługujemy na ostatnią pozycję w tej tabeli.
W drugiej połowie już tak dobrze jednak nie było...
Po przerwie jako takich klarownych sytuacji nie mieliśmy. Ja na pewno muszę powiedzieć, że pierwszego rzutu karnego dla GKS ewidentnie nie było. Sędzia wypaczył mecz. Drugi już ewidentnie był i jak najbardziej rzut karny się należał.
Co było nie tak z pierwszym rzutem karnym z Twojej perspektywy?
To była walka bark w bark, nawet nie pamiętam nazwiska, kto tam się przepchał przez kolegę, ale piłka ewidentnie została wybita przez naszego obrońcę i karnego na pewno nie było.
Czytaj całość w portalu ekstraklasa.net
*Śtowarzyszenie Ślązaków legalne. Sąd uznał narodowość śląską? CZYTAJ TUTAJ
*Gwarki 2012, czyli bez pochodu nie ma zabawy ZOBACZ ZDJĘCIA
*KONKURS MŁODA PARA: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?