Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanadyjscy Kaszubi przekazali zabytkową chatę

Mariusz Szmidka
Chata z Kanady trafi do Szymbarku w częściach, a będzie można ją zobaczyć już w sierpniu
Chata z Kanady trafi do Szymbarku w częściach, a będzie można ją zobaczyć już w sierpniu Mariusz Szmidka
To była misja specjalna Kaszubów z Pomorza za oceanem. Rok przygotowań, a potem kilkunastogodzinna podróż z Gdańska do Toronto w Kanadzie.

Cel podróży: spotkanie z Kaszubami i przyjęcie od nich daru serca - zabytkowego domu pierwszych osadników kaszubskich w tym kraju. Załadunek rozebranego na części drewnianego budynku, zagrody i innych pamiątek z kanadyjskiego Wilna, w stanie Ontario, trwał kilka dni. Temu wielkiemu przedsięwzięciu towarzyszyła kilkuosobowa grupa z Polski, złożona z przedstawicieli Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku oraz LOT "Szczyt Wieżyca".

- To było wielkie święto dla Kaszubów z Kanady i Pomorza. Mamy przekonanie, że ta misja - przewiezienie i odbudowanie zabytkowej chaty trapera Kaszuby w Szymbarku przyczyni się do umocnienia wzajemnych relacji i będzie trwałym pomostem między nami, symbolem emigracji Kaszubów w Kanadzie - mówił wyraźnie wzruszony Daniel Czapiewski, właściciel szymbarskiego CEPR, który podjął się karkołomnego dzieła przetransportowania chaty z Kanady do Szymbarku.

Zabytkowy dom pierwszych osadników kaszubskich w Kanadzie został zbudowany w 1858 roku przez Augusta i Mariannę Chippiorów, pochodzących z Sierakowic w powiecie kartuskim, prapradziadków Edda Chippiora (Edwarda Szczypiora), który mieszka w kanadyjskim Wilnie i dobrze mówi po kaszubsku. Języka polskiego nie zna.
- I'm happy, że moga Wama dac ten budink. To je nasza history - mówił angielszczyzno-kaszubszczyzną Edd Chippior.

To on zdecydował się ofiarować tę rodzinną chatę Kaszubom z Polski jako symbol jedności wszystkich Kaszubów rozproszonych po całym świecie. Wtórowali mu inni potomkowie pomorskich Kaszubów. Rita i Donnie Etmanskie - których przodkowie pochodzą z Lipusza - udostępnili specjalistyczny sprzęt do załadunku bali z rozebranej chaty, przywieźli pracowników ze swojego rodzinnego tartaku i otworzyli przed delegacją z Pomorza swój dom i swoje serca.

- Teru to w Szymbarku bądze nasz wspólny plac. To nasza wiolgo sprawa. Wiedno Kaszebe (zawsze Kaszuby) - manifestował swoją radość David Shulist, przewodniczący Wilno Heritage Society, organizacji skupiającej blisko 900 kanadyjskich Kaszubów z powiatu Renfrew, Ottawy, Toronto, a nawet Vancouver. Poczucie identyfikacji z Kaszubami jest u niego tak silne, że codziennie chodzi on w dwukolorowych butach - czarnym i żółtym, bo to są barwy kaszubskie. Prowadzi też audycje kaszubskie w Heritage Radio, opiekuje się muzeum w Wilnie.
Wszystkie dary od kanadyjskich Kaszubów: chata kaszubska, zagroda przekazana przez Adama Shulista pochodzącego z Kalisza pod Kościerzyną, zabytkowy drewniany krzyż z roku 1933 ofiarowany przez ojca Mirosława Olszewskiego, proboszcza polskiej parafii w Wilnie, oraz kamienie z najstarszych farm kaszubskich za oceanem zostały pieczołowicie zabezpieczone i załadowane na kontener. Ładunek dotarł już do Montrealu. Stąd drogą morską jest przewożony do Starego Kraju, jak mówią kanadyjscy Kaszubi.

- W porcie gdańskim można się go spodziewać za trzy, cztery tygodnie. Wówczas przewieziemy go do Szymbarku. Tutaj zostanie odrestaurowany i udostępniony zwiedzającym - tłumaczy Łukasz Tomaszewski z szymbarskiego CEPR.
Uroczystość otwarcia Chaty Kaszubskiego Trapera planowana jest na 15 sierpnia, czyli w kościelne święto Matki Boskiej Zielnej i rocznicę cudu nad Wisłą.

- To ma być wielka manifestacja jedności, święto wszystkich emigrantów - Kaszubów i Polaków rozproszonych po całym świecie. Przyjadą do nas Kaszubi z Kanady. Czynimy starania, aby w tych uroczystościach wziął udział premier rządu RP, Donald Tusk - zapowiada Daniel Czapiewski. Imprezie towarzyszyć będą koncerty zespołów kaszubskich i wystawa fotograficzna upamiętniająca wędrówki Kaszubów za Ocean Atlantycki.

Ponad 150 lat temu Kaszubi z Pomorza (z Kościerzyny, Bytowa, Kartuz, Lipusza, Parchowa), będącego wówczas częścią Prus, wyemigrowali za wielką wodę do Kanady. Przyczyny wychodźstwa były wielorakie: w poszukiwaniu pracy, lepszego życia, możliwości otrzymania własnej ziemi oraz chęci uchylenia się od służby wojskowej. Shulistowie, Etmańscy, Czapiewscy, Stemplewscy, Główczewscy, Mielewczykowie, Yaskolscy i inni zamieszkali w rejonie oddalonym około 400 kilometrów od Toronto - w stanie Ontario wśród dziewiczych lasów, olbrzymich jezior i skalistych wzgórz.

I choć ten przepiękny krajobraz nie rekompensował im trudów życia codziennego, założyli tu własne osady Wilno (dla uhonorowania pierwszego oddanego im księdza z Polski), Barry's Bay, Round Lake, Cambermere. I przetrwali. Obecnie stanowią coraz lepiej zorganizowaną grupę zachowującą swoje dawne zwyczaje, a zwłaszcza - wsród starszego pokolenia - język kaszubski, co jest fenomenem w skali światowej. W Kanadzie mieszka około 10 tysięcy osób deklarujących kaszubskie korzenie, kaszubszczyzną posługuje się 500 spośród nich, wszyscy doskonale znają język angielski.
- Wiedno Kaszebe! - to słowo klucz dla Davida Shulista stało się pozdrowieniem na dzień dobry i do widzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki