Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kampania wyborcza pół żartem, pół serio. Czym zaskoczą nas kandydaci?

Sławomir Skomra
Śmieszne filmiki, internetowe memy i polityczne happeningi. Już wiadomo, że w tej kadencji wyborczej nie będzie wiało nudą.

- Będziemy się spotykać z wyborcami, będą reklamy telewizyjne i spoty radiowe, mocno będziemy się promować w internetowych mediach społecznościowych - mówił niedawno Włodzimierz Karpiński, lider lubelskiej PO i kandydat na posła.

Stawiając mocno na internet wie, co mówi, bo Paweł Kukiz swój sukces w majowych wyborach prezydenckich zawdzięcza właśnie temu medium. Widać wyraźnie, że politycy w walce o głosy mocno postawili na internet. Trudno znaleźć kandydata bez profilu na Facebooku albo własnej strony. Trzeba się też spodziewać, że nagle odżyją zaniedbane blogi polityków. Jacek Czerniak ostatni raz na swoim blogu pisał w marcu 2014 roku.

Jak zwykle z luzem do wyborów podchodzi Zbigniew Jurkowski, miejski radny i kandydat PO na posła. Tym razem nakręcił reklamówkę, którą umieścił w internecie. Jurkowski nie byłby sobą, gdyby nie zrobił tego z przymrużeniem oka.

Najnowszy filmik to animacja przedstawiająca liczbę 12 (pozycja Jurkowskiego na liście) przeradzającą się… w dzięcioła, który "puka do Sejmu".

Jeśli kogoś to nie śmieszy, a szuka mocniejszych wrażeń, to powinien zajrzeć na facebookowy profil posłanki PO Magdaleny Gąsior-Marek. Tam jest obrazek wzorowany na logo wytwórni filmowej Metro-Goldwyn-Mayer (któż nie widział lwa ryczącego przed seansem filmowym!), tyle że króla zwierząt w tym przypadku zastąpiła twarz posłanki otoczona niby-lwią burzą włosów. Jest oczywiście i podpis "MGM". Tylko charakterystycznego ryku brakuje.

- To żart - mówi posłanka. - W kampanii prezydenckiej powstało w internecie wiele memów i z reguły obraźliwych dla kogoś. Ja chciałam stworzyć mem, w którym żartuję z siebie. Nie oznacza to, że całą moją kampanię internetową będę prowadziła w ten sposób, ale poważne treści będą przeplatane żartami - dodaje.

Włodzimierz Karpiński podsumował wczoraj swoją pracę w Sejmie i resorcie skarbu. Mówił o sukcesach: budowa S17, S19, siedziba spółki PGE Dystrybucja w Lublinie i strefy ekonomicznej. - Cieszę się, że te inwestycje pozwoliły się odbić Lublinowi i regionowi - mówił kandydat. Tylko scenerię wybrał nietrafioną - na placu Po Farze. Bądź co bądź, w ruinach.

W tej kampanii politycy będą się uciekali do najróżniejszych sposobów walki o głosy. Będzie to można zobaczyć już w ten weekend podczas święta cydru w Lublinie. Janusz Palikot (Zjednoczona Lewica) już zapowiedział swoją obecność, a jak się rozmawia z innymi politykami, to wygląda na to, że kandydatów na święcie cydru będzie więcej niż antonówek.

Janusz Palikot zapowiada nietypową konferencję prasową, okraszoną tajemniczym "pokazem".

PiS też nie będzie stronił od happeningów. Pierwszy już na dziś zapowiedział Grzegorz Muszyński. Na razie wiadomo tylko, że ma tam być łopata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski