Kamienica Amber Gold pod młotek. 10,7 tys. złotych za metr kwadratowy

Jacek Wierciński
Tomasz Bołt/archiwum
Miesiąc na złożenie ofert mają chętni na zakup siedziby niesławnej gdańskiej piramidy finansowej. Ich pieniądze mają trafić do klientów oszukanych przez Amber Gold. Jednak już wiadomo, że pokryją zaledwie niewielką część zobowiązań spółki Marcina i Katarzyny P.

- W operacie szacunkowym wykonanym przez rzeczoznawcę majątkowego wartość nieruchomości została określona jako ok. 2,15 mln zł brutto. Zamierzamy sprzedać ją za cenę nie niższą niż ta kwota. Na tej nieruchomości jest zabezpieczenie hipoteczne na 350 tys. zł, ale pozostałe pieniądze trafią do wierzycieli spółki - zapowiada Józef Dębiński, syndyk masy upadłościowej Amber Gold.

Ostatnia złota kamienica

Liczącej niemal 200 metrów kwadratowych powierzchni, 3-poziomowej nieruchomości położonej przy ul. Stągiewnej 12 towarzyszą 2 miejsca parkingowe, wyceniane wstępnie na niemal 74 tys. zł. Jak czytamy w dokumentacji przetargu - w budynku jest 7 pokoi, 3 łazienki i 2 kuchnie. Z frontu kamienicy położonej na prestiżowej Wyspie Spichrzów w ścisłym centrum Gdańska usunięto już charakterystycznego czarnego niedźwiedzia i rzeźbione napisy „Amber Gold” z logo piramidy finansowej.

Przed rokiem pisaliśmy o sprzedaży fragmentu tej samej nieruchomości. Wówczas tajemniczy oferent (jak udało nam się ustalić - spółka zarejestrowana na jednej z sąsiednich ulic) zdecydował się zapłacić niemal 13,5 tys. zł za każdy z 201 m kw. powierzchni. Jeśli i tym razem chętny na kamienicę będzie równie szczodry, transakcja może zamknąć się w kwocie ok. 2,7 mln zł.

Przelewy przyjdą jesienią?

Jak dotąd w puli, do której dołożone zostaną środki ze sprzedaży kamienicy, znajduje się 62,5 mln zł. Prócz wyposażenia biura syndyka - w tym wysłużonych, 6-letnich komputerów - to ostatnie elementy „mienia trwałego” pozostałe po spółce. Prócz nich po Amber Gold są jeszcze pożyczki, jakich przed upadkiem udzielił zarząd spółki.

- Trwa wycena ich wartości. Chcę je zbyć na aukcji. Jednak ze względu na dużą liczbę czynników mogących wpływać na cenę dziś jest za wcześnie, bym mówił o kwotach, a nawet o rzędzie wartości - zastrzega „likwidator bałaganu” pozostawionego przez piramidę finansową.

Wcześniej w kontekście 1800 pożyczek mowa była o 32 milionach złotych, ale trudno wyrokować, ile za długi gotowe będą zapłacić firmy windykacyjne.

Z dzisiejszej perspektywy wszystko wskazuje na to, że z zaległości po Amber Gold, opiewających na ok. 580 mln zł, uda się odzyskać mniej więcej jedną ósmą lub - maksymalnie - jedną szóstą.

Kiedy pieniądze trafią do ok. 19 tysięcy wierzycieli oczekujących na nie po spektakularnym bankructwie Amber Gold w 2012 roku?

- Wszystko zależy od tego, czy uda się zbyć nieruchomość przy Stągiewnej. Jeżeli to się powiedzie, późną jesienią wykonam plan podziału środków i - jeśli nie będzie zarzutów do planu oraz zostanie on zaakceptowany przez sędziego komisarza - przystąpię do realizacji przelewów - zapowiada w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” syndyk Dębiński.

Pierwszych 20 klientów spółki Marcina i Katarzyny P. swoje 4,4 mln zł otrzymało w kwietniu. To zapobiegliwe osoby, które roszczenia wobec kruszcowego kolosa na glinianych nogach zabezpieczyły hipotekami na nieruchomościach jeszcze przed ogłoszeniem jego upadłości.

Proces i speckomisja

Głośny proces małżeństwa twórców Amber Gold, Katarzyny i Marcina P., którym grozi do 15 lat więzienia, rozpoczął się w marcu 2016 roku. Kolejną rozprawę pary oskarżonych od niemal 6 lat przebywających w areszcie zaplanowano na czwartek.

Nie sposób przewidzieć, kiedy w sprawie zapadnie pierwszy - nieprawomocny wyrok. Sam akt oskarżenia, przygotowany przez łódzką prokuraturę, to około 9 tysięcy stron w 45 tomach akt. W sumie przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości mówią o około 16 tys. tomów akt, a więc już na etapie zakończenia śledztwa materiał dowodowy mieścił się na mniej więcej 3 milionach stron.

Równolegle trwają prace sejmowej komisji śledczej do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład Grupy Amber Gold.

We wtorek posłowie badający przyczyny bezradności organów ścigania wobec gdańskiej piramidy finansowej planują przesłuchać Dariusza Łuczaka, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a w środę innego eksszefa ABW Krzysztofa Bondaryka. Przed komisją zeznawać ma również były wicepremier i szef resortu finansów Jacek Rostowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kamienica Amber Gold pod młotek. 10,7 tys. złotych za metr kwadratowy - Plus Dziennik Bałtycki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl