Kaczyński: Jeżeli były nadużycia dotyczące podsłuchów, to nie wydarzyły się one za naszych czasów

Anna Piotrowska
Anna Piotrowska
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Fot. Sylwia Dąbrowa/ Polska Press
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że jeżeli były nadużycia dotyczące podsłuchów, to nie wydarzyły się one za naszych czasów – oświadczył wicepremier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z Polską Agencją Prasową, zapytany został o sprawę Pegasusa, przy pomocy którego miało dochodzić do nielegalnych inwigilacji, i która to w ostatnim czasie jest głównym tematem opozycji. Czy jest to dla partii rządzącej duży problem?  

– Jeżeli chodzi o sferę faktów, to nie jest to w ogóle żaden problem – odparł Jarosław Kaczyński. Wicepremier podkreślił, że działania operacyjne są całkowicie legalne. Wyjaśnił, że procedura rozpoczyna się uzasadnionym wnioskiem służb, później kierowanym do prokuratury, ale ostateczna decyzja należy do sądu i to podlega bardzo rygorystycznej kontroli.

– Mogły być sytuacje - również dopuszczone przez prawo - że decyzja ws. jakichś nagłych przypadków była następcza, ale nie wiem jak często to się mogło zdarzyć. Zresztą w takich wypadkach, jeśli sąd nie zatwierdzi wniosku, to materiał musi być komisyjnie zniszczony – mówił.

– Jeżeli chodzi o tych, których dotyczą działania służb, to z całą pewnością nie są to decyzje kierowane względami politycznymi – kontynuował prezes PiS. Zarzuty, w myśl których dochodziło do działań związanych z wyborami Kaczyński określił jako „wytwór chorej wyobraźni, który tylko każe się zastanowić, jak to z tymi wyborami w Polsce było, gdy rządził kto inny”.

„U nas nie ma panów Gawłowskich, panów Grodzkich czy panów Neumannów”

W rozmowie pojawiło się pytanie o rzekome inwigilowanie polityków Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarz przywołał tu słowa byłego ministra rolnictwa Krzysztofa Ardanowskiego, który w jednym z wywiadów przyznał, iż dochodzą do niego informacje, że ona także był podsłuchiwany. Przypomniał też medialne doniesienia, w myśl których na liście inwigilowanych był także były minister skarbu Dawid Jackiewicz.

[polecany[ 22460639 [/polecany]

– Nie wiem, czy były. Nie dowiadywałem się, czy przedmiotem tego rodzaju działań był pan Ardanowski – powiedział wicepremier Kaczyński, przyznając, że udzielony przez byłego ministra wywiad był dla niego „zdumiewającym zaskoczeniem”.

– Takie osoby jak np. Dawid Jackiewicz nie miały żadnych zarzutów karnych, choć lata już minęły, ale rzecz w tym, że jeśli gdzieś jest jakieś podejrzenie, to my to sprawdzamy. U nas nie ma panów Gawłowskich, panów Grodzkich czy panów Neumannów, wobec których są daleko idące domniemania i zastrzeżenia, zaawansowane postępowania karne czy procesowe – tłumaczył polityk i dodał: „U nas postępuje się bardzo twardo”.

Wicepremier zapewnił, że działania podejmowane są tylko w przypadkach, jeśli są ku temu przesłanki i gdy zgodę na to wyrazi sąd. Odnosząc się do zarzutów PO stwierdził zaś, że partia ta „ze względu na swój wymiar kulturowy” nie potrafi sobie nawet wyobrazić, że inni działają zgodnie z tym, co nakazuje prawo i etos związany z państwem praworządnym. – Trzeba być uczestnikiem pewnego rodzaju kultury, żeby to rozumieć, a nasi przeciwnicy takimi uczestnikami nie są – wskazał.

„Wehikuł czasu służący czarnej propagandzie”

Ze słów prezesa PiS wynika, iż zdecydowanie nie jest on entuzjastą powołania sejmowej komisji śledczej, która miałaby się zająć przypadkami nielegalnej inwigilacji. Jak ocenił, byłaby ona „wehikułem czasu służącym czarnej propagandzie”. Wyrażając przekonanie, że w tej sprawie zwycięży zdrowy rozsądek, zapewnił, że jego ugrupowanie nie ma się czego obawiać.

Doniesienia Associated Press

Przypomnijmy, że sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji domagają się politycy opozycji. To reakcja na doniesienia Agencji Associated Press, która ujawniła, że grupa badaczy z kanadyjskiego Citizen Lab, które działa przy Uniwersytecie w Toronto, w swojej ekspertyzie wykazała dowody na inwigilację w Polsce. Według informacji zdobytych przez ekspertów, podsłuchiwani oprogramowaniem Pegasus mieli być mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz senator KO Krzysztof Brejza.
W związku z faktem, że dla powołania komisji w Sejmie nie ma większości, specjalna komisja powstała w Senacie. Nie ma ona jednak upewnień śledczych, które przypisane są komisji sejmowej. W ostatnim czasie swoją propozycję ws. komisji złożył Paweł Kukiz. Zakłada ona jednak zbadanie również okresu sprawowania władzy przez koalicję PO-PSL. Na razie jednak nie ma głosów, aby opozycji udało się w tej sprawie osiągnąć porozumienie.

Pap.pl

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl