Językowe dziwolągi: Jak prezes, to prezeska. A jak marynarz, to... marynarka?

DUN
Joanna Mucha, posłanka PO z Lublina, kiedy szefowała resortowi sportu, wypromowała "ministrę".
Joanna Mucha, posłanka PO z Lublina, kiedy szefowała resortowi sportu, wypromowała "ministrę". Małgorzata Genca
Pomagają promować równość płci czy tworzą językowe dziwolągi? Żeńskie formy nazw zawodów i tytułów nadal nastręczają nie lada problemów.

Dyskusja na temat żeńskich końcówek trwa od kilku lat. Na nowo zainspirowały nas organizatorki sobotniego V Kongresu Kobiet Lubelszczyzny. Na imprezę zaprasza Justyna Syroka, w mailu opisana jako prezesa Stowarzyszenia Klub XXI Wieku. No właśnie: nie prezeska, ale prezesa. - Te dwie formy można stosować zamiennie - uważa Syroka. - Przez lata kobiety w Polsce nie zajmowały wysokich stanowisk, więc nie wykształciły się też ich żeńskie określenia. Teraz, również za pomocą języka, możemy i powinniśmy promować idee równościowe .

Prof. Jerzy Bartmiński, językoznawca z UMCS, ocenia jednak, że "prezesa" to językowy dziwoląg. Przypuszcza, że mógł powstać w celu uniknięcia przyrostka -ka, który tworzy w polszczyźnie zdrobnienia, a tym samym mógłby umniejszać prezeski - prezesy rolę. Jednak "prezeska" już się jakoś zadomowiła. Podobnie jak "posłanka", która jeszcze 20 lat temu była nie do pomyślenia, a nawet "ministra", którą wprowadziła Joanna Mucha. Gorzej mają panie, których nazwy funkcji wyjątkowo trudno odmienić.
Premier Kopacz może stać się "premierą", ale wtedy łatwo ją pomylić z tą teatralną. A już "premierka" jakoś nie licuje z godnością urzędu. Podobny problem ma pani marynarz, która nie chce zostać "marynarką".

- Nie wyobrażam sobie mówić o sobie "burmistrzyni" - przyznaje Lilla Stefanek z Poniatowej. Dorota Polz-Gruszka, kandydatka lewicy na włodarza Lublina, chociaż jest lekarką dentystką, po wygranych wyborach będzie prezydentem, a nie prezydentką. Dr Justyna Kowalczyk z WSEI podkreśla zaś, że jest nauczycielką akademicką, ale politologiem. - Tam, gdzie formy żeńskie mają charakter naturalny, zyskały społeczną akceptację, chętnie ich używam. Z "politolożką" jest inaczej. Czasami siłowe forsowanie żeńskich końcówek daje efekt odwrotny do zamierzonego, bo zamiast szacunku, wywołuje drwiny - uważa.

Na sobotnim Kongresie gościła będzie Barbara Nowacka, działaczka ruchów kobiecych, która kandydowała w tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego z Lublina. Nowacka jest kanclerzem Polsko-Japońskiej Wyższej Szkoły Technik Komputerowych. - Piszę o sobie „kanclerz”. „Kanclerka” nawet dla mnie jest jeszcze nieoswojona. Ale to się na pewno za kilka lat zmieni - przyznaje.

Zdaniem prof. Bartmińskiego, wprowadzanie żeńskich końcówek to bardziej moda niż językowa konieczność. - Najważniejsza jest zrozumiałość. Kiedy mówimy np. "pani prezes powiedziała" nie ma wątpliwości, o kogo chodzi - zaznacza. - Poza tym słowa takie, jak prezes, magister czy premier są generyczne - nazywają funkcję czy tytuł neutralnie, bez informowania o płci.

Barbara Nowacka widzi to jednak inaczej: - Język wpływa na to, jak postrzegamy świat. Gdy używamy wyłącznie końcówek męskich, określając zawody czy funkcje, automatycznie przypisujemy je wyłącznie mężczyznom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Językowe dziwolągi: Jak prezes, to prezeska. A jak marynarz, to... marynarka? - Kurier Lubelski

Komentarze 25

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
pap
Słowa "ministra" jako pierwsza użyła nie Joanna Mucha, a Izabela Jaruga- Nowacka.
.
powinien nazywać się Much
m
magda
Co za czasy. Każdy może być studentem.
s
student
Swoja wypowiedzią potwierdzasz nie tylko brak kultury wypowiedzi ale także kim jesteś w rzeczywistości.....
m
magda
A ja lekceważę niepiśmiennych analfabetów... Ćwoków, którzy nie potrafią nawet zdania sklecić...
A
Anna
Zgadzam się z wypowiedzią p. Magdy - taka "ministra" to niedźwiedzia przysługa dla mądrych kobiet.
A tak w ogóle - jeśli idiota to idiotka. :-)))))))))
J
Jack
Swoją wypowiedzią nawet tego nie rozumiesz dowodzisz,iż posiadasz wszystkie te przywary które wytykasz konkurentce.....Osobiście lekceważę takie mentorki....
a
adam
Za przeproszeniem do ust tego czego nie mniałem na myśli.Mi chodziło tylko o to że kobiety w Afryce czy w Krajach Arbskich chciały by mnieć takie problemy jak Polki.Czyli taki problem czy ktoś sie do nich zwraca pani Minister czy pani Ministra.A w tych krajach zwierzęta cieszą sie większym szacunkiem i jest większa kara za robienie im krzywdy niż kobietom.W Polsce większym problemem dla kobiet jest to że zajmując ważne stanowiska w pracy mają mniejsze zarobki niż mężczyźni na takich samych stanowiskach.Problemem jest to że kobieta jest w ciąży,bo jak sie pracodawca o tym dowie pod byle jakim pretekstem je zwalnia z pracy,albo czeka jak urodzi dziecko i wtedy to robi.Mało tego młodemu małżenistwu w naszym kraju trudniej jest trudniej znaleźć naprzykład stancje niż dwojgu młodych ludzi którzy tego dziecka nie posiadają i takie przykłady można by było mnożyć.A zajmowanie sie takimi w cudzysłowiu sprawami(które tak naprawde większości kobiet wiszą)czy do kobiety na stanowisku dyrektora powinno sie zwrać Pani Dyrektor czy Pani Dyrektorko.To jest sprawa tak błacha że nie jest nawet warta dyskusji w internecie.
n
niepatriota
A dlaczego mamy porównywać się do Afryki? Ja wolę gdy się porównujemy do krajów OECD; np. Szwecji, Danii etc. (A nie wypadamy w tych porównaniach za różowo!). Za chwilę jakiś wzmożony patriotycznie katotalib uzna, że niepotrzebne są nam łazienki bo w takiej Somalii brakuje wody pitnej. Co się dzieje z tym narodem? Nic nie jest godne uwagi tylko to co do gara włożyć i ewentualnie komu przyłożyć na internetowym forum? Koszmar!
m
magda
Miała Pani swoje 5 minut i niczym się Pani nie wykazała. Jest Pani przykładem nieporadnej i wystrojonej baby, która przez przypadek wyrwała się z kuchni!!! Pani słowne gierki dowodzą, że jest Pani kompletnie oderwana od rzeczywistości i skrajnie niepragmatyczna. Znam wielu Panów, dla których jest Pani paliwem zasilającym ich stereotypowe i staroświeckie myślenie o kobietach. To się nazywa niedźwiedzia przysługa Pani minister!!!
k
kameduła
..bo jak żyć p.Ministro,jak żyć....?????
n
nowi
Chyba Marynata :)
A
Artur
.... na koncert CIĘŻKIEGO GRANIA na Arenę ????
A
Artur
... kiedy ta obwodnica. Kiedy ????? :-))))
J
Josef
Przekręt,przekrętka.I to drugie określenie mi pasuje do tej pani!Inaczej nie można nazwać osoby ,która poleca wypłacać 5 mln za koncert!!!Jak wieść niesie od wysokich sum jest wysoki odsyp!Tego właśnie ministrze nie sprawdzono,a dlaczego?Bo to Tuska...............
Wróć na i.pl Portal i.pl