Jezioro Mucharskie. Znowu padły setki ryb. Wody Polskie pokazały szkody, szukają winnych. Prezes dzwoni do ABW: to dywersja!

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Konferencja prasowa na koronie zapory w Świnnej Porębie. Urzędnicy pokazują szkody, jakie wyrządził tajemniczy atak
Konferencja prasowa na koronie zapory w Świnnej Porębie. Urzędnicy pokazują szkody, jakie wyrządził tajemniczy atak Bogumił Storch
W poniedziałek koparkami „przeorano” dno Jeziora Mucharskiego. Nie wiadomo kto to zrobił. Wyginęły setki ryb, w tym gatunki chronione. Wody Polskie powiadamiają policję, wadowicką prokuraturę i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sugerują, przy tym, że to ... okoliczni mieszkańcy, jednak paradoksalnie, to właśnie po donosach tych ludzi prokuratura sprawdza dlaczego od miesiąca giną tu masowo ryby. O co tu chodzi?

Coraz dziwniej robi się na Jeziorze Mucharskim. I nie chodzi tylko o to, że zamiast wody i plażowiczów, widać tu teraz szlam i koparki na placu budowy.

W poniedziałek ktoś wjechał koparką na dno osuszonego jeziora i spuścił wodę z rozlewisk, powodując, że w męczarniach zginęło ok. 300 ryb, w tym gatunki chronione. Zarządca zbiornika zawiadomił policję i prokuraturę.

- Zgłoszę to też do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Bo to było celowe działania dywersyjne, ktoś chciał to zwalić na nas - twierdzi Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, które to okoliczni mieszkańcy wcześniej oskarżali właśnie o takie czyny.

Szefostwo Wód Polskich, instytucji zarządzającej Jeziorem Mucharskim, nowym małopolskim zbiornikiem, powstałym przy zaporze w Świnnej Porębie już w ub. tygodniu poinformowało, że na zaporze zwołuje spotkanie z dziennikarzami.

Przedstawiciele mediów ustawili się wczoraj na wskazanym im miejscu na koronie zapory i nie spodziewali się usłyszeć niczego ciekawego,poza paroma oficjalnymi sprawozdaniami z zabezpieczania nadbrzeżnych osuwisk.

Jezioro Mucharskie, lipiec 2019

Jezioro Mucharskie prawie bez wody. Lepiej tam teraz nie wch...

Tymczasem prezes Wód Polskich Przemysław Daca, którego ściągnięto tu wczoraj specjalnie z centrali w Warszawie, grzmiał, że zawiadomił już prokuraturę i policję i że zadzwoni do ABW, oskarżając ... o dywersję nieznanych sprawców., sugerując jednak, że mogą mieć coś wspólnego z okolicznymi mieszkańcami.

Co ciekawe, wcześniej to właśnie oni alarmowali, że podczas wypuszczania wody masowo giną tu ryby, wina obarczając właśnie Wody Polskie. - To dziwne, że teraz sugerują, że to nie oni są winni, tylko my, bo kto tu ma spychacze i koparki, jak nie miejscowi? Może chcą coś zatuszować ? - zastanawia się teraz jeden z mieszkańców.

Sztuczny zbiornik w pow. wadowickim - Jezioro Mucharskie, jest teraz częściowo pozbawiony wody. Wypuszczono ją stąd z powodu remontów. Stabilizowane są tu nadbrzeżne osuwiska. Nad jeziorem zamiast turystów widać teraz częściej dźwigi ciężarówki i koparki.

We wtorek urzędnicy z Wód Polskich na widokowej części zapory w Świnnej Porębie (jest otwierana tylko na okolicznościowe imprezy) zgromadzili dziennikarzy, ściągniętych na zapowiadaną dużo wcześniej konferencję prasową i pokazali im zdjęcia z rozjechanego terenu dna zbiornika.

Tłumaczyli, że ktoś, celowo zniwelował ten teren koparkami, żeby wypłynęła z niego woda, znajdująca się w nie do końca osuszonej części jeziora, gdzie jeszcze żyły ryby.

- W poniedziałkowe popołudnie nasi inspektorzy najpierw nie wykryli nic niepokojącego. Jednak, kiedy, po około godzinie wrócili na miejsce, to zobaczyli przekop częściowo zarybionego zbiornika - wyjaśniała Małgorzata Sikora, dyrektor krakowskiego oddziału Wód Polskich.

Po wypłynięciu wody z tego terenu ryby zostały uwięzione w niewielkich oczkach wodnych, które zaczęły szybko wysychać, więc ryby, w cierpieniach, konały w mule.

- Policzyliśmy, było tam około 300 martwych ryb, różnych gatunków, w tym także gatunki chronione - podkreśliła dyrektor Sikora.

Zapytaliśmy, jak to się stało, że takie zdarzenie miało miejsce akurat na dzień przed zapowiadaną od tygodnia konferencją prasową i czemu pracownik wrócił na to miejsce, jeszcze raz, po inspekcji. - No właśnie. Tu nie może być przypadku a pracownika po prostu tknęła intuicja, wyczuł, że coś się może dziać - tłumaczyła dyrektor Sikora.

Sprawa stała się na tyle poważna, że z Warszawy do Świnnej Poręby ściągnięto specjalnie jej przełożonego, prezesa Wód Polskich, Przemysława Daca. On, po obejrzeniu miejsca zdarzenia, nie ma wątpliwości, że ktoś po prostu chciał wykazać niekompetencję jego pracowników i udowodnić, że działanie Wód Polskich jest zabójcze dla ryb.

- Możemy wysnuć diagnozę, że ktoś specjalnie zniszczył teren, by uderzyć w wiarygodność Wód Polskich. Już wcześniej coś takiego sugerowano, na przykład na portalach społecznościowych - przekonuje, mając na myśli krytyczne wobec działań podległej mu instytucji, wpisy mieszkańców.

- Uznajemy to za działanie dywersyjne. Zgłosiliśmy to policji, zawiadomiliśmy prokuraturę rejonową a sprawę zgłoszę też do ABW. Dodatkowo nasi pracownicy są też słownie atakowani podczas pracy przez ludzi, którzy podpływają do nich na łódkach. To też zgłosimy policji, mamy nagrane ataki tych agresorów - dodaje.

Co ciekawe, wcześniej to właśnie okoliczni mieszkańcy alarmowali, że podczas wypuszczania wody masowo giną tu ryby, wina obarczając przeprowadzające prace właśnie Wody Polskie. - To dziwne, że teraz sugerują, że to nie oni są winni, tylko my. Kto tu ma spychacze i koparki? Może chcą coś zatuszować ? - zastanawia się jeden z mieszkańców, który przysłuchiwał się konferencji.

W tej sprawie śledztwo trwa już od kilku tygodni. Postępowanie wszczęto „na podstawie doniesień medialnych”, a więc także i naszych publikacji na ten temat.

Jak informuje Marta Łuczyńska, p.o. prokuratura rejonowego w Wadowicach, obecnie określana w postępowaniu jest kwalifikacja czynu.

Śledczy ustalają, czy chodzi o znaczne zniszczenia w świecie roślinnym lub zwierzęcym, czy też nawet o znęcanie się nad zwierzętami. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jezioro Mucharskie. Znowu padły setki ryb. Wody Polskie pokazały szkody, szukają winnych. Prezes dzwoni do ABW: to dywersja! - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl