Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeździmy do Czech usunąć zaćmę

Anna Janik
K.Kapica
Do tej pory nie było skarg ze strony pacjentów na zabiegi przeprowadzane poza granicami naszego kraju. W Czechach operację zaćmy lekarze wykonują od ręki, u nas czeka się miesiącami.

Dziś na operację zaćmy w podkarpackich lecznicach pacjenci muszą czekać minimum pół roku. W szpitalach w Dębicy, Stalowej Woli, Krośnie, Tarnobrzegu i Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie powyżej roku. Dlatego coraz więcej osób decyduje się na wyjazd za granicę, głównie do Czech.

Tylko do lipca tego roku zaćmę w czeskich klinikach usuwało 11 osób, za co NFZ zapłacił ponad 32,5 tys. zł. Na refundację pozwala unijna dyrektywa transgraniczna o opiece zdrowotnej, która obowiązuje od 1,5 roku.

Zbyt niskie kontrakty

- Pacjent sam płaci za zabieg i dostaje zwrot kosztów w takiej wysokości, w jakiej płacimy za te operacje w Polsce - tłumaczy Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ.

- Decydujących się na wyjazd za granicę z roku na rok przybywa, choć nie jest to tak powszechne zjawisko jak na przykład na Śląsku, z którego do Czech jest znacznie bliżej - dodaje. Ale liczbę pacjentów skutecznie powiększa podstawowy problem szpitali, czyli nadwykonania. Pieniądze z zawartego z NFZ kontraktu skończyły się już między innymi w KSW nr 1 w Rzeszowie, Wojewódzkim Szpitalu Podkarpackim w Krośnie, Szpitalu Miejskim w Rzeszowie i Wojewódzkim Szpitalu w Tarnobrzegu. Nadwykonania wynoszą tam odpowiednio 7,4 mln zł, 61 mln zł, 2,6 mln zł i 2,1 mln zł.

Problemy mają też mniejsze szpitale. W Mielcu przyjmowani się już tylko pacjenci zapisani wcześniej. Średnio operuje się ich 15 w miesiącu. Z kolei w prywatnych klinikach w Czechach operację można zrobić niemal od ręki. Jej koszt wynosi około tysiąc złotych, na co oprócz kosztów dojazdu i pracy lekarza składa się tłumaczenie dokumentacji, opieka polskojęzycznego personelu podczas zabiegu i soczewka. Pacjent jeszcze tego samego dnia opuszcza szpitalne łóżko.

W zorganizowaniu takiego wyjazdu pomagają firmy, zajmujące się turystyką medyczną. Zabierają pacjenta busem, w którym czuwa pielęgniarka, a potem załatwia wszystkie formalności. Wystarczy zapłacić i to nawet na raty.

Operuje człowiek, nie szpital

Zadowolone są obie strony, bo NFZ całkiem wysoko wycenia usuwanie zaćmy, przez co przyjmowanie polskich pacjentów opłaca się także Czechom. Za operację zaćmy niepowikłanej przysługuje zwrot 2,1 tys. złotych. 200 złotych więcej NFZ płaci za usunięcie zaćmy powikłanej.

Jaki jest poziom świadczonych tam usług? - Nie słyszałem, by pacjenci na niego narzekali. Ale nie to w tej sprawie jest głównym problemem, bo refundowanie zagranicznych operacji jest tylko tymczasowym rozwiązaniem. Pytanie dlaczego tych operacji wykonuje się w Polsce mniej niż potrzeba? - pyta okulista dr Antoni Bąk, były wojewódzki konsultant w dziedzinie okulistyki.

- Kształcimy zbyt mało lekarzy, przez co system jest niewydolny. Rzeszowskie szpitale nie wykształciły na razie własnego lekarza. Ci, którzy wykonują tam operacje przyjeżdżają z całej Polski w weekendy, w nocy. To nie tak powinno działać. Ja pracując w Krośnie wyuczyłem pięciu lekarzy i pamiętam, że kiedy wystąpiłem o zwiększenie miejsc specjalizacyjnych, usłyszałem, że jestem jedyny. A przecież operuje nie szpital, ale człowiek - dodaje dr Bąk.

I dodaje, że na wykształcenie lekarza potrzeba minimum pięć lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24