Jest wyrok dla brutalnych bandytów. Zabijali z zimną krwią. Zwłoki zakopali w lesie i przysypali wapnem

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Dożywotnie więzienie dla dwóch bandytów za brutalne zabójstwo pary znajomych. Zwłoki zakopali w lesie i przysypali wapnem, aby nie udało się ustalić tożsamości. Młoda kobieta osierociła trójkę małych dzieci.

Sąd Okręgowy w Szczecinie ogłosił w poniedziałek wyrok w sprawie grupy przestępczej Roberta M. Przez kilka lat działali na terenie kilku województw, ale najpoważniejsze zbrodnie dokonali w naszym regionie. Robert M. ma na koncie zabójstwo dwóch osób pod Moryniem oraz próbę zastrzelenia trzech kolejnych podczas napadu rabunkowego na hurtownię papierosów. Sąd pod przewodnictwem sędziego Artura Karnacewiczcza nie miał wątpliwości na jaką karę łączną zasłużył oskarżony.

- Dożywocie z możliwością starania się o przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po trzydziestu latach odbywania kary. Oskarżony na dziesięć lat zostaje pozbawiony praw publicznych - wyliczał.

Robert M. musi zapłacić też po kilkadziesiąt tysięcy złotych rodzinom ofiar oraz 15 tys. zł grzywny. Przez cztery lata nie będzie mógł prowadzić pojazdów mechanicznych.

Podobny wyrok usłyszał Artur S., prawa ręka Roberta M. Obje dokonali zabójstwa od Moryniem.

ZOBACZ TEŻ:

Pozostali członkowie grupy dostali wyroki od 13 lat więzienia do kar w zawieszeniu. Jeden z oskarżonych poszedł na współpracę z prokuraturą dlatego sąd zgodził się na nadzwyczajne złagodzenie kary (4,5 roku więzienia i kilkanaście tys. zł grzywny).
Grupa przestępcza liczyła kilkanaście osób. Na ławie oskarżonych zasiadła też kobieta. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami.

- Celem tej grupy był handel bronią i narkotykami, dokonywanie napadów rabunkowych z użyciem broni palnej, czerpanie korzyści majątkowych z cudzego nierządu - oskarżała prokuratura.

Ciała 33-letniej Justyny W. z Piły i 40-letniego Arkadiusza Z. ze Świnoujścia znaleziono 18 grudnia 2015 r. w lesie w rejonie Morynia. Były w silnym rozkładzie. Leżały zakopane kilka miesięcy i przysypane wapnem. Z czasem ustalono, że zginęli, bo członkowie grupy Roberta M. obawiali się, że wydadzą ich policji. Kobieta została prawdopodobnie uduszona, mężczyzna zginął od ciosów jakimś narzędziem. Justyna wyszła z domu w Pile 19 lutego 2015 r. Pod opieką rodziny zostawiła trójkę dzieci. Od niedawna spotykała się z Arkadiuszem ze Świnoujścia.

- Miała wrócić, miała wiele spraw do załatwienia, była umówiona z kilkoma osobami. Kontaktowała się i wypytywała o dzieci. Aż nagle kontakt się urwał. Telefon wyłączony, nie wiemy, co się dzieje - martwiła się siostra Justyny.

19 lutego 2015 r. Justyna i Arkadiusz pojechali do znajomego w Gądnie w okolicach Morynia. Mieli spędzić u niego cztery dni, a potem ruszyć do Holandii. Żadnego wyjazdu nie było, bo para została brutalnie zabita i zakopana w lesie.

Śledztwo przyspieszyło, gdy bandyci napadli na hurtownię papierosów w Osinowie Dolnym. Strzelali do sprzedawców, którzy się zabarykadowali. Policjanci namierzyli ich samochód i kilka godzin po ataku dotarli do czterech napastników, którzy obezwładnili właściciela hurtowni i ukradli mu utarg. Część pieniędzy bandyci zdążyli ukryć, część udało się policji odzyskać.

Podczas śledztwa zabezpieczono dużo broni (m.in. grant wybuchowy, pięć sztuk broni palnej oraz 2000 nabojów), w tym broni długiej. Zdaniem śledczych pieniądze z napadów gang „inwestował” w agencje towarzyskie.

Wyrok nie jest prawomocny.

PISALIŚMY O TYM TUTAJ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jest wyrok dla brutalnych bandytów. Zabijali z zimną krwią. Zwłoki zakopali w lesie i przysypali wapnem - Głos Szczeciński

Wróć na i.pl Portal i.pl