Jeśli nie szczepisz dzieci, to trzymaj je w domu, bo zagrażają innym

Dorota Stec-Fus
Wobec rosnącej popularności tzw. ruchów antyszczepionkowych lekarze apelują o szczepienie maluchów
Wobec rosnącej popularności tzw. ruchów antyszczepionkowych lekarze apelują o szczepienie maluchów Piotr Warczak
Zdrowie. - Nie jest istotne, czy szczepienia są obowiązkiem, przymusem czy też powinnością. Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której każde dziecko - z wyjątkiem tych zwolnionych ze względów medycznych - zostanie zaszczepione - mówi prof. Jacek Wysocki

W minionym tygodniu posłowie Kukiz’15 założyli Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień. - Naszym celem nie jest zniechęcanie rodziców do szczepień dzieci. Chcemy sprawdzić, czy system jest bezpieczny. Zamierzamy też wdrożyć badania, które odpowiedzą na pytanie, jakie skutki wywołują szczepionki w krótkim czasie po ich zaaplikowaniu. Dotąd nikt ich nie prowadził - wyjaśnia poseł Paweł Skutecki.

Prof. Jacek Wysocki, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, obawia się jednak, że w efekcie działań parlamentarzystów rodzice, zamiast szczepić dzieci, będą szukać luk w systemie, a to sprawi, iż liczba zaszczepionych maluchów zmaleje. Oznaczałoby to, że ognisk epidemiologicznych będzie coraz więcej.

Jak mówi dr Justyna Zajdel, szczepienia nie są w Polsce przymusem, lecz obowiązkiem. Możemy zatem nie zaszczepić dziecka pod warunkiem wpłaty ustalonej przez wojewodę kary (maksymalnie 1500 zł). Jeśli ją uiścimy, mamy spokój.

Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie wynika, że np. szczepionkę przeciwko gruźlicy - podawaną w pierwszej dobie życia - w 2014 r. przyjęło 99,2 proc. dzieci, czyli o 0,3 proc. mniej niż w roku 2012. Coraz rzadziej mali pacjenci otrzymują też stosowaną w drugim roku życia szczepionkę przeciwko odrze, śwince i krztuścowi. W 2012 r. zaszczepiono 98,1 proc. mieszkańców Małopolski, w roku ubiegłym już tylko 97,3 proc. To samo dotyczy skojarzonej szczepionki przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi. W 2012 r. podano ją 93,5 proc. sześcioletnich Małopolan, w roku ubiegłym już tylko 92,2 proc.

Część rodziców woli po prostu płacić kary, niż szczepić. W roku 2015 wojewoda małopolski wydał 39 postanowień o nałożeniu grzywny w celu przymuszenia do wykonania obowiązku szczepień ochronnych dzieci. Wysokość grzywny w naszym regionie to 500 zł. W wyniku działań wojewody obowiązek dopilnowania szczepień spełniło jednak zaledwie dwoje zobowiązanych.

Szczepionka przeciw tzw. ospie prawdziwej została wynaleziona w 1796 r. W roku 1807 Bawaria - jako pierwszy kraj na świecie - wprowadziła obowiązek szczepienia niemowląt przeciwko ospie. Z kolei w 1902 r. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, do którego wpłynęło zawiadomienie o zagrożeniu wolności osobistej z powodu obowiązku szczepień, uznał, iż wtedy gdy narażone jest dobro ogółu, wolno zrezygnować z wolności osobistej.

Jak widać, dylemat szczepić czy nie szczepić trwa od setek lat. Jedno wszak nie ulega kwestii - decyzja o niezaszczepieniu może mieć fatalne konsekwencje nie tylko dla dziecka, lecz także dla innych członków rodziny oraz całego społeczeństwa. Osłabia tzw. odporność zbiorową, która stanowi ochronę całej społeczności przed rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych. - To dzięki odporności zbiorowej dzisiejsze epidemie liczymy w kilkudziesięciu przypadkach zachorowań, zamiast jak dawniej - w tysiącach - podkreśla prof. Wysocki .

W większości stanów USA szczepienie nie jest obowiązkowe, ale rodzice muszą przedstawić dyrekcjom szkół kartę szczepień. Jeśli tylko pojawi się podejrzenie rozprzestrzeniania się choroby zakaźnej, konsekwencje są poważne - nieszczepione dzieci mają zakaz wstępu do szkoły. W krajach skandynawskich również nie ma obowiązku szczepień. Społeczeństwa są tam jednak na tyle wyedukowane, że prawie 100 proc. dzieci poddawanych jest dobrowolnym szczepieniom.

Tematyka szczepień była jednym z głównych zagadnień odbywającej się w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu dwudniowej, ogólnopolskiej konferencji „Kontrowersje w pediatrii”. W trakcie debaty dr Ryszard Konior ze Szpitala im. Jana Pawła II w Krakowie omawiał drastyczne przypadki dzieci dotkniętych ciężkimi chorobami, które były następstwami uchylania się od szczepień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Jeśli nie szczepisz dzieci, to trzymaj je w domu, bo zagrażają innym - Dziennik Polski

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kasia
2016-02-15T07:36:24 01:00, Jacek:

Nie podejmuje tematu "szczepić czy nie szczepić", (sam bylem zaszczepiony i dziecko moje tez jest zaszczepione), ale zastanawia mnie w tej dyskusji brak logiki i konsekwencji w rozumowaniu (zwłaszcza) zwolenników szczepień. Oto kilka przykładów:

1. Jeśli szczepionka całkowicie chroni przed dana choroba, to dziecko niezaszczepione jest ewentualnym zagrożeniem wyłącznie dla siebie i innych nie zaszczepionych. Po co wiec ta panika wśród tych zaszczepionych?

2. Jeśli szczepionki są w stanie wyeliminować chorobę zakaźną to jak wytłumaczyć pojawiające się w ostatnich latach nawroty chorób uznanych już za wyeliminowane?

3. Prof. Wysocki mówi o epidemiach liczonych w kilkudziesięciu przypadkach a nie tysiącach jak dawniej. Primo, skoro przypadków jest kilkadziesiąt w (wielo)milionowej populacji to nie ma mowy o epidemii. Secundo, przy takim porównaniu pasowałoby również porównać poziom higieny osobistej (choćby częstotliwość mycia rąk) i odżywiania się jaki był dawniej i jaki jest dziś, bo to z pewnością również wpływa na ogólną odporność organizmu i tym samym na rozprzestrzenianie się chorób zakaźnych.

4. Porównywanie procentu ludzi szczepiących swe dzieci w rożnych krajach często jest nie fair. W krajach skandynawskich szczepionki zawierające rtęć (a wiec te rzekomo niebezpieczne) są od wielu lat zakazane, podczas gdy np w Polsce są stosowane nadal (a przynajmniej były jeszcze całkiem niedawno).

Też szukam odpowiedzi na te pytania. Ja też byłam szczepiona, ale na pewno nie w pierwszej dobie po porodzie i to dwiema szczepionkami oraz nie taką ilością szczepionek jaka jest aktualnie. Nie jestem antyszczepionkowcem, ale nie umiem zrozumieć tej logiki, a proszczepionkowcy za to niepotrafią czytać, że stopnop nie jest antyszczepionkowy, a antynop. Nie chcą złych składów wpływających negatywnie na dzieci i też nie chcą tylu szczepionek, tyle nigdy nie było!

P
Pola
Jak To zaraza inne dzieci w żłobku jak w żłobku będą tylko szczepione dzieci ...!!! Kto pisze takie bzdury ? Kupy się to nie trzyma
Niech rodzice maja prawo wyboru , mamy 21wiek ludzie
L
Lolus
Ponoć szczepi się po to by nie chorować , tak ? To jak nie zaszczepione dziecko może zagrażać tym zdrowym bo zaszczepiony ? Przecież to jakiś debilizm ! Ciekawe czy ten debilizm jest wrodzony czy jest skutkiem powikłań poszczepiennych ? A może spowodowany jest płatnym lobby ? Nie jestem przeciwko szczepieniom ale przeciwko idiotom którzy wrzucają wszystkich do jednego worka . Każdy człowiek jest inny od urodzenia do śmierci. Jedno dziecko rodzi się małe drugie duze jedno jest wcześniakiem inne nie ... Jedno ma zdrowych rodziców inne nie starych młodych rodziców itd.... Ale każde ma dostać 2 szepionki i zaraz po urodzeniu - to jakiś idiotyzm .
J
Jagna
Szkoda, że pan Konior nie omawiał przypadków dzieci, które zostały kalekami w wyniku szczepienia albo wręcz zostały uśmiercone szczepionką ! Pewna polska badaczka (lekarz), wykonała prace naukową na temat powikłań poszczepiennych w Polsce - jej wynik jest taki, że ok. 50% DZIECI DOZNAJE USZKODZEŃ POSZCZEPIENNYCH !!! PUBLIKACJĘ PRACY ZABLOKOWANO !!!! Myślę, że kłamcom na łańcuszku koncernów kończy się bardzo szybko czas - wielu z tych ze świecznika medialnego już zmienia śpiewkę, bo przy dzisiejszej ilości szczepień dziecięcych, lawinowo rosnącej ilości szkód poszczepiennych, i powszechnym dostępie do komunikowania się informacji, nie da się dłużej robić z ludzi idiotów !!! A do autorki artykułu - Pani kłamie twierdząc, że dzieci nieszczepione stanowią zagrożenie - przykład amerykański to zupełnie odwrotna sytuacja - dzieci nieszczepione mają wtedy zakaz wstępu do szkół, ale ze względu na ZAGROŻENIE DLA NICH A NIE DLA SZCZEPIONYCH !!! Jest Pani skrajnie niedoinformowana - proszę sobie poczytać oficjalne dokumenty na CDC, to się Pani czegoś dowie i nie będzie Pani musiała robić z siebie pośmiewiska.... TO PANI STANOWI POWSZECHNE ZAGROŻENIE I 30 MILIONÓW DOROSŁYCH POLAKÓW FIKCYJNIE BARDZO KRÓTKOTRWALE "UODPORNIONYCH" SZCZEPIONKĄ, NIE DOSZCZEPIANYCH I NIE SZCZEPIONYCH W OGÓLE WIĘKSZOŚCIĄ DZIŚ PODAWANYCH DZIECIOM SZCZEPIONEK !!!! TO PANI I PONAD 30 MILIONÓW DOROSŁYCH POLAKÓW ŁĄCZNIE Z "EKSPERTAMI-KŁAMCAMI-DOKTRYNERAMI", JEST PASOŻYTAMI ŻERUJĄCYMI NA DZIECIACH STANOWIĄCYCH ZALEDWIE PONIŻEJ 20% POPULACJI !!!!!!!!!!!! Życzę, żebyście mogli spojrzeć w lustro bez wstydu i poczucia winy, kłamcy i podżegacze !!!
c
ciemnota
Faktycznie, lepiej o chorobę spytać znającą się babę.
M
Maku
Moja znajoma co roku szczepi się na grypę, tak ( na grypę ) , zakład pracy im funduje i co roku choruje na grypę,ja nigdy się nie szczepiłem i chorowałem chyba trzy razy w życiu,a mam 50 lat, No i co na to powiecie fachowcy ,zwolennicy szczepień ???????
k
kk
dziennik? Neue Passauer Presse
k
kjkj
Nosicielami są te zaszczepione i te nieszczepione i to te nieszczepione nie zachorują. To te szczepione bardziej zagrażają nieszczepionym
C
Ciekawa
Zastanawia mnie, czy nie lepiej byłoby skupić się na leczeniu chorób, wtedy gdy wystąpią, a nie przed zachorowaniem (szczepionki). Chyba, że nie jest możliwe wyleczenie chorób (czytaj: nieopłacalne dla lekarzy i przemysłu farmaceutycznego).
A teraz naszła mnie taka myśl: ludzie coraz mniej chorują, a przecież lekarze i farmaceuci muszą z czegoś żyć, więc wymyśla się szczepionki, lobbuje polityków i straszy potencjalnych pacjentów. Przecież pacjenci nie sprawdzą, czy nie chorują dlatego, że się szczepili, czy dlatego, że się nie szczepili. A skąd lekarze wiedzą, czy należy szczepić czy nie? Przecież nie na podstawie własnych badań, obserwacji. Ktoś im tak mówi, a oni powtarzają. A jak są powikłania, to ktoś na tym zarabia. Kto?
M
Monika
Miło było by gdyby Pan dr. Konior omawiał również przypadki dzieci, które trafiają do Szpitala Jana Pawła II, z ewidentnym NOP i nawet się rodzicom o tym nie mówi, a rodzice dowiadują się o tym w przychodni! Lekarze bagatelizują, a wręcz nie chcą widzieć powikłań po szczepieniu!!! Nie uważam, że zamysł szczepionek jest zły ale jeżeli, zażyję APAP i okaże się, ze mam po nim silną reakcję niepożądaną, to każdy odradzi mi zażycie tego Apapau ponownie, a jeżeli dostanę szczepionkę i od momentu jej podania, będę mieć silną alergię, porażenie itp. to mówi się by dawać kolejną dawkę. Jak na mój logiczny dość umysł, coś tu chyba nie gra!!!! Apeluję by traktować każdego pacjenta indywidualnie i zastanowić się czy kolejne szczepienie nie będzie stanowiło poważnego zagrożenia dla jego zdrowia i/lub życia. A także by jednak dać w tej kwestii wolny wybór rodzicom, bowiem to oni do końca, życia będą ponosić konsekwencje niepełnosprawności swojego dziecka, a także nosić w sobie ciężar podjętej niewłaściwej decyzji. Co czuje rodzic który zaszczepił, a potem patrzy jak dziecko odchodzi w cierpieniu, zmienia się nie do poznania z radosnej osoby staje się, jak to określają okrutnie lekarze "warzywem". Ja tego nie wiem i mam nadzieję, że się nigdy nie dowiem i nie jestem nawet wstanie wyobrazić sobie tego ciężaru i bólu.
P
Pracownik służby zdrowia
W szoku jestem, że prasa tak antagonizuje polskie społeczeństwo i to "polski" dziennik... Oburzona mową nienawiści w tytule, brakiem merytoryki, brakiem poszanowania prawa obywatela polskiego do zgody na jakikolwiek zabieg medyczny. Zbulwersowana, że podejmuje się torpedowanie akcji mającej pomóc zapewnić bezpieczeństwo w naszym systemie szczepień. Tak się nie godzi, litości...
k
kiki
W imię szczególnej ochrony wszystkich pacjentów w Polsce, szczególnie małych dzieci, domagamy się oczyszczenia polskiej administracji publicznej z osób działających w konflikcie interesów, piastujących ważne stanowiska publiczne, oraz zmiany przepisów prawa, które uniemożliwią w przyszłości powoływanie takich osób.

Obecna sytuacja wymaga natychmiastowej interwencji, aby skutecznie i trwale zażegnać problem działalności funkcjonariuszy publicznych na rzecz różnego rodzaju biznesów, kosztem praw i majątku obywateli w szczególności w zakresie zdrowia publicznego. Sytuacja taka jest skandaliczna i ma kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa obywateli naszego kraju.

Osoby takie mają szerokie pole do narzucania obywatelom obowiązków realizujących interesy branży przez którą są finansowani, oraz posiadają narzędzia do niszczenia ludzi, którzy występują w interesie obywateli sprzecznym z interesami branży (np. represjami zagrożeni są lekarze realizujący prawa pacjenta).

Domagamy się natychmiastowego usunięcia takich osób z pełnionych funkcji związanych ze zdrowiem, a także przeprowadzenia szerokiego audytu wszystkich tego rodzaju stanowisk samodzielnych, oraz w składach zespołów „eksperckich” działających przy różnych organach państwa jako „ciała doradcze” (m.in. Rada Sanitarno-Epidemiologiczna powołana przez GIS):

Członkowie Pediatrycznego Zespołu Ekspertów do Spraw Programu Szczepień Ochronnych – powołanego zarządzeniem Ministra Zdrowia i dowody na współpracę z koncernami farmaceutycznymi.
J
Ja
Tia a powikłania poszczepienne? Dlaczego żaden lekarz nie podpisze się pod dokumentem, że dana szczepionka nie spowoduje powikłań. Jeżeli szczepionki byłyby bezpieczne to taki podpis nie stanowiłby problemu.
Co więcej, największy odsetek niezaszczepionych dzieci to dzieci lekarzy.
m
m
Gdyby ludzie, którzy nie szczepią dzieci byli uczciwi i konsekwentni, to nie podawaliby swoim chorym dzieciom żadnych leków, bo przecież w każdym przypadku, po podaniu leku, możliwe są powikłania. W tej kwestii, niestety, chyba bardziej chodzi o różne spiskowe teorie (lekarze propagujący ochronę poprzez szczepienia, to dla przeciwników zawsze "lobbyści koncernów farmaceutycznych itp") niż o rozsądne patrzenie na problem.....
K
Krakus
Profesorek, który występuje jako lobbysta koncernów farmaceutycznych narażając życie i zdrowie dzieci, jest ... (odpowiedzcie sobie Państwo, kim).
Wróć na i.pl Portal i.pl