MARMARIS Blisko na Rodos
Turecki kurort nieco mniej popularny wśród Polaków i zdecydowanie nastawiony na rozrywkę. Słynie z najstarszej w miasteczku „ulicy barów”, na której w jednym miejscu znajduje się większość dyskotek w mieście. W okresie letnim brukowane uliczki Starówki przepełnione są turystami. W ścisłym centrum miasteczka znajduje się dzielnica handlowa, a wzdłuż biegnącej obok plaży promenady położone są liczne bary i dyskoteki. Jeśli ktoś woli spokój, może wybrać mniejsze miejcowości okalające Marmaris. W niewielkiej odległości od kurortu znajduje się grecka wyspa Rodos, dokąd łatwo się dostać jednym z promów, które codziennie odpływają z portu.
Z powodu tego, że Marmaris chętnie odwiedzają turyści z Anglii, Niemiec i Holandii ceny są nieco wyższe niż na przykład w Alanyi. Przybywa hoteli pięciogwiazdkowych na pełnym wypasie. Jednak można też znaleźć przyzwoite hotele z czterema gwiazdkami za 8,5-11 tysięcy złotych (all inclusiv, dwa tygodnie).

ALANYA nocne szaleństwo i tanie zakupy
Turecka Alanya przez lata była ulubionym miejscem wyjazdów Polaków. Potem poznali oni inne tureckie kurorty i jej urok jakby trochę osłabł. Ale to miasto oferujące wiele atrakcji: nie tylko plaże (w większości hotelowe) i tanie dobre restauracje i bary, ale też nocne życie, które przyciąga młodych ludzi z całej Europy. Miasto dla tych, którzy lubią na wakcjach poszaleć, a w dzień wypoczywać i robić zakupy.
Ceny w Turcji (jej sprzedaż systematycznie w tym sezonie rośnie) są bardzo atrakcyjne. Dwutygodniowy pobyt w 4-gwiazdkowym hotelu w formule 2 plus jedez all inclusiv to wydatek rzędu 8-9 tysięcy złotych. Trzygwiazdkowych lepiej nie wybierać – bywają za głośne i okupowane przez młodzież z Anglii czy Niemiec.Kuszą za to niskimi cenami – od 7 tysięcy złotych w górę.

SHARM EL-SHEIKH Tanie wakacje z luksusami, ale...
Szmaragdowe morze, magia koralowych ogrodów, złoty pustynny piasek, mistyczny Synaj, afrykańskie słońce, zabawa i wypoczynek – to Sharm el Sheikh, najsłynniejszy kurort nad Morzem Czerwonym. Dla aktywnych: nurkowanie i snurkowanie – ok. 250 raf koralowych, ponad 1000 gatunków ryb, godne uwagi są okolice wyspy Tiran; jeep safari po pustynnych bezdrożach, aquaparki, tory gokartowe, pola golfowe, życie nocne. Tak ten kurort reklamują w biurach podróżby i nie ma w tym przesady. Jedyna wada: Sharm jest na Synaju, a ten wielu turystom kojarzy się z akcjami antyterrorystycznymi. I nie przekonuje ich, że Synaj ma ponad 60 tysięcy kilometrów kwadratowych, a jego południowa część cieszy się opinią spokojnej. Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże do Egiptu – jednak z wyłączeniem wyjazdów grupowych do miejscowości turystycznych położonych po stronie afrykańskiej nad Morzem Czerwonym (Hurghada, El-Gouna, Safaga, Marsa Alam) oraz właśnie Sharm el-Sheikh na Półwyspie Synaj.
Pobyt w dobrym hotelu w Sharm – z wielkimi basenami, tematycznymi restauracjami czy aqa parkiem można kupić już za 8-9 tysięcy złotych (dwa tygodnie, all-inclusiv, rodzina dwa plus jeden).

HURGHADA Świetna jakość za rozsądną cenę
W ostatnich latach zainteresowanie Egiptem zmalało – poszła fama, że to kraj niebezpieczny i dochodzi tam do zamachów.Jednak po tym, co się dzieje na Zachodzie Europy, to błędne przekonanie upada. Egipt inwestuje nie tylko w bazę turystyczną i wysokiej jakości usługi turystyczne, ale też w poprawę bezpieczeństwa – hotele w Hurghadzie mają prywatną ochronę o strzeżone plaże. Potężny atut: w Hurghadzie można nie tylko leniuchować nad basenen czy plaży, ale wybrać się też na wycieczkę do Kairu czy Luksoru. I wszystko w bardzo atrakcyjnych dla Polaków cenie. Ta część Egiptu od lat też na opinię spokojnej – nie dochodziło tu do żadnych ekscesów. Jeśli ktoś nie chce lecieć do Sharm, ale marzy mu się kraj faraonów, Hurghada to świetny wybór.
Pobyt w dobrym hotelu w Hurghadzie – z wielkimi basenami, tematycznymi restauracjami czy aqa parkiem można kupić już za 8-9 tysięcy złotych (dwa tygodnie, all-inclusic, rodzina dwa plus jeden).