Jerzy Kropiwnicki: Sami łodzianie źle mówią o Łodzi

To nie pierwsza tego typu opinia. Pewna znana pani redaktor poczytnej gazety, kiedy przyjechała do Łodzi uznała, że o ile największym problemem Wrocławia jest posiadanie dobrze wyremontowanego rynku, to w Łodzi problemem jest brud na ulicach. Znam Wrocław i mogę z ręką na sercu powiedzieć, że są miejsca w tym mieście, przy których Łódź zdaje się być czysta jak oddział intensywnej terapii w szpitalu.

Problemem jest to, że sami łodzianie niezbyt lubią swoje miasto i bardzo chętnie przyjmują wszystkie negatywne uwagi na jego temat. To bardzo ośmiela tych, którzy tutaj przyjeżdżają. Zadając pytania, jak się w tej Łodzi żyje, słyszą cały potok nieprzyjaznych opinii na temat miasta. W każdym innym mieście, kiedy spytać jego mieszkańców co sądzą o swoim mieście, mówią, co w nim jest fajnego. Jest taka zasada, że swoje miasto się kocha. A Łodzi generalnie się nie kocha. Dlatego tak łatwo jest formułować negatywne opinie i pomijać wszystko co w Łodzi piękne i wyjątkowe. Opinia publiczna i publikatory ją kształtujące są zgodne: Łódź jest brudna, zła, okrutna i beznadziejna. I taka negatywna opinia krąży. Poniekąd sami jesteśmy sobie winni.

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 4-10 kwietnia 2016 roku