Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Janowicz senior: Sędzia zdeprymował Jerzyka i początek był nerwowy

Dariusz Kuczmera
Jerzy Janowicz wygrał z Włochem Simone Bolellim w meczu pierwszej rundy Australian Open
Jerzy Janowicz wygrał z Włochem Simone Bolellim w meczu pierwszej rundy Australian Open EPA/BARBARA WALTON
Jerzy Janowicz wygrał w meczu pierwszej rundy Australian Open z Włochem Simone Bolellim. O meczu z Jerzym Janowiczem, ojcem naszego najlepszego tenisisty, rozmawia Dariusz Kuczmera.

Dlaczego sędzia nakazał odprucie logo Atlasa z przodu koszulki Jurka?
W Auckland, gdzie turniej organizowała ATF, nie było z tym problemu. Jurek grał z logo sponsora na piersi. Okazuje się jednak, że nie jest to dozwolone podczas turniejów organizowanych przez ATP. Ta organizacja ustala odrębne przepisy dla turniejów wielkoszlemowych.

Czy pretensje i rozkazy sędziego, nożyczki, prucie, itd. miały wpływ na postawę Jurka?
Na pewno zdeprymowało Jurka całe to zamieszanie. Koncentrował się przed samą grą, a tutaj trzeba było wcielić się w rolę krawca.

Nerwy dały znać o sobie zwłaszcza na początku meczu?
Tak, to było widać. Jurek nie mógł się wstrzelić, popełnił kilka prostych błędów, ale z biegiem czasu potrafił opanować nerwy i grał coraz lepiej. Mamy się z czego cieszyć.

Pierwsze mecze zawsze są wielką niewiadomą?
Oczywiście - powie tak każdy zawodnik. Nawet dla doświadczonego tenisisty. Wszyscy boją się pierwszego meczu. Trzeba poznać kort i różne inne niuanse.

Somdev Devvarman. Co wiecie o tym zawodniku?
Jest trudniejszym rywalem niż Bolelli. To nieobliczalny tenisista. Można jednak z nim powalczyć i awansować do trzeciej rundy. Wtedy Jurek trafia na dziesiątkę, czyli Hiszpana Nicolasa Almagro.

Rozmawiał Pan już z synem i wyściskał go serdecznie przez telefon?
Tak - zrobiłem to z wielką przyjemnością. Jurek jest bardzo zadowolony. Cieszy nas też fakt, że nie ma żadnego urazu, czuje się wyśmienicie.

Mocno ściskał Pan kciuki?
Muszę przyznać, że byłem bardzo zdenerwowany. Przecież zaskakujący początek mógł mieć wpływ na cały mecz. Jurek wytrzymał jednak presję, poradził sobie ze stresem i wygrał. W środę znów będę ściskał kciuki.

Damy ci więcej - zarejestruj się!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki