Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Butanowicz stracił oko w psychiatryku. Inny pacjent wydłubał mu oko

(tom)
Prokuratura próbowała ustalić, czy można mówić w tym przypadku o odpowiedzialności szpitala.
Prokuratura próbowała ustalić, czy można mówić w tym przypadku o odpowiedzialności szpitala. sxc.hu
Stracił oko w szpitalu i nie było winnych. Prokuratura powołała biegłego, który sprawę ma raz jeszcze przeanalizować.

O tym bulwersującym zdarzeniu już pisaliśmy. W grudniu 2014 r. 60-letni suwalczanin Jerzy Butanowicz trafił do miejscowego szpitala psychiatrycznego z lekką depresją. Położono go w sali obserwacyjnej razem z dwoma pacjentami. Jeden z nich, 23-latek, rzucił się na Butanowicza, gdy ten usnął. Wbił palce w jego oczy. Suwalczanin jedno z nich stracił. Drugie udało się uratować, ale mężczyzna słabo na nie widzi.

Wkrótce okazało się, że napastnik jest niepoczytalny, więc za swój czyn nie odpowie. Prokuratura próbowała ustalić, czy można mówić w tym przypadku o odpowiedzialności szpitala. Lekarz przyjmujący 23-latka do placówki nie rozpoznał jego faktycznego stanu. Do zdarzenia doszło w dodatku w sali obserwacyjnej, która, przynajmniej teoretycznie, jest cały czas monitorowana.

W szpitalu rzucił się na niego wariat. I wydłubał mu oko. Prokuratura umorzyła śledztwo (FOTO)

Ale powołany przez śledczych biegły żadnych przewinień się nie dopatrzył. Prokuratura umorzyła więc postępowanie. Butanowicz odwołał się jednak od tej decyzji do sądu. Ten nakazał kontynuowanie śledztwa. Prokuratura powołała więc kolejnego biegłego. Swoją opinię ma wydać jesienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna